Strażacy mają pełne ręce roboty – przez topniejący śnieg, sople lodu i nieróbstwo zarządców budynków
W Raciborzu jest jedna drabina mechaniczna na cały powiat. Obecnie strażacy zmuszeni są wykorzystywać ten specjalistyczny sprzęt do odgarniania śniegu zalegającego na dachach i kruszenia sopli lodu. Robią to, bo reagują na zgłoszenia, ale tak naprawdę wyręczają właścicieli i zarządców nieruchomości, na których spoczywa prawny obowiazek zapewnienia bezpieczeństwa w takich sytuacjach.
Tylko 14 i 15 lutego strażacy z powiatu raciborskiego odebrali pięć zgłoszeń dotyczących zsuwającej się z dachów pokrywy śnieżnej oraz sopli lodu zagrażających przechodniom. Pierwsze zgłoszenie odebrane 14 lutego dotyczyło ul. Staszica, gdzie wielkie płaty zamarzniętego śniegu oderwały się z dachu i spadły na chodnik, uszkadzając po drodze latarnię oraz zadaszenie sklepu. Wartość strat materialnych oszacowano na kwotę 1 tys. zł. Nieco ponad godzinę później strażacy zostali skierowani na ulicę Wileńską, gdzie spadający z dachu śnieg uszkodził zaparkowane na chodniku bmw (wartość strat materialnych oszacowano na kwotę 3 tys. zł). O godz. 17.01 strażacy udali się na ulicę Stalmacha, aby usunąć sople zwisające z dachu budynku. Takie same interwencje odnotowano również w poniedziałek 15 lutego na ul. Drzymały (godz. 9.52), Stalmacha (godz. 11.35) oraz Różyckiego (godz. 12.40). W kolejnych dniach strażacy odnotowali kolejne interwencje tego typu, m.in. w Raciborzu oraz Kuźni Raciborskiej.
– Nie możemy interweniować we wszystkich takich sytuacjach. Drabina jest jedna na powiat i może być w danym momencie potrzebna do bardziej poważnych celów – mówi wprost kapitan Mateusz Wyrba, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Raciborzu. Strażak przypomina, że obowiązek odśnieżania dachów budynków spoczywa na właścicielach lub zarządcach takich nieruchomości. To właśnie oni powinni pilnować, aby topniejący śnieg nie stwarzał zagrożenia dla przechodniów.
Na zakończenie dodajmy, że nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której autodrabina jest potrzebna w poważnej interwencji, np. do gaszenia pożaru w budynku wielorodzinnym. W takich akcjach każda minuta jest na wagę życia. Tak cennych minut może zabraknąć, gdy drabina będzie akurat „zajęta” przy kruszeniu lodu i odgarnianiu śniegu z dachu.
(żet)