75 nauczycieli z Raciborza jest na L-4. Szkoły pracują na pół gwizdka
Są placówki, w których połowa kadry pedagogicznej jest na zwolnieniach lekarskich. Dzieci mają po 3 – 4 lekcje zamiast planowych 7. O tym dyskutowano na posiedzeniu komisji oświaty w magistracie.
Temat podjęła radna z Obory i Płoni – Magdalena Kusy. Zauważyła, że dużo nauczycieli przebywa aktualnie na zwolnieniach lekarskich co sprawia, że szkoły są sparaliżowane. Kusy wie o placówce, w której 60% nauczycieli więcej jest na L-4 i zamiast 7 planowanych lekcji odbywają się 3 – 4 i to na zastępstwo.
Katarzyna Komor z wydziału edukacji podała, że na 477 nauczycieli zatrudnianych przez Miasto Racibórz już 75 przebywa na zwolnieniach lekarskich. Są placówki, gdzie występuje 50-procentowa absencja kadry.
– Trudno, żeby dyrektor szkoły znalazł nauczyciela na zastępstwo w innej placówce, który przyjedzie nauczać, bo staramy się nie mieszać kadry między placówkami – przekazała radnym K. Komor pod nieobecność Krzysztofa Żychskiego (trafił na kwarantannę).
Kusy uważa, że taka sytuacja jest trudniejsza dla uczniów niż nauczanie zdalne, bo nie ma kto ich nauczać.
Przewodniczący komisji oświaty Zuzanna Tomaszewska stwierdziła, że jak liczna absencja chorobowa wśród nauczycieli się przedłuży, to trzeba będzie zadziałać, gdzieś z zewnątrz. – Lepiej wtedy przejść na zdalne, żeby nauczyciele prowadzili zajęcia z domu. Możliwe będzie wtedy zastępstwo z innej szkoły. Trzeba jednak zaczekać na rozwój wydarzeń – zaznaczyła Z. Tomaszewska.
K. Komor poinformowała, że wiele L4 kończy się w przyszłym tygodniu i będzie wiadomo, kto wraca do szkół.
Doświadczona w pracy oświatowej radna Ludmiła Nowacka określiła sytuację jako skomplikowaną. – Nauczycieli jest mało i trudno ich sobie pożyczyć. W szkołach brakuje od 20 do 40% kadry. Trzeba to przetrwać. Najbliższy czas będzie bardzo trudny dla wszystkich – podkreśliła L. Nowacka.
(ma.w)