Nowe boisko na Zamkowej to same kłopoty dla tenisistów, dla lekkoatletów i dla aquaparku
Prezydent Polowy wypunktował pomysł opozycji z budowaniem sztucznej murawy obok kortów i aquaparku w OSiR. Przedstawił kontrargumenty na spotkaniu otwartym, na które przyszli działacze, trenerzy, tenisiści i lekkoatleci. Kilkakrotnie go oklaskiwano, a radni przyznali na miejscu, że są zaskoczeni i nieprzygotowani do dyskusji.
Dariusz Polowy przyszedł na Zamkową z naczelnikiem Krzysztofem Żychskim, który pokazał zebranym, gdzie ma być ulokowany obiekt proponowany przez radnych Michała Kuligę i Pawła Ryckę. Mówił, że trzeba będzie pozyskać działkę należącą do skarbu państwa i porozumieć się z działającym po sąsiedzku przedsiębiorcą z branży budowlanej. – Nowe boisko będzie musiało przechodzić przez dwa obecne korty tenisowe oraz działkę, która nie należy do Miasta – tłumaczył Żychski, który nie odpowiada już w magistracie za działkę sportową, ale to jemu, a nie wiceprezydentowi Dawidowi Wacławczykowi (sport miejski leży w jego kompetencjach) włodarz polecił referować temat na spotkaniu.
Prezydent powiedział, że procedury z pozyskaniem terenu pod boisko zajmą kilka miesięcy, może pół roku. Pochłoną też co najmniej 250 tys. zł na wykup własności Skarbu Państwa. Dodał jeszcze, że konieczna będzie zmiana w planie zagospodarowania przestrzennego miasta i spodziewa się uzyskania pozwolenia na budowę dopiero na początku nowego roku. Pod koniec 2022 roku można byłoby spodziewać się wybudowania obiektu w OSiR.
Rzutnia ucierpi
Czas, jaki zajmą sprawy formalne nie jest jednak jedyną przeszkodą na drodze do powstania sztucznej murawy na Zamkowej. Miasto korespondowało z ministerstwem kultury i sportu, pytając tam o możliwość ingerencji w projekt, który resort dofinansował na Zamkowej. Chodzi o modernizację miejscowego stadionu. Obiekt posiada rzutnię do rzutów długich i do oszczepu. Ma kategorię trzecią, co oznacza prawo organizacji mistrzostw krajowych, także seniorskich. Gdyby powstało boisko, z rzutni w obecnym miejscu nie można byłoby korzystać, gdyż w teorii można byłoby dorzucić stamtąd oszczepem, dyskiem lub młotem na plac gry w piłkę. To stanowiłoby naruszenie umowy między Miastem a resortem sportu. Co wtedy?
Obecny na miejscu Piotr Morka – trener słynnej Justyny Święty-Ersetic przybył w gronie sympatyków królowej sportu. Powiedział, że jeśli związek sportowy zaakceptuje proponowane zmiany w związku z budową boiska to środowisko lekkoatletów nie ma nic przeciwko piłkarzom.
Bariera w ministerstwie
Prezydent Polowy przytoczył w tym momencie odpowiedź na pismo wysłane z Raciborza do ministra kultury i sportu. Podpisał je dyrektor departamentu infrastruktury sportowej. Magistrat pytał już 24 lutego o zgodę na zmianę w umowie z 2016 roku. Z Warszawy nadeszło stanowisko, że Miasto zaakceptowało umowę wraz z zobowiązaniami i zakończona w 2018 roku inwestycja oznacza trwałość dofinansowanego projektu do 6 listopada 2028 roku. D. Polowy odczytał słowa z korespondencji: Miasto Racibórz zrezygnowało wtedy z koncepcji budowy boiska w tej lokalizacji obok stadionu. Resort nie widzi podstaw do ingerowania w zakres rzeczowy inwestycji zakończonej 2 lata temu, nie zgadza się na dokonywanie zmian.
Działacze piłkarscy usłyszeli od prezydenta, że zaplanowany w OSiR obiekt ze sztuczną trawą miałby tylko funkcje treningowe, bo byłby za mały, żeby rozegrywano na nim oficjalne spotkania piłkarskie.
