100 lat temu w Nowinach Raciborskich: Piekielny plan. Chcieli pourywać głowy niepokornym mówcom
Zapomogi dla pracowników kolejki wąskotorowej z Gliwic do Raciborza, piekielny plan uporania się z przeciwnikami politycznymi nieopodal Raciborza, wrażenia z wycieczki do Polski czy nieszczęśliwy wypadek na kopalni „Emma” – między innymi o tym pisano w „Nowinach Raciborskich” równo sto lat temu. Zapraszamy do lektury, która jest jak podróż w czasie.
Wojtek Żołneczko
Racibórz • 10 listopada 1920 r.
Zapomoga dla kolejarzy
Rudy w Rybnickiem. Sąd rozjemczy w Berlinie rozstrzygnął, iż zarząd śląskich kolejek wąskotorowych wypłacić musi jednorazową zapomogę gospodarczą wszystkim kolejarzom zatrudnionym na linii Gliwice – Rudy – Racibórz. Żonaci otrzymają 750 marek, samotni 450 marek. Poza tem na każde dziecko 150 marek.
Nieszczęśliwy wypadek
Kopalnia Emmy w Rybnickiem*. Robotnik Bugla tuztąd, zatrudniony przy wywożeniu kamieni na hałdę, został okaleczony tak niebezpiecznie, że musiano go odstawić do lecznicy knapszaftowej w Rydułtowach. Drągiem żelaznym została mu rozbita cała szczęka.
Przeciwko tajnym organizacjom
Górny Śląsk. W sprawie tajnej organizacyi niemieckiej na Śląsku Górnym na ręce p. Cambona** złożył p. Paderewski, przedstawiciel Polski następującą notę: Panie prezydencie! W nocie swojej z dnia 23 października delegacja polska miała zaszczyt zakomunikować Konferencyi ambasadorów rozkaz kwatery głównej VI korpusu armii niemieckiej we Wrocławiu, który zawiera plan ogólny okupacyi Górnego Śląska.
Dokumenty poprzedzone objaśnieniem, które pozwalam sobie dołączyć do noty niniejszej, stanowią całość, będącą w związku ścisłym z dokumentem poprzednim.
Dokumenty te dostarczają dowodów, że rząd niemiecki wbrew postanowieniom traktatu wersalskiego artykuł 88, załącznik §1, posiada organizację tajną wojskową na Śląsku Górnym rozporządzającą składami broni i amunicyi, że żołnierze i oficerowie byli armii niemieckiej, przydzieleni do tej organizacji tajnej wojskowej i podlegli rozkazom bezpośrednim, pochodzącym czy to od tej organizacyi czy też od dowództwa wojennego niemieckiego, sprawują czynności publiczne na Śląsku Górnym; wreszcie że na całym terytorium plebiscytowem ostatnie zamieszki spowodowane był i kierowane przez wspomnianą wyżej organizację w chwili, gdy posuwanie się wojsk bolszewickich na prawym brzegu Wisły, dawały Niemcom nadzieję współdziałania z nimi i możliwość zajęcia Śląska Górnego zbrojną ręką.
Ponieważ działania rządu niemieckiego sprzeciwiają się jaskrawie i oczywiście postanowieniem do artykułu 88 § 1 traktatu wersalskiego, którego są wyraźnem pogwałceniem i z tego powodu stać się mogą poważnem zagrożeniem pokoju, delegacja polska przy konferencji pokojowej pozwala sobie ponownie przedłożyć je uwadze konferencji ambasadorów.
Paderewski
* Obecnie KWK Marcel w Radlinie (pow. wodzisławski).
** Jules Cambon był francuskim politykiem, przewodniczącym komisji do spraw polskich na konferencji pokojowej w Paryżu w 1919 roku. Dążył do przyłączenia do Polski Górnego Śląska i Gdańska. Od 1920 roku przewodniczący konferencji ambasadorów – organu wykonawczego traktatu wersalskiego, który zakończył I wojnę światową. Konferencja ambasadorów odpowiadała m.in. za podział Śląska Cieszyńskiego, przyłączenie do Niemiec Warmii i Mazur, podział Górnego Śląska między Polskę i Niemcy.
Racibórz • 12 listopada 1920 r.
