Dołącz do Szymona Warsza i twórz podróżniczą historię Raciborza
Prezydent Dariusz Polowy i wiceprezydent Michał Fita uważają, że przedsięwzięcia takie jak „Korona Europy dla Miasta Racibórz” należy wspierać, gdyż budują pozytywny wizerunek Raciborza i jego mieszkańców.
Od ponad roku opisujemy na naszych łamach wyprawy Szymona Warsza, jego taty Marka oraz Dawida Łomnickiego na najwyższe szczyty (lub wzniesienia) Europy. 16-letni Szymon postawił sobie za cel zdobyć 46 szczytów (po jednym w każdym państwie) przed ukończeniem 18-tych urodzin. Podejmowane przez raciborzan wyprawy czasem są zwykłym spacerem (np. w w nizinnie położonych państwach bałtyckich), innym razem zmieniają się w ekstremalną, trwającą kilkadziesiąt godzin wspinaczkę w mrozie i śniegu. Niedawno Szymon ze swoimi towarzyszami podróży gościli w raciborskim magistracie, gdzie podjęli ich prezydent Dariusz Polowy i wiceprezydent Michał Fita.
Zaczęło się w Raciborzu
Wspinaczka raciborzan po najwyższych szczytach i wzniesieniach Europy została przez nich ujęta w projekcie Szlakiem w nieznane – Korona Europy dla Miasta Racibórz. Można powiedzieć, że za Szymonem, Markiem i Dawidem jest już trzecia część drogi, gdyż zdobyli 17 z 46 szczytów.
– „Szlakiem w nieznane” to marka, wokół której budujemy społeczność już teraz wykraczającą poza Racibórz. Szymonowi i Markowi udało się stworzyć z prywatnej wycieczki coś więcej. Zobaczymy, w jakim kierunku to wszystko będzie zmierzać, ale ważne jest, że początek tego jest w Raciborzu – mówi Dawid Łomnicki, raciborski radny oraz popularyzator zdrowego trybu życia, który budując swój wizerunek w mediach społecznościowych zdołał przekuć zamiłowanie do sportu w źródło utrzymania.
Poukładany nastolatek
Dawid Łomnicki przyznaje, że to właśnie Szymon, pomimo młodego wieku, jest kierownikiem całego przedsięwzięcia i to właśnie on drobiazgowo przygotowuje plan każdej wyprawy. – W ciągu roku z chłopca stał się mężczyzną. Już dziś jest sprawnym organizatorem i zastanawiam się, kim może być jako 18-latek. Rozwój jest u niego na pierwszym miejscu – mówi D. Łomnicki o Szymonie Warszu.
W rozmowie z Nowinami Szymon przyznaje, że rzeczywistość epidemii już dawno zmusiła go do zarzucenia pierwotnego planu wypraw. – Teraz robimy to bardziej spontanicznie. Po prostu jedziemy tam, gdzie można podróżować. Musieliśmy przełożyć wyprawy na Węgry, do Bułgarii, Serbii oraz Turcji. Zmieniliśmy też terminy wyjazdów do Kazachstanu i Rosji. Z drugiej strony byliśmy już w Andorze, którą pierwotnie planowaliśmy odwiedzić dopiero później – mówi S. Warsz.
Choć zaczynali w trójkę, z wyprawy na wyprawę dołączają do nich kolejne osoby. I tak w zdobyciu najwyższego szczytu Andory towarzyszyło im jeszcze 9 osób. Do kolejnej wyprawy na Maltę zgłosiło się jeszcze więcej chętnych. Poczynaniom śmiałków przygląda się ciągle rosnąca grupa internautów.
Kilometr pionowej skały
Z dotychczasowych wypraw najbardziej zapadła im w pamięć ta na Matterhorn, w którą wybrali się niejako dodatkowo, poza projektem. – Pokonaliśmy ponad kilometr wspinając się po pionowej skale – wspomina Szymon. – Każda z wypraw ma innych charakter. One się różnią. Trzeba się dostosować do warunków pogodowych, miejsca, zaplanować moment wyjścia itd. A i tak zdarzają się niespodzianki, jak w Hiszpanii, gdzie mieliśmy wchodzić w pięknej pogodzie, a skończyło się na brnięciu przez zaspy śniegu przy – 20 °C – mówi Marek Warsz.
Szymon przyznaje, że jego mama bardzo martwi się o nich, ale „wie, że wrócimy”. – Wie, że jak się nie odzywamy, to jest dobrze, bo gdyby było inaczej, służby by do niej dzwoniły – dodaje Marek Warsz.
Promocja dla miasta
Prezydent Dariusz Polowy przyznaje, że Miasto Racibórz wspiera całe przedsięwzięcie finansowo. – Jest to dobra inwestycja. Oni docierają w mediach społecznościowych do szerokich grup zainteresowanych podróżami i wspinaczką. Cały ten rozgłos, ten gwar, jest pożyteczny, gdyż składa się na budowanie pozytywnego wizerunku Raciborza – dodaje wiceprezydent Michał Fita.
(żet) (ma.w)