Lenk: prezydent się zagalopował, a tracą na tym mieszkańcy
Zdaniem byłego włodarza, jego następca w magistracie popełnił błąd w sprawie regulacji w systemie odbioru odpadów. – Nie przyznaje się jednak do błędu, tylko obarcza winą radnych. A z tym trzeba uważać – radzi Polowemu członek „Razem dla Raciborza”.
Przypomnijmy, że radni na sesji nadzwyczajnej nie zgodzili się na pomysł Dariusza Polowego, aby z miejskiego systemu odbioru odpadów wyłączyć nieruchomości niezamieszkałe. Włodarz wskazał, że bez nich raciborzanie będą nadal mogli płacić za śmieci 21 zł od osoby, ale przy pozostawieniu „niezamieszkałych” będzie trzeba stawkę podnieść. Po głosowaniu w tej sprawie prezydent zawnioskował do rady o podwyższenie stawki do 23,25 zł. W projekcie uchwały znalazły się dodatkowe regulacje, wymagane prawem od 1 stycznia. Głosować trzeba było w pakiecie i rajcy nie chcąc podwyższać opłaty śmieciowej aż 20 głosami sprzeciwili się zamiarom Polowego.
– Dwukrotnie zwróciłem na sesji uwagę prezydentowi, że popełnia błąd wycofując projekt uchwały, w której pozostawił starą stawkę 21 zł, ale miał w nim uregulowania które muszą być wkrótce w obrocie prawnym. Niestety, nie posłuchał. A jak się idzie na całość, to także można przegrać więcej – ocenia Mirosław Lenk, który przed sesją rozmawiał z Dariuszem Polowym i – co przyznał w trakcie obrad – był bliski, żeby poprzeć jego zamysł.
Wskutek głosowań nad uchwałami wyszło na to, że obecny system gospodarowania odpadami przestanie być od 1 stycznia zgodny z prawem. – Rolą urzędu jest pilnować tych uregulowań, żeby nie naruszały obowiązującego prawa. Tymczasem pan Polowy mówi radnym: musicie zrobić to co ja chcę. Już raz, ze żwirowniami na Ostrogu, wpędził radnych w taką niezręczną sytuację. Chciał to zrobić znowu, a przecież samorząd to nie jest gra, ani zabawa – przestrzega radny Lenk.
Według niego to Dariusz Polowy popsuł system gospodarowania odpadami, a nie jak podaje prezydent, że zrobili to radni. – To pan Polowy wycofał z głosowania projekt uchwały, która dostosowałaby obecny system do nowych wymogów prawnych. Uważam, że się zagalopował, na czym stracą mieszkańcy. Jego podwładni nie dopilnowali na sesji, żeby szef nie popełnił błędu. Teraz system gospodarowania odpadami w Raciborzu będzie od 1 stycznia niespójny z obrotem prawnym, ale wskutek działania prezydenta, który stoi na straży tego systemu – zaznacza były prezydent.
Lenk radzi Polowemu być ostrożnym w obwinianiu rady o całe zło w tej sytuacji. – Jak się nie ma większości w radzie, to należy być ostrożnym z takimi ruchami, a przede wszystkim pilnować prawa. Zwalanie winy na radę w tych okolicznościach to grube nieporozumienie. To my mamy teraz uchwałę przygotować? Przecież uchwała jest gotowa i była w porządku obrad – kontynuuje radny z „Razem dla Raciborza”.
Jego zdaniem D. Polowy mógł na sesji powiedzieć radnym, że jak odrzucają podwyżkę stawki, to mogą zawnioskować o jej obniżkę w treści projektu uchwały, ale pozostałe nowe przepisy wprowadzić w życie. – Przegłosowanie prawidłowej uchwały na następnej sesji, 29 grudnia będzie czystą formalnością – uważa Mirosław Lenk.
Zdaniem byłej głowy miasta, aktualny włodarz skupia się na swej autopromocji, przez co może się niedługo zderzyć z rozbudzonymi ponad stan nadziejami raciborzan na zapowiadane inwestycje” – lodowisko, żłobek czy boisko ze sztuczną nawierzchnią. – Czy rzeczywiście są „wielkie”? Razem nie stanowią nawet połowy wartości inwestycji H2Ostróg. A jak nie zrobi tego co obiecuje? Na takich działaniach można się nieźle przejechać – oznajmia były prezydent miasta rządzący nim przez 3 kadencje.
Lenk podkreśla, że głosowanie przeciw propozycjom Polowego nie było działaniem „na złość prezydentowi”. – Rozważaliśmy w gronie radnych długo tę decyzję i podaliśmy na sesji jej gruntowne uzasadnienie – zaznacza.
Dopinguje teraz włodarza, aby jego służby zajrzały do kontenerów na śmieci w nieruchomościach niezamieszkałych. – Tam trzeba „wejść”. Niemożliwe, żeby sklepy czy firmy miały tyle odpadów komunalnych a tylko te podlegają odbiorowi w ramach gminnego systemu. Czy te podmioty mają dodatkowe umowy na odbiór opakowań związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą? To trzeba koniecznie sprawdzić – apeluje do władz miasta Lenk.
(ma.w)