Piekielny plan
Racibórz. Nowy dowód, jak Niemcy układów dotrzymują i nowe wskazówki, jak im ufać nie można. Dnia 24 października odbył się wielki wiec polski na sali p. Brożka w Rogowach. Wiec ten był wspaniałą manifestacyą polską. Pomimo przeszkód ze strony hajmattrojów, sala pana Brożka była napełniona po brzegi. Przybyło na wiec kilku Rogowskich „sztostruplerów”. Widząc tę wielką masę ludu polskiego przekonali się wnet, że o rozbiciu wiecu mowy być nie może. To też powzięli piekielny plan wymordowania mówców wiecowych. Niebawem po rozpoczęciu wiecu znikł wódz ich p. K. i kilku jego zwolenników. Robotnik pewien, którego nazwisko nam jest podane, kręcił się w podejrzany sposób koło automobilu, którym mówcy przybyli i czynił jakoweś pomiary wysokości woza. Gdy nasi mówcy, nie przeczuwając nic złego, wybrali się w drogę powrotną, przygotowano na nich zamach pomiędzy Ligotką a Buglowcem. Zbrodniarze rozciągnęli drucianą linę przez dogę, przymocowując ją po obu końcach do przydrożnych drzew. Lina była przemocowana około półtora metra od ziemi i podług obliczeń przestępców miała jadącym głowy pourywać. Bóg jednak widocznie strzegł naszych, gdyż plan ten zawiódł zupełnie i tylko jednego z jadących drasnęła lina w głowę i policzek. Dowiedzieliśmy się później, że plan ten był od dawna przygotowany (...)
Nowy bank w Raciborzu
Racibórz. Wczoraj otworzył swoje biura dla publiczności Bank Przemysłowców, Oddział w Raciborzu we własnym gmachu przy ul. Dworcowej nr 8 (Hotel Rahmera), blisko dworca kolejowego. Będziem więc mieli w Raciborzu dwa Banki polskie, które, pracując spokojnie obok siebie, każdy w swoim zakresie, stanowić będą dwie silne podstawy naszego gospodarczego życia. Nowej instytucyi szczęść Boże w jej zbożnej pracy!
Baczność, zatruwanie szczurów!
Racibórz. Władza policyjna zwraca właścicielom domów i gruntów uwagę na ogłoszenie, dotyczące zatruwania szczurów. Leży to w interesie ogólnej zdrowotności, gdyż szczury są największymi roznosicielami chorób zakaźnych. Przeciwko opieszałym wystąpi władza policyjna drogą kar.
Wdzięczne dzieci (nadesłano)
Raciborska Kuźnia. Dnia 20 bm. obchodzić będą nasi Ojcowie Jan i Marya Skorupa, uroczystość złotego wesela. Już przed kilku laty obchodził Ojcec 25-letni jubileusz, jako miejscowy kościelny. Jest on wiernym obywatelem polskim naszej wioski i czytelnikiem „Nowin Raciborskich” od samego ich założenia. Z równą sumiennością spełnia swój urząd w tutejszem Kółku rolniczem. Jako wiedne i kochające dziatki życzymy im ze serca, aby im Pan Bóg dozwolił jak najdłużej żyć w szczęściu, zdrowiu i błogosławieństwie w gronie swych dziatek i wnuków.
Racibórz • 15 listopada 1920 r.
Z Ziemi Śląskiej do Polski
Pszowskie doły. W wycieczce jaką z okręgu wodzisławskiego urządziliśmy do Krakowa, Częstochowy i Warszawy, brało udział 185 osób. Bracia nasi witali nas wszędzie z wielką radością, przyjęte było wszędzie serdeczne, miłe, braterskie. Takiej serdeczności i grzeczności darmo u Niemców szukać, i dziwić się trzeba tym zbałamuconym jednostkom, co to jeszcze do Niemiec lgną. Piszą wciąż Niemcy w swych gazetach, że w Polsce głód, bieda, że Polska to kraj niekulturalny, wszystko to jest nieprawdą, bo myśmy się naocznie przekonali, że w Polsce głodu nie ma, a pod względem kultury stoi Polska trochę wyżej od Niemiec. Gdyśmy z Warszawy do domu na Górny Śląsk odjeżdżali, to cała Warszawa wyszła na pożegnanie i wojsko, a okrzykom: „Niech żyje Górny Śląsk zjednoczony z Polską” nie było końca. Obyśmy jak najrychlej złączyli się z naszą Macierzą. Dążyć musimy więc do tego, by nam Niemiec już nie pluł w twarz.
Największe monety złote w świecie (rozmaitości)
Największą i najcięższą z monet złotych, które były dotychczas w obiegu, jest tool Anamitów w Indyach. Moneta ta waży niemal pół kilograma i wartość jej dochodziła przed wojną do tysiąca marek. Następną największą monetą jest obong, reprezentujący wartość około 300 marek i bernta aszantów. Do największych monet srebrnych należą: anamicki engoł ważący przeszło funt, chiński toul i austryacki podwójny talar*.