Już tej jesieni można byłoby grać na sztucznej murawie, bo pozwolenie na budowę przy Srebrnej już jest – zaznaczył na Zamkowej włodarz miasta.
Propozycję radnych Kuligi Rycki nazwał skomplikowaną, dłużej trwającą i bez prostej realizacji.
Pływacy też stracą
Prezydent zapoznał też zebranych z problemem jaki zrodzi budowa boiska dla aquaparku. – Wejdziemy w zbyt bliskie sąsiedztwo H2Ostróg i uniemożliwimy budowę tam strefy zewnętrznej, planowanej od lat. Tymczasem aquapark będzie potrzebował wkrótce kolejnego, nowego otwarcia.
Na prośbę Polowego głos zabrał Marek Śledź, ekspert od szkolenia piłkarskiego, wcześniej pracownik Lecha Poznań, a obecnie Rakowa Częstochowa.
Zainicjowałem organizację nowego modelu szkolenia w raciborskich klubach i od ubiegłego roku, można powiedzieć, że jestem prekursorem zmian jakie tu zachodzą. W oparciu o przesłanki wartości szkoleniowej, przestrzeń która nie daje kompletnego wykorzystania obiektu jest bezsensowna, zwłaszcza, kiedy alternatywą jest kapitalna infrastruktura – oznajmił M. Śledź.
Według niego, syntetyczne boisko pozwoli na 12 miesięcy użytkowania w roku, w komfortowych warunkach, a utrzymanie obiektu będzie 10 razy tańsze niż trawiastego boiska. – Co do Srebrnej nie mam przeciwskazań, a teren jest jeszcze do rozbudowy – powiedział Marek Śledź z akademii Rakowa, dla której partnerskim klubem jest Unia Racibórz. – Boisko na Srebrnej to będzie zadanie szybkie, pewne i mniej kosztowne. Za 8 miesięcy może już funkcjonować – podkreślił ekspert. Dodał, że rezerwy Rakowa grają na sztucznej murawie w IV lidze.
Do przeciwskazań co do lokalizacji w OSiR prezydent dorzucił, że tereny przyległe, które samorząd będzie musiał pozyskać mogą w przetargu stać się polem walki cenowej.
Buldożery zabiorą korty
W imieniu fanów tenisa ziemnego głos zabrał Jarosław Chodenko. Wyraził zaniepokojenie koniecznością likwidacji kortów. – Buldożery zabiorą nam korty. Burzyć możemy szybko i łatwo, ale coś zrobić na rzecz rozwoju będzie trudno. Kilkaset osób tu korzysta z kortów – zaznaczył.
Stojący obok inny tenisista Sławomir Tomaszewski przedstawił się jako reprezentant amatorskiej ligi tenisa. – 10 lat tu gramy, przyjeżdżają do nas Czesi i Słowacy. Jest nam wstyd, że te nasze te obiekty nie są na miarę XXI wieku, ale wpierw wybudujmy nowe, potem likwidujmy stare. Teraz nie ma nic w zastępstwie – zauważył.
Polowy zaznaczył, że aktualnie tylko Unia korzysta ze Srebrnej, a jak będzie tam sztuczna murawa, to liczba godzin dostępności wzrośnie 10 razy. – Kluby zamiast jeździć do Rybnika, Lubomi, Wodzisławia będą mogły w Raciborzu korzystać – mówił. Włodarz apelował, aby dopingować radnych aby się przychylili do koncepcji ze Srebrną. – Przedstawię radzie stosowny projekt ale radni muszą go zaakceptować – powiedział.
Dlaczego nie gdzie indziej?
S. Tomaszewski spytał dlaczego Miasto nie chce sztucznej murawy na stadioniku przy PWSZ? D. Polowy odparł, że ulokowanie takiego obiektu w centrum, pośród osiedli, to „nienajszczęśliwsze rozwiązanie”, na co wskazuje praktyka z innych miast. – Treningi odbywają się do godz. 22.00. Oświetlenie boiska jest intensywne, a grze towarzyszą emocje – piłkarskie, nieraz hałaśliwe. Mielibyśmy konflikt z sąsiadami, a nie chcemy burzyć harmonii sąsiedzkiej – stwierdził. Dodał, że stadionie podlega uczelni i potrzebne byłyby porozumienia, na co potrzeba czasu.
