110 lat temu w Nowinach Raciborskich: Oprawca pobił żonę po raz dwunasty. Co na to sąd?
Jaka kara spotkała mężczyznę, który kolejny raz brutalnie pobił swoją żonę? Czy stróżom prawa uda się wytropić rabusiów z Bełku? Jak dwóch kupców z Gliwic oszukało mieszkańca Raciborza? Odpowiedzi na powyższe pytania podają „Nowiny Raciborskie” z kwietnia 1911 roku. Wojtek Żołneczko
Racibórz • 20 kwietnia 1911 r.
Kradzież na targu
Racibórz. Na ostatnim targu przed świętami skradziono pewnej kobiecie z Zawady pod Pszowem przeszło 150 marek, które otrzymała za sprzedane prosięta.
Z izby karnej
Racibórz. Za kradzież rzeczy u dyrektora teatru Kalsa skazan został aktor Fryc Glaser na 6 miesięcy więzienia.
Swego czasu pisaliśmy o bankructwie kupca Capaunera w Koźlu. Niedobór w jego kasie wynosił 570 tys. marek. Ponieważ nie prowadził książek handlowych w porządku, skazał go sąd na 2 miesiące więzienia.
Za ciężkie poranienie swej żony skazany został robotnik Jan Smolka z Niem. Krawarza* na 2 lata więzienia. Wyrok zapadł tak ostry, ponieważ S. był już 11 razy karany za podobne brutalne wybryki.
Buchaltera Artura Gründla skazała izba karna za sprzeniewierzenie pieniędzy z powierzonej mu kasy na 6 miesięcy więzienia.
Przyłapana na kradzieży kur
Studzienna pod Raciborzem. W piątek w nocy pochwycił gospodarz Kostka pewną handlarkę z Morawskiej Ostrawy na gorącym uczynku kradzieży kur. Sześć sztuk zapakowała już do miecha, dopiero siódma krzykiem ją zdradziła. Złodziejkę odstawiono do więzienia w Raciborzu.
Pożar w składzie kawy
Rybnik. W pierwsze święto wybuchł tu ogień w składzie kawy Kaisera w Szerokiej ulicy. Straż pożarna zdołała płomienie w krótkim czasie przytłumić. Szkody powstałe obliczają na kilkaset marek.
Rabusie w Bełku
Bełk, pow. rybnicki. W nocy z czwartku na piątek dokonano śmiałej kradzieży u kupca L. Kochmanna. Rabusie zajechali przed tylny dom wozem, na który naładowali mnóstwo towarów. Starali się także otworzyć kasę żelazną przemocą, co im się jednak nie udało. W drodze z powrotem otworzyli stodołę oberżysty Techa i naładowali na wóz słomy i siana. Władze trafiły już podobno na ślad rabusiów.
* Mowa o dzisiejszym Krawarzu w Czechach.
Racibórz • 25 kwietnia 1911 r.
Skazani
za oszukaństwo
Racibórz. Właścicielka domu Malikowa w Sośnicy i właściciel domu Soika w Raciborzu ogłosili w gazecie, iż poszukują pożyczki na hipotekę, lub też pragną sprzedać dom. Na to ogłoszenie zgłosili się agent Andrzej Kulik i kupiec Marcin Hentschel z Gliwic, a przedstawiwszy się za agentów pewnