Niebezpieczna prognoza. Na Gamowskiej boją się rosnących płac medyków
Dyrektor szpitala Ryszard Rudnik ostrzega starostę i zarząd powiatu, że w tym roku należy się spodziewać sporów społecznych z załogą Szpitala. Dlaczego?
Dyrektor Ryszard Rudnik gościł na jednym z ostatnich posiedzeń zarządu powiatu. Zwrócił tam uwagę na kwestię wzrostu wynagrodzeń personelu medycznego. – Jeżeli chodzi o wskaźniki tych kosztów do ogólnych kosztów szpitala czy przychodów ze strony NFZ, to i tak koszty wynagrodzeń kształtują się jeszcze na przyzwoitym poziomie wynoszącym 60%. Jeżeli chodzi o wartości kwotowe, to zauważyć należy, że wzrost tych kosztów w porównaniu do roku ubiegłego waha się w graniach od 14 do 15 mln zł więcej niż dotąd. Jest to prognoza bardzo niebezpieczna – ocenia R. Rudnik.
Główny księgowy Paweł Knop poinformował zarząd powiatu, że w funkcjonowaniu szpitala kwestie płacowe są kluczowe. Przy średnich pensjach, które w 2019 r. wynosiły dla lekarza ok. 16 tys. zł, a dla pielęgniarki ok. 5 tys. 200 zł, obecnie personel medyczny dostaje dodatek 100%. Czyli wynagrodzenia są pomnożone razy dwa.
Wzrost kosztów wynagrodzeń wynika stąd, że rząd wprowadzał dodatkowe instrumenty finansowe, rekompensaty, zachęty dla medyków w momencie wybuchu epidemii. – Jak skończy się finansowanie dodatkowych produktów przez rząd, zarządzający szpitalami staną przed poważnym problemem, bo personel medyczny będzie wymagał tego samego wynagrodzenia, co obecnie, a dofinansowania ze strony NFZ nie będzie – przewiduje R. Rudnik.
Według dyrektora, należy się spodziewać że rok 2021 będzie rokiem sporów społecznych z załogą szpitala, która będzie domagać się zwiększonych wynagrodzeń na tym samym poziomie, jaki jest dzisiaj. – Przy tym finansowaniu, które szpital otrzymuje z NFZ, będzie trudno takie wynagrodzenia wypłacać – wyjaśnia dyrektor.
(ma.w)
Szpital ponosi cały czas zwiększone wydatki związane z leczeniem pacjentów covidowych. Jeśli chodzi o koszty ponoszone na środki ochrony osobistej to w sytuacji, gdy Szpital działał w normalnej formule wynosiły one ok. 300 tys. zł miesięcznie. Aktualnie koszty te wynoszą ok. 1,4 mln zł. Na samą utylizację odpadów medycznych lecznica potrzebuje co miesiąc 300 tys. zł. Wzrost kosztów związanych z leczeniem pacjentów covidowych wynosi ponad milion złotych miesięcznie.