Szpital koryguje swoje finanse na plus
Rada społeczna raciborskiego szpitala opiniowała korektę planu finansowego lecznicy na ten rok. Październikowe obrady odbyły się w okrojonym składzie, ledwie uzyskano kworum.
– Wiele się zmieniło w tym co planowaliśmy i potrzebna była korekta. To zmiany na plus – powiedział nam dyrektor naczelny szpitala Ryszard Rudnik.
Zarządzający placówką muszą mieć akceptację sfery wydatków na działalność. Niektóre pozycje były w niej przekroczone, a inne niższe od założeń. – Plan finansowy ma to do siebie, że powinniśmy się trzymać go głównie w sferze kosztowej. Nie powinniśmy przekraczać pewnych pozycji zaplanowanych. Zmieniła się też strona przychodowa, bo ten rok jest dość nietypowy – wyjaśnia R. Rudnik. Korekta planu finansowego była głównym powodem zwołania rady społecznej. – Do tego potrzebowaliśmy jeszcze zgody tego gremium na zakup sprzętu medycznego oraz przeznaczenia starych, zużytych urządzeń do kasacji. Rada wydaje opinie do zakupu wszelkiego sprzętu – oznajmił dyrektor Rudnik. Aktualnie szpital realizuje zakupy z RPO za pośrednictwem urzędu marszałkowskiego. Wcześniejsze plany trzeba było skorygować, bo niektóre z pozycji zakupowych zostały przeszacowane. Np. w marcu ceny środków ochrony osobistej (maski czy kombinezony) były zupełnie inne niż później. Ich ceny wzrosły wielokrotnie. – Pojawiły się też oszczędności i wystąpiliśmy o przesunięcie tych środków. Jeśli uzyskamy zgodę marszałka to uruchomimy postępowania na inne pozycje sprzętowe z dofinansowaniem z RPO – zapowiada R. Rudnik. Jak zapisano w skorygowanym planie finansowym szpitala, zysk netto w 2020 roku będzie w głównej mierze rezultatem pozostałej działalności operacyjnej i wsparciem zewnętrznym w formie dotacji i darowizn (na plusie: 8,2 miliona złotych).
Choć wynik na sprzedaży świadczeń został poprawiony, to nie uda się zbilansować podstawowej działalności lecznicy. Spodziewane jest zmniejszenie spodziewanej straty z poziomu 6,9 miliona złotych na 2,9 miliona złotych.
(ma.w)
Na czym szpital stracił?
• położnictwo i ginekologia (porody) i neonatologia (opieka nad noworodkami) odnotowało spadek z około 4,4 mln zł na 1,6 mln zł. Zaplanowano około 200 porodów do końca 2020 roku (w ubiegłych latach standardem stało się ponad 1000 w ciągu roku);
• okulistyka – operacje zaćmy – z kwoty 3,2 mln zł do 1 mln zł;
• świadczenia endoprotezoplastyki stawu biodrowego lub kolanowego – z kwoty 1,8 mln zł skorygowano na ok. 463 tys. zł;
• programy lekowe – z kwoty 6,5 mln zł do 3,3 mln zł
• chemioterapia – skorygowana z poziomu 1,2 mln zł do 800 tys. zł.
Gdzie szpital zyskał?
W ramach rozliczonych dotacji do rachunku zysków i strat szpital otrzymał:
• dotację do programu toxoplazmozy w wysokości ok. 80 tys. zł;
• dotacje od wojewody na walkę z covid-19 – kwota 1,1 mln zł
• dotacje ze starostwa powiatowego oraz ościennych gmin – kwota 303 tys. zł;
• dotacja z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na utylizację odpadów zakaźnych – kwota 200 tys. zł.
8,8 miliona złotych unijnego wsparcia
Szpital posiada zaakceptowany wniosek i realizuje umowę w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego pt: „Wsparcie podmiotów leczniczych z terenu województwa śląskiego w przeciwdziałaniu rozprzestrzeniania się COVID-19 – RPO WSL 2014-2020 dla Szpitala Rejonowego im dr Józefa Rostka w Raciborzu”. Pierwotny harmonogram zakładał dotację w kwocie 8 mln 884 tys. 400 zł dofinansowania z tej kwoty około 3,7 miliona złotych na wydatki bieżące i 5,1 miliona złotych na wydatki majątkowe.
Starosta zawnioskował o nagrodę dla dyrektora
Rada społeczna opiniowała projekt uchwały w sprawie rocznej premii dla szefa jednostki. Tej nagrody Ryszard Rudnik nie miał w całej minionej kadencji za rządów starosty Ryszarda Winiarskiego, a ostatnie pieniądze wpływały na jego konto jeszcze za czasów, gdy Powiatem kierował Adam Hajduk. Uzasadnieniem dla nagrodzenia dyrektora jest jego praca w czasie pandemii. Starosta chce docenić Ryszarda Rudnika, argumentuje, że on jako jedyny z całego szpitala nie otrzymał jeszcze covidowych premii, które wypłacano zatrudnionym na Gamowskiej w tym roku. Podczas obrad rady społecznej wątpliwości zgłosił Tomasz Kusy, radny powiatowy i przedstawiciel wojewody śląskiego w tym gremium. Wskazał, że takie nagrody przyznaje się za poprzedni rok działalności szefa lecznicy, tymczasem obecna – w tłumaczeniu starosty, ma trafić do R. Rudnika za jego zasługi w 2020 roku. Kusy usłyszał od starosty, że to tylko formalność i choć oficjalnie nagroda dotyczy zeszłego roku, to faktycznie jest za obecny. Polityk PiS zażądał wpisania stanowiska starosty do protokołu z posiedzenia. Jego zdaniem, gdyby w jakiejkolwiek firmie jej prezes zakończył rok stratą, to nie byłoby tam mowy, żeby przyznawać mu nagrody. W odpowiedzi Kusy dowiedział się od starosty, że Powiatu nie powinno się porównywać z firmą bo ma swoją specyfikę działania. Kusy i Roman Wałach (obaj klub PiS w radzie powiatu) byli przeciwni przyznawaniu nagrody dyrektorowi w formie zaproponowanej przez starostę. Reszta obecnych członków rady (Władysław Gumieniak, Ryszard Wolny, Tadeusz Wojnar, Tomasz Cofała, Marek Kurpis i sam starosta) głosowała „za”. Członkowie rady społecznej nie poznali wysokości nagrody, ani terminu jej wypłaty. O tym zdecyduje zarząd powiatu. W tym roku wynagrodzenia pracowników szpitala szacowane są o około 10,2 miliona złotych więcej niż planowano pierwotnie. Wyższa kwota wynika ze wzrostu wypłat za pracę w nadgodzinach z około 50 tys. za okres styczeń – luty – do około 250 tys. miesięcznie w okresach marzec – sierpień. Premia covidowa była płatna od kwietnia do sierpnia w wysokości 4,5 miliona złotych miesięcznie dla całej kadry szpitala. Aktualnie dyrekcja premiuje nią tylko medyków bezpośrednio zaangażowanych w opiekę nad chorymi na koronawirusa. Na obradach rady społecznej obecna była przedstawicielka ratowników medycznych, którzy zwrócili się do dyrekcji o kontynuację wypłacania premii dla tej grupy zawodowej, która może mieć styczność z zakażonymi. Na poziomie rady tej kwestii nie rozstrzygano.