Jak leczyć się w pandemii: Sanepid w Raciborzu - nasze statystyki o zakażeniach są zaniżone
– Nie jesteśmy w stanie przerobić danych z dodatnimi wynikami. Wnioskujemy o wsparcie, o żołnierzy WOT. Mamy 17 pracowników na kwarantannie i 3 zakażenia u siebie – przekazała na sesji rady miasta Karina Talabska szefowa raciborskiej stacji.
Mówiła radnym, że ogniska w Raciborzu i w powiecie są wszędzie: w urzędach, w DPS-ach (na Jagieły 6, w Zabełkowie – 1, w Złotej Jesieni – 2), kilka osób zakażonych jest w zakładzie poprawczym, MOW w Rudach i liczne w szkołach.
– Jesteśmy już zatkani. Ludzie do nas wydzwaniają z placówek oświatowych a u nas zajmują się tym tylko 2 osoby. Stany osobowe są u nas poniżej 10 osób w ogóle – informowała K. Talabska.
Podała, że jedynym kontaktem są teraz mejle i to takie dotyczące autentycznych problemów. – W ciągu kilku dni oddzwonimy na taki kontakt, bo rosną nam stosy zgłoszeń codziennie – stwierdziła dyrektorka.
Ujawniła, że miała miejsce awaria w bazie danych o zakażonych i kwarantannowych, a to jedyne źródło wiedzy o koronawirusie. – To poważna sprawa – powiedziała o awarii.
Talabska przekazała miejskim radnym, że wydano już 48 opinii o zdalnej pracy w raciborskich placówkach oświatowych niezależnie od decyzji o zniesieniu stacjonarnej nauki.
Wymieniła szkoły w Raciborzu gdzie doszło do zakażeń: SP – 15,18,13 i przedszkola P – 3,10,11, 24.
– Dużo jest zakażeń, w różnych środowiskach i te DPS-y bardzo niepokoją – stwierdziła dyrektor Sanepidu.
(m)