Spotkanie last minute
Radny Paweł Rycka z klubu „Razem dla Raciborza” wytłumaczył, że intencją jego i Michała Kuligi, było powstrzymanie niszczenia trawiastego boiska przy Srebrnej. – Chcemy w Raciborzu wartości dodanej dla piłki nożnej. O tenisistach też pomyśleliśmy, nowe korty na pewno by były – bronił się przed uwagami przybyłych. Wyraził uznanie dla Polowego za to, że tak dobrze przygotował się do rozmów, ale dziwił się, że choć przed tygodniem rozmawiał o boisku z naczelnikiem Żychskim, ten nie wspomniał o korespondencji z ministerstwem i ŚZPN, a magistrat już posiadał odpowiedzi. Podał, że o spotkaniu na Zamkowej dowiedział się dzień wcześniej, późnym popołudniem (o tej samej porze informację otrzymały media). – Zgadzamy się, że potrzebne jest takie boisko w mieście, pytamy tylko czy na pewno na Srebrnej? Ja byłem na początku „za”, ale za wersją na 2 boiska przy Srebrnej, nie kosztem zielonego, trawiastego – podkreślił. Skrytykował Polowego, że ten mówi mieszkańcom: naciskajcie na tych radnych, bo ja w tym roku chcę wam dać boisko, a oni mnie blokują. – My się tylko pytamy czy warto niszczyć boisko trawiaste? – powtórzył. Według Rycki prezydent powinien zaproponować dla Srebrnej kupno sąsiadujących gruntów i zbudować tam równoległe do trawiastego boisko ze sztuczną murawą. Radny wytknął, że nie mówi się o słabym zapleczu socjalnym ze Srebrnej, gdzie są tylko dwie szatnie (tu S. Tomaszewski rzucił, że przebierał się w nich legendarny polski piłkarz Włodzimierz Lubański, gdy Unia grała w latach 60. z Górnikiem Zabrze w 1. lidze).
Jeden z przybyłych stwierdził, że miasto powiatowe bez boiska ze sztuczną murawą to dziś wstyd. – Jak będzie nadal kłótnia, gdzie je budować to wcale nie powstanie – skwitował gorzko.
Spotkanie trwało ponad godzinę, po czym zgromadzeni przy kortach rozeszli się.
(ma.w)
Związek woli Srebrną
Prezydent uzyskał poparcie także w Śląskim Zawiązku Piłki Nożnej. Tamtejszy wizytator, który odpowiada za uzgodnienia dotyczące przebudowy stadionów piłkarskich wydał opinię na temat lokalizacji boiska w Raciborzu. Analizowano adresy: Srebrną 12 i teren OSiR przy Zamkowej. – Związek rekomenduje Srebrną – oznajmił D. Polowy. Jako uzasadnienie podano, że takie boisko daje możliwość uzyskania licencji na udział w rozgrywkach ŚZPN; jest podstawą weryfikacji boiska do wyższej klasy rozgrywkowej; znajduje się przy nim zadaszona trybuna, są pomieszczenia socjalne, istnieje możliwość wydzielenia parkingu, jest tam osobny sektor dla kibiców gości, istnieje możliwość dalszego rozwoju infrastruktury, bo obszar przy stadionie możliwy do zagospodarowania jest znaczny.
Co sądzi o tych planach Kamil Paruzel nowy prezes Unii Racibórz (był obecny na spotkaniu)
Daleki jestem by jednoznacznie stwierdzić, że nowy obiekt posłużyłby tylo Unii Racibórz, że dla niej byłby najważniejszy. Całe zjednoczone środowisko piłkarskie miasta powinno skorzystać na wybudowaniu w Raciborzu sztucznej murawy. Nie mnie decydować kto będzie najlepszym zarządcą takiego obiektu. Moim zdaniem nowe boisko powinno być na Srebrnej. Bez dwóch zdań sztuczna trawa sprawdzi się tam, zwłaszcza w kwestiach szkoleniowych, dużo bardziej niż obecne, trawiaste.