Promilowi recydywiści. Czy wymiar sprawiedliwości jest wobec nich bezradny?
Przypadek z powiatu raciborskiego jak w soczewce pokazuje problem, jakim dla wymiaru sprawiedliwości są osoby nagminnie łamiące prawo i lekceważące orzeczenia sądu. Co z tego, że policjanci raz po raz zatrzymują te same osoby za jazdę na rowerze w stanie nietrzeźwości? Co z tego, że sąd zakazuje im kierowania rowerami? Skoro oni po wszystkim i tak robią to samo – po raz kolejny wsiadają na rowery, jadą do Czech, a wracają stamtąd wężykiem...
Za nic mają orzeczenia sądu
Rudyszwałd w gminie Krzyżanowice. To właśnie tutaj, w ciągu niespełna tygodnia, 43–letni rowerzysta z powiatu raciborskiego został trzykrotnie zatrzymany przez policjantów za jazdę w stanie nietrzeźwości. 29 stycznia 43–latek wydmuchał ponad promil, 1 lutego niecały promil, natomiast 4 lutego aż 3 promile alkoholu. Sąd przestał już nadążać z wydawaniem orzeczeń zakazujących 43–latkowi kierowania rowerem. Aktualnie mężczyzna posiada cztery takie zakazy, a w kolejce na rozpatrzenie przez sąd czekają kolejne wnioski o ukaranie mężczyzny. Ten nic sobie z tego nie robi – nadal łamie prawo i stwarza zagrożenie w ruchu drogowym.
Dodajmy, że 4 lutego w Rudyszwałdzie wpadło jeszcze dwóch innych nietrzeźwych rowerzystów: 23-latek z pięcioma aktywnymi zakazami kierowania rowerem oraz 34-latek z trzema zakazami.
Na życiowym zakręcie
Pytamy w Rudyszwałdzie, jak postrzegany jest tam problem pijanych rowerzystów. Tam słyszymy, że to mężczyźni na „życiowym zakręcie”. Po trunki jeżdżą rowerem głównie do sąsiednich Czech. Po ich wypiciu ponownie wsiadają na rower i tutaj pojawia się problem, bo już pod wpływem alkoholu wracają do Rudyszwałdu. Temat zna sołtys wsi Urszula Błaszczok, która na wstępie wskazuje, że to „ludzie poszkodowani przez los”. – Nie są agresywni, są spokojni – mówi. Jeden z mężczyzn, jeśli trzeba, angażuje się nawet w prace społeczne na terenie sołectwa.
Inny mieszkaniec mówi nam, że to problem, który w wiosce znany jest od lat. – Kiedyś się bardziej hamowali w swoich poczynaniach, ale ostatnimi czasy nie można z nimi w ogóle porozmawiać – relacjonuje nam. Wskazuje, że choć ci mężczyźni nie wzbudzają strachu we wsi, to kiedyś ich poczynania mogą skończyć się tragicznie. – To trudny temat – puentuje.
Od wymierzania kary są sądy
Cała trójka jest dobrze znana mundurowym z Komisariatu Policji w Krzyżanowicach. – Policjanci poznają ich, zatrzymują do kontroli, bo wiedzą, że mogą być nietrzeźwi. I prawie za każdym razem okazuje się, że są na „fest bombie”. To może się wydawać śmieszne, ale nie jest. Przecież nie można ich zostawić na drodze, bo jeszcze wjadą komuś uczciwemu pod koła i ktoś będzie mieć potem problemy – słyszymy od jednego z policjantów w nieoficjalnej rozmowie.
Kontaktujemy się z rzecznikiem prasowym Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu nadkom. Mirosławem Szymańskim. Pytamy jak to jest, że tych trzech mężczyzn nagminnie łamie przepisy, sąd zakazuje im jazdy na rowerze, a oni nadal to robią. – My mamy obowiązek ich zatrzymać, a od wymierzania kary są sądy – mówi M. Szymański.
Co innego samochód...
Piszemy do prezes Sądu Rejonowego w Raciborzu Marzeny Korzonek. Pytamy m.in. o arsenał kar, jakimi dysponuje sąd wobec osób, które kierują rowerem lub innym pojazdem w stanie nietrzeźwości, a także łamią orzeczenia sądu, który zakazuje im tego procederu. Czy wymiar sprawiedliwości jest bezsilny wobec takich osób?
Prezes Marzena Korzonek wyjaśnia, że osoby znajdujące się w stanie nietrzeźwości kierujące pojazdami mechanicznymi podlegają odpowiedzialności karnej z art. 178a §1 i §4 Kodeksu karnego. Przepisy te przewidują karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch, a w przypadku spowodowania wypadku w tym stanie – karę pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.
– Wobec sprawców tych przestępstw stosowane są ponadto środki karne w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów lub pojazdów określonej kategorii, a także świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. W obecnych uregulowaniach w przypadku skazania z art. 178a §1 kk orzekany jest zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 3 lat do 10 lat, a świadczenie pieniężne na FPP i PP w kwotach od 3 tys. do 60 tys. zł. W przypadku skazania z art. 178a §4 kk zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych orzekany jest dożywotnio, a świadczenie w wysokości do 10 tys. zł do 60 tys. zł – dodaje prezes sądu Marzena Korzonek.
