Na granicy staną wiatraki?
Turbiny są projektowane m.in. na granicy z Krzanowicami (sołectwem Pietraszyn) i Pietrowice Wielkie (sołectwo Gródczanki). Z obu samorządów popłynęły uwagi względem inwestycji.
O projektowanych turbinach wiatrowych poinformował burmistrz Krzanowic Andrzej Strzedulla na obradach rady miejskiej. Chodzi o dwie sąsiednie miejscowości – Sudice i Třebom. – W ramach postępowania transgranicznego, za pośrednictwem RDOŚ-u (Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska) wnieśliśmy nasze uwagi co do raportu oddziaływania na środowisko. Zwróciliśmy uwagę na trzy główne kwestie. Pierwsza dotyczy tego, że czeski inwestor nie wziął pod uwagę polskich wymogów prawa odnośnie odległości 10H, czyli tego, co u nas obowiązuje (lokalizacji turbin w odległości nie mniejszej od zabudowań niż 10-krotność ich całkowitej wysokości – przyp. red) – mówił burmistrz Andrzej Strzedulla. Jak wyjaśnił, Czesi chcą postawić urządzenia 150 metrów od granicy z Polską.
Drugim zastrzeżeniem, które popłynęło z Krzanowic, był brak uwzględnienia w dokumentach inwestora miejscowego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Nie uwzględniono także prawomocnych decyzji odnośnie budowy turbin po polskiej stronie. – Oni tylko uwzględnili w dokumentach te urządzenia, które zostały wybudowane, a nie te, które mają prawomocne pozwolenia na budowę. I tym samym nie byli w stanie obliczyć skumulowanego oddziaływania na środowisko wszystkich urządzeń, które są planowane – wyjaśniał włodarz. Jak dodał, główny dyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, uwagi, które otrzymał, przesłał stronie czeskiej. – Teraz czekamy na uzupełnienie tych dokumentów o te nasze zastrzeżenia. I wówczas będziemy mogli więcej powiedzieć, jaki będzie to miało wpływ i czy w ogóle będzie to miało wpływ na terenie po naszej stronie – podkreślił burmistrz Strzedulla. Wskazał, że swoje uwagi względem tej inwestycji zgłosiły także dwie inne sąsiednie gminy: Pietrowice Wielkie i Kietrz.
Radny Andrzej Woźniak z Wojnowic pytał, czy czeskie turbiny mogą zagrażać tym, które planuje się postawić w Pietraszynie (jest inwestor, który chce postawić w przygranicznej wsi cztery wiatraki – informowaliśmy o tym przed rokiem w artykule, który dostępny jest również w naszym portalu, pod adresem: nowiny.pl/159157). – Pewnie mogłoby rzutować – odpowiadał burmistrz, wskazując, że z tej racji, z urzędu przesłano uwagi do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Wyjaśnił również, że w tej sprawie stroną postępowania nie może być żadna z gmin, a jedynie państwo.
Wójt Andrzej Wawrzynek potwierdza słowa burmistrza Strzedulii odnośnie wniesienia uwag ze strony gminy Pietrowice Wielkie. – Też złożyliśmy sprzeciw, tak samo jak Krzanowice – powiedział nam włodarz. Jak wskazał, samorządy nie uczestniczyły w procesie związanym z tą inwestycją. – Nikt nas nie powiadamiał, strona czeska chciała już wydać decyzję, więc zaprotestowaliśmy – wyjaśnił wójt Wawrzynek.
(mad)