Radni nie chcą, żeby prezydent decydował o Budżecie Obywatelskim
W wydziale rozwoju urzędu w Raciborzu przygotowano projekt nowych uprawnień głowy miasta. Według propozycji włodarz miałby decydować o być albo nie być Budżetu Obywatelskiego. Radni „Razem dla Raciborza” nie chcą o tym słyszeć.*
Temat zreferowała na forum komisji oświatowej naczelniczka wydziału rozwoju Anna Kobierska-Mróz. Zgodnie z jej argumentami, nowe możliwości prezydenta Dariusza Polowego związane byłyby z okolicznościami nadzwyczajnymi, np. z pandemią, tak jak obecnie. W tym roku Polowy wpierw zamroził wykonanie zadań z Budżetu Obywatelskiego (BO), bo bał się, że nie wytrzyma ich miejski plan wydatków, a następnie przywrócił ich realizację, gdy raciborskie finanse uzyskały stabilny poziom.
Przyznawaniu włodarzowi tak szerokich uprawnień nie jest przychylny radny Michał Kuliga. Uważa, że to niedemokratyczne, aby w kwestii wybranych przez mieszkańców przedsięwzięć decydować miał tylko jeden urzędnik. – Budżet Obywatelski jest przywilejem mieszkańców. To rada miasta powinna być władna w sytuacji nadzwyczajnej. Nie podoba mi się rozwiązanie z decydowaniem tylko przez prezydenta – powiedział na zdalnym posiedzeniu Kuliga.
Kobierska-Mróz uspokajała, że na razie przyszłoroczny Budżet Obywatelski jest niezagrożony, a urząd szykuje się do elektronicznego naboru wniosków i takiegoż głosowania na projekty. Umocowanie prezydenta w sprawach BO wskazywała jako rozwiązanie stosowane w innych miastach, m.in. w Nysie. Wspierała ją Zuzanna Tomaszewska przewodnicząca komisji oświaty. – To nie będzie tak, że ten budżet będzie zależał od widzimisię prezydenta – mówiła.
Kuliga był sceptyczny i mówił, że prezydent Polowy łatwo znajdzie uzasadnienie, żeby nie realizować Budżetu Obywatelskiego, bo wydatków nigdy nie brakuje. Poparła go markowicka radna Justyna Henek-Wypior. – Budżet Obywatelski jest furtką dla finansowania działalności stowarzyszeń w dzielnicach. Jego funkcjonalnością powinna zarządzać rada miasta – stwierdziła. W podobnym tonie wypowiedziały się Krystyna Klimaszewska i Ludmiła Nowacka. Ta ostatnia radziła dbać o rozwój BO, bo stowarzyszeń w Raciborzu nie ma za wiele i te, które działają trzeba doceniać. – Ten budżet integruje społeczność lokalną – zaznaczyła.
Naczelniczka Kobierska-Mróz przypomniała sytuację z początku pandemii, gdy Miasto nie wiedziało „na czym stoi” i czy dotrzyma zobowiązań z Budżetu Obywatelskiego.
Radni komisji oświaty negatywnie zaopiniowali projekt wzmocnienia uprawnień Dariusza Polowego, w głosowaniu padł wynik 7:4 na „nie”.
W komisji gospodarki Magdalena Kusy przestrzegała kolegów z rady przed podejmowaniem popularnych decyzji, bez patrzenia na źródła ich pokrycia we wpływach do budżetu miasta. Bo rada zablokuje prezydenta, a to on odpowiada za realizację spraw finansowych w magistracie. W tym gremium także wygrali zwolennicy, aby to rada miasta miała uprawnienia decyzyjne wobec wdrażania bądź nie Budżetu Obywatelskiego.
(ma.w)