Ktoś na własną rękę „otworzył” bramę cmentarza w Kuźni Raciborskiej
Tegoroczne święto Wszystkich Świętych, a także dzień poprzedzający oraz Dzień Zaduszny nie wyglądały tak jak zazwyczaj. W związku z pandemią koronawirusa musieliśmy zmierzyć się z nową rzeczywistością zamkniętych cmentarzy. To jednak nie wszystkim się spodobało. W Kuźni Raciborskiej ktoś na własną rękę postanowił poradzić sobie z niedostępnym terenem. Brama, która była zamknięta na kłódkę, została wyciągnięta z zawiasów i oparto ją o murek. Co na to parafia?
Cmentarze zostały zamknięte decyzją Prezesa Rady Ministrów w związku z pandemią koronawirusa. – Od dnia 31 października 2020 r. do dnia 2 listopada 2020 r. zakazuje się wstępu na teren cmentarzy, z wyjątkiem pogrzebu i czynności z nim związanych – napisał premier Mateusz Morawiecki w zarządzeniu z 30 października. W efekcie zarządzający cmentarzami zamknęli je. Tak samo działo się w Kuźni Raciborskiej, gdzie bramy parafialnej nekropolii zostały zamknięte na kłódkę. To spotkało się jednak z reakcją, bo ktoś bramę postanowił wyciągnąć z zawiasów i oprzeć ją o murek, umożliwiając tym samym wejście na cmentarz. Z naszych informacji wynika, że miało do tego dojść w niedzielę 1 listopada w godzinach porannych.
Terenem zarządza parafia pw. św. Marii Magdaleny w Kuźni Raciborskiej, więc o komentarz zwróciliśmy się do proboszcza ks. Andrzeja Pyttlika. – Jedynym naszym krokiem, jaki można było podjąć w tej sytuacji to ponownie włożyć bramę, bo nic z nią się nie stało – powiedział nam proboszcz kuźniańskiej parafii. Duchowny pytany jak traktuje ten incydent, odpowiedział: – To są pewne emocje, których nie trzeba dodatkowo rozbudzać. To niczemu by nie służyło.
(mad)