Urzędnicy chcą usunąć olbrzymie drzewo
Chodzi o wysoką topolę o obwodzie pnia 5,5 metra. Stoi za kortem tenisowym w rejonie ulicy Pracy. W piątek 23 października późnym popołudniem lokalny ekolog Bogusław Siwak urządził w tym miejscu spotkanie przeciwników wycinki drzewa.
O zabezpieczenia drzewa, które jeden uczestników protestu przeciw wycince nazwał olbrzymem, wystąpił dzierżawca miejscowego kortu. Co ciekawe sam jest przeciwnikiem wycinania go. W zgłoszeniu do magistratu – jak podały w piątek osoby zorientowane w temacie – prosił jedynie o przycinkę i zastosowanie dostępnych zabezpieczeń. W drzewie jest u jego dołu głęboka szczelina.
Zdecydowanym przeciwnikiem wycięcia drzewa jest lokalny obrońca przyrody Bogusław Siwak. Na miejscu spotkania nagrał wideo z wypowiedziami uczestników, którzy mówili dlaczego są przeciwni wycince. Siwak argumentował m.in., że to część dzikiego parku, miejsca spacerów mieszkańców osiedla przy ul. Pracy. Od dłuższego czasu apeluje w urzędzie o wykup tych terenów przez Miasto i utworzenie tam nowego miejskiego parku.
Z relacji Siwaka wynika, że o wycince zdecydowano w raciborskim urzędzie po oględzinach drzewa. Ekolog spotkał już na miejscu pilarza, który oglądał obiekt do wycięcia.
– Takich olbrzymów w Raciborzu jest niewiele. Należy je zachować, ocalić, a nie wycinać – mówił pod drzewem dojrzały mężczyzna. Kilka tygodni wcześniej był na spotkaniu dzielnicowym z prezydentem Dariuszem Polowym w II LO. Tam krytykował jego zamiar przycięcia drzew na ul. Lwowskiej przy nowopowstającym przedszkolu.
Na spotkanie przy korcie przyszli dwaj radni miejscy – Piotr Klima i Henryk Mainusz. Rozmawiali z uczestnikami, zadeklarowali, że rozeznają temat w urzędzie.
(m)