Wymienione przez prezes Sądu Rejonowego w Raciborzu kary orzeka się w oparciu o stopień winy, stopień społecznej szkodliwości czynu, okoliczności popełnienia czynu, właściwości i warunki osobiste sprawcy (w tym dotychczasową karalność za identyczne przestępstwa), sposób życia przed popełnieniem przestępstwa oraz zachowanie po jego popełnieniu.
... a co innego rower
Prowadzenie roweru w stanie nietrzeźwości nie jest przestępstwem lecz wykroczeniem. Kary za popełnienie tego czynu opisuje art 87 §1a Kodeksu wykroczeń. – Kara jaką ten przepis przewiduje to kara aresztu albo grzywny nie niższej niż 50 zł. Również przewidziany jest zakaz prowadzenia rowerów lub innych pojazdów – dodaje M. Korzonek.
Przy wymierzaniu kary za popełnienie wykroczenia sąd bierze pod uwagę „społeczną szkodliwość czynu, a także „cele kary w zakresie społecznego oddziaływania oraz cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma ona osiągnąć w stosunku do ukaranego” (art. 33 §1 Kw).
Co z łamaniem orzeczeń sądu?
Sędzia Marzena Korzonek wyjaśnia również, że każdy skazany, który nie stosuje się od orzeczonego środka karnego w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych bądź rowerów, ponosi odpowiedzialność karną z art. 244 Kodeksu Karnego. Przepis przewiduje karę pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat oraz w przypadku prowadzących pojazd mechanicznych obligatoryjny zakaz prowadzenia pojazdów na okres od jednego roku do piętnastu lat. Jeśli zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych łamany jest w stanie nietrzeźwości, sprawca ponosi odpowiedzialność z art. 178 a §4 kk (grozi mu wspomniana już kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia, dożywotni zakaz kierowania pojazdami oraz świadczenie pieniężne w wysokości do 10 tys. zł do 60 tys. zł).
– Osoba prowadząca rower w stanie po użyciu alkoholu, jeżeli prowadzi go w czasie obowiązującego ją zakazu prowadzenia rowerów, odpowiada za wykroczenie z art. 87 §1a kw, jak też za przestępstwo z art. 244 kk – dodaje M. Korzonek. Za popełnienie przywołanego przez M. Korzonek wykroczenia grozi kara aresztu, grzywny oraz zakaz prowadzenia roweru, za popełnienia przestępstwa z art. 244 kk grozi wspomniana już kara więzienia od trzech miesięcy do pięciu lat.
Prezes raciborskiego sądu Marzena Korzonek dodaje, że „w praktyce orzeczniczej tutejszego sądu stosowane są wszystkie rodzaje kar przewidziane za powyższe przestępstwa”.
***
Opisani we wstępie „promilowi recydywiści” muszą liczyć się z tym, że prędzej czy później cierpliwość sądu wyczerpie się i sięgnie on po bardziej dotkliwe kary. Rozsądnie byłoby wziąć to pod uwagę. Jednak wątpliwe, by odwoływanie się do rozsądku miało sens w przypadku osób, którym tego rozsądku wyraźnie brakuje.
Dawid Machecki, Wojciech Żołneczko
Być może pomogłoby... przymusowe leczenie odwykowe?
O komentarz do zaistniałego problemu zwróciliśmy się do Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, której przewodniczy Małgorzata Krzemien, będąca również sekretarzem gminy. – Na terenie gminy Krzyżanowice prowadzimy szereg działań zarówno profilaktycznych, jak i zmierzających do zobowiązania na leczenie odwykowe osób uzależnionych od alkoholu. W tym celu została powołana Gminna Komisja ds. Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, w skład której wchodzą przedstawiciele różnych instytucji, w tym policji. Główne cele i zadania komisji zostały określone w Gminnym Programie Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i Przeciwdziałania Narkomanii na rok 2021. Wobec wszystkich osób zgłoszonych do GKRPA prowadzone są wszechstronne działania. Na terenie Gminy działa punkt konsultacyjny, gdzie w pierwszej kolejności udzielana jest porada i pomoc osobie uzależnionej, aby dobrowolnie poddała się leczeniu. Wobec osób, które uchylają się od dobrowolnego leczenia GKRPA kieruje wniosek do sądu o przymusowe leczenie, gdyż leczenie osób uzależnionych, co do zasady jest dobrowolne, a przymus leczenia może być nałożony wyłącznie przez sąd. Współpracujemy również z Ośrodkiem Pomocy Społecznej i Zespołem Interdyscyplinarnym ds. przemocy, gdzie również udzielana jest pomoc i wsparcie osobom uzależnionym – wyjaśnia przewodnicząca.
Jednocześnie Małgorzata Krzemien wskazuje na związane ręce ze strony komisji, do której opisywany przez nas problem nie został zgłoszony. – W opisanej przez Pana sytuacji dot. zdarzenia w Rudyszwałdzie nie było zgłoszenia do GKRPA zarówno ze strony policji, która brała udział w zdarzeniu, jak też rodziny, sąsiadów czy innej instytucji. W związku z powyższym GKRPA nie ma możliwości podejmowania działań wobec osób, których nawet nie jest w stanie ustalić tożsamości. Zapewniam, że jeżeli tylko zostanie skierowany wniosek do GKRPA w Krzyżanowicach dot. konkretnych osób, które w związku z nadużywaniem alkoholu systematycznie zakłócają spokój lub porządek publiczny, komisja niezwłocznie podejmie działania – dodaje.
(mad)