Złośliwy komentarz tygodnia: Ucho Prezydenta
W słynnym reportażu literackim pt. „Cesarz” Ryszard Kapuściński opisał funkcjonowanie dworu etiopskiego cesarza Hajle Selasje.
W otoczeniu władcy ważniejszy był ten, kto miał częstszy dostęp do cesarskiego ucha. Jak pisze autor: „O to ucho koterie staczały najbardziej zażarte walki, ucho było najwyższą stawką w grze”. Polska nie Afryka i u nas do utrzymania porządku na dworze Prezesa wystarczyła samiuteńka Pani Basia, co mogliśmy oglądać w serialu „Ucho Prezesa”. A w Raciborzu to już w ogóle sielanka! Zamiast groźnych koterii mamy co najwyżej paru niesfornych buntowników – gawędziarzy, a dostęp do ucha Prezydenta jest w pełni demokratyczny, przez co łatwo z niego korzystają nie tylko wierni urzędnicy, ale i opozycja. Na zdjęciach próbujemy odgadnąć, z jakimi to problemami poddani zwracają się do naszego władcy. Za ewentualne nieścisłości w przekazie z góry przepraszamy.
bozydar.nosacz@outlook.com