Szpital w Raciborzu jednak będzie hybrydą. Ruchy wojewody śląskiego i NFZ
Dyrektor szpitala Ryszard Rudnik i starosta Grzegorz Swoboda otrzymali wiadomości od wojewody śląskiego i Narodowego Funduszu Zdrowia posuwające do przodu kwestię otwarcia lecznicy dla pacjentów „niecovidowych”.
27 sierpnia podczas Sesji Rady Powiatu Raciborskiego dyrektor Ryszard Rudnik poinformował radnych, że „przed chwilą” otrzymał od wojewody wiadomość e–mail z projektem polecenia, w myśl którego część raciborskiego szpitala będzie mogła prowadzić działalność „niecovidową”. Projekt uwzględnia postulaty dyrekcji lecznicy – szpital zachowa zdolność do świadczenia usług medycznych dla pacjentów zakażonych koronawirusem, ale jednocześnie na części łóżek (dyrektor powiedział o 80 łóżkach) będą przywrócone regularne i ogólnodostępne świadczenia medyczne z zakresu chirurgii, ortopedii, okulistyki, laryngologii oraz położnictwa. – Ten plan zamierzamy realizować i mam nadzieję, że we wrześniu z tymi świadczeniami już ruszymy – dodał dyrektor Rudnik.
Rozmowy o finansowaniu
Pozostaje jeszcze kwestia finansowania działalności hybrydowej szpitala. Negocjacje z NFZ w tej sprawie wciąż trwają, choć zdaniem R. Rudnika postawa NFZ nabrała w ostatnim czasie „większej dynamiki”, dzięki „wsparciu pewnych grup”. W trakcie sesji starosta raciborski Grzegorz Swoboda powiedział, że podczas obrad otrzymał wiadomość z NFZ dotyczącą nawiązania współpracy i wznowienia przez raciborski szpital realizacji świadczeń medycznych w wybranych zakresach.
Lepiej zachować ostrożność
Radny Piotr Olender powiedział, że choć zapowiedzi dyrektora brzmią optymistycznie, to podchodzi do nich z rezerwą. Wszak podczas pamiętnej wideokonferencji z wojewodą, Jarosław Wieczorek zapewniał, że nie pozostawi władz i mieszkańców powiatu bez pomocy. Praktyka kolejnych miesięcy pokazała, że było inaczej.
Wyjątkowa sytuacja wymaga wyjątkowych metod
Dyrektor Rudnik zaznaczył, że obecna sytuacja jest wyjątkowa i wymaga elastycznego podejścia. Jego zdaniem, trzymanie się sztywno procedur sprzed pandemii uniemożliwiłoby rozwiązanie problemów trapiących lecznicę oraz mieszkańców. Zaznaczył, że dzisiaj żaden szpital „nie działa tak jak przed pandemią”. – To są niedogodności dla pacjenta i to duże niedogodności. Dostęp do opieki zdrowotnej jest trudny, uciążliwy i kłopotliwy dla pacjenta. Mamy tego świadomość i staramy się to łagodzić – powiedział.
Warunki pracy są ciężkie
Radny Adrian Plura spytał co dalej z sytuacją kadrową szpitala. Ryszard Rudnik odpowiedział, że ryzyko utraty kadry zawsze istnieje. Początkowo było wśród personelu wiele obaw, m.in. o zakażenia wewnątrzszpitalne, jednak w okresie od marca do dziś udowodniono, że da się zorganizować szpital bezpieczny dla personelu. – Przypadki zakażeń wśród personelu były, ale one nie były wewnętrzne, tylko przyniesione z zewnątrz – powiedział dyrektor. Jednocześnie przyznał, że warunki pracy w szpitalu jednoimiennym są ciężkie, ale personel stanął na wysokości zadania. Co prawda część kadry chętnie pracowałaby po stronie „niecovidowej” (np. ginekolodzy, którzy mają prywatne gabinety i chcieliby do nich wrócić), ale nie brak i takich, którzy są gotowi kontynuować pracę w strefie zakaźnej.
(żet)