Renifer gwiazdą jarmarku w Kuźni Raciborskiej
Zupełnie inaczej – bez koncertów i występów młodych artystów, ale za to z żywą szopką bożonarodzeniową, tradycyjnym rozpaleniem choinki oraz stoiskami z gastronomią i akcesoriami świątecznymi. Tak wyglądał tegoroczny jarmark w Kuźni Raciborskiej.
Jarmark zorganizowano w niedzielne popołudnie 13 grudnia na placu Zwycięstwa. Na wydarzenie zaprosili: Miejski Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji oraz miejscowa OSP. To już tradycja, że w okresie świątecznym w Kuźni Raciborskiej organizowane są takie spotkania, do czego nawiązuje dyrektor MOKSiR-u Anna Kijek. – To tradycja, że spotykamy się na jarmarku, choć w tym roku zupełnie inaczej ze względu na pandemię koronawirusa. Jesteśmy ograniczeni, bo nie ma koncertów, występów naszych podopiecznych, ale mimo to udało nam się ten klimat świąteczny stworzyć – mówi pani dyrektor. Wyjaśnia, że wydarzenie zostało zorganizowane przy zachowaniu obostrzeń sanitarnych: był płyn do dezynfekcji, zalecano dystans społeczny. – Mimo trudnych czasów chcieliśmy troszeczkę pokazać, że święta tuż, tuż i mimo tej trudnej sytuacji, może być w Kuźni Raciborskiej pięknie – dodaje.
Po raz pierwszy w mieście zbudowano żywą szopkę. Jej stworzeniem zajęli się pracownicy MOKSiR-u, przy wsparciu mieszkańców, którzy użyczyli drewno na zbudowanie oraz siano do wyścielenia. Zwierzęta sprowadzono natomiast z Dziergowic, gdzie co roku powstaje ogromna żywa szopka, choć w tym roku, z uwagi na pandemię koronawirusa, jej nie będzie. W tej, która powstała w Kuźni Raciborskiej, znalazły się osiołki, alpaki, lama oraz renifer. – Niezmiernie cieszymy się, że powstała i jak widzimy, interesuje się nią sporo mieszkańców – zauważa Anna Kijek. Pani dyrektor wyjawia, że w planach jest budowanie szopki rokrocznie, niewykluczone, że większej.
Wiceburmistrz Sylwia Brzezicka-Tearczyk podkreśliła natomiast potrzebę organizowania tego typu spotkań. – Wszyscy tęsknimy za tą normalnością. Tutaj jesteśmy na wolnym powietrzu, z zachowaniem dystansu, są również płyny do dezynfekcji. Myślę, jednak, że każdy z nas chce poczuć atmosferę świąteczną, więc tutaj jesteśmy i wydarzenie cieszy się sporą popularnością – powiedziała nam pani wiceburmistrz, która również skorzystała ze stoisk wystawionych na wydarzeniu. Jak zdradziła nam Sylwia Brzezicka-Tearczyk, na placu Zwycięstwa zaopatrzyła się w słodkości oraz świąteczne ozdoby (w torbie wiceburmistrz znalazł się skrzat, Mikołaj i drewniany domek).
Tradycją kuźniańskich jarmarków jest rozświetlenie choinki. Fundatorami drzewka są strażacy z miejscowej OSP. Przed jej rozświetleniem życzenia świąteczne mieszkańcom złożyli: burmistrz Paweł Macha wraz ze swoją zastępczynią, dyrektor Anna Kijek oraz naczelnik OSP Kuźnia Raciborska dh Paweł Wrzodak.
(mad)