Polowy: od 7 lat mieszkańcy płacą za rażący błąd poprzednich władz Raciborza
Jestem zaskoczony i niezadowolony – skomentował w poniedziałek 21 grudnia prezydent Raciborza zachowanie większości radnych na ostatniej sesji. Zrobił to na zdalnej konferencji prasowej. Obarcza stworzeniem „ułomnego systemu” ekipę Mirosława Lenka, która przez 7 lat go nie naprawiła.
Polowy mówił o poważnej wadzie systemu odbioru odpadów z nieruchomości niezamieszkałych w Raciborzu. Firmy, instytucje, sklepy deklarują mniej śmieci niż wykazuje ich faktyczny odbiór w miejskim systemie. Kto jest za to odpowiedzialny? Prezydent wskazuje swoich poprzedników na Batorego – Mirosława Lenka i jego radnych, którzy rządzili miastem w czasie tzw. rewolucji śmieciowej – od 2013 do 2018 roku.
Według Polowego, odsuwanie decyzji w sprawie obsługi nieruchomości niezamieszkałych szkodzi raciborzanom. Słyszał na sesji od radnego Mariana Czernera, że Sejm ma wprowadzić w przyszłym roku regulacje korzystne dla gmin w tym zakresie. Według prezydenta nastąpi to dopiero po kilku miesiącach, a samorząd wdroży nowe zasady dopiero w maju 2021 r. Włodarz mówi o deficycie w kwocie 700 tys. zł, który powstanie wskutek odkładania decyzji przez radnych. – Czekanie kosztuje. Te pieniądze będziemy musieli „wyjąć” z budżetu miasta, rezygnując z realizacji innych zadań, których oczekują mieszkańcy – oznajmił D. Polowy. Wyliczył, że starczyłoby ich np. na doświetlenie 67 przejść dla pieszych w mieście.
Włodarz Raciborza przypomniał, że o sprawie informuje radnych od maja tego roku. – Wtedy przedstawiłem po raz pierwszy swoją poprawkę do systemu. Odrzucono ją na etapie prac w komisjach. Ponowiłem próbę w październiku, ale też ją odrzucono. Wróciłem do sprawy w grudniu i znów usłyszałem: poczekajmy na sejm – opowiadał prezydent na konferencji. Podziękował za zaufanie grupy 9 rajców, którzy go poparli na sesji (NaM-PiS-A.Ronin oraz Łączy na Racibórz i Z. Kobylak).
W opozycji argumentują, że przedsiębiorcy to także mieszkańcy Raciborza więc nieprawdziwa jest teza prezydenta, że pierwsi dopłacają do drugich. – To ustawa dzieli płatników opłaty śmieciowej na mieszkańców i właścicieli nieruchomości niezamieszkałych. Takich podmiotów jest 800, mieszkańców, którzy złożyli deklaracje 44 tys. 250. Tu widać, że to raciborzanie dopłacają do wywozu śmieci od firm, sklepów i instytucji – twierdzi Dariusz Polowy.
Dane zebrane przez prezydenta posłużyły mu do sporządzenia pierwszej takiej analizy w urzędzie od tzw. rewolucji śmieciowej, czyli od 7 lat. – Reaguję na to, co zastałem, czyli na wadliwy system. Dotąd opierano się na obiegowej opinii, że firmy dopłacają do systemu, a po mojej analizie okazało się, że jest na odwrót – zauważył włodarz na konferencji.
Polowy wyjaśnił, że planując wpływy i wydatki w systemie gospodarki odpadami należy się kierować, że jest on samofinansujący. Jednak w ciągu roku budżetowego mogą zaistnieć okoliczności, że w trakcie roku samorząd musi zareagować i pokryć stratę w systemie. – Jak już wiemy, że mamy taki deficyt, to zachowanie rady jest w tym przypadku przynajmniej niefrasobliwe – skomentował włodarz. Podał przykład z Rybnika, którego władze zrezygnowały z obsługi nieruchomości niezamieszkałych. – Gdyby tego nie zrobili to stawka opłaty od mieszkańca wyniosłaby tam ze 30 zł – przypuszcza prezydent Raciborza.
Jeśli zmiany proponowane przez Polowego nie zostaną wdrożone przez radę miasta, sprawa – jak poinformował włodarz – trafi do prokuratury jako organu nadzorującego przestrzeganie prawa w samorządzie. – W związku z niepodjęciem uchwały, obowiązująca obecnie, od nowego roku nie będzie zgoda z ustawodawstwem krajowym i niespójna z pozostałymi uchwałami dotyczącymi gospodarki śmieciowej – podsumowała głowa miasta.
(ma.w)
Czy raciborzan czekają w nowym roku zaostrzone, urzędowe kontrole śmietników by znaleźć pieniądze na pokrycie deficytu?
Odpowiada Dariusz Polowy: właściciele nieruchomości niezamieszkałych realizują umowę z Miastem zgodnie z prawem, bo tak wymyślono system w 2013 roku. W ten sposób dochodzi do np. pięciokrotnych różnic między ich deklaracją a rzeczywistym odbiorem śmieci. Jeśli zrezygnujemy z obsługi tych nieruchomości wtedy sprawdzimy jako Miasto tylko umowy i faktury na wywóz śmieci. W innym przypadku trzeba „wchodzić do kubła” jak mówiono na sesji. A co mamy tam sprawdzać? Czy odpady są faktycznie komunalne? Definicja takich odpadów obejmuje odpady podobne do tych, powstających w gospodarstwie domowym więc trudno będzie je kwestionować jako niewłaściwie wyrzucone.
Na temat sporu o śmieci między prezydentem i radnymi piszemy także na stronach 24 – 25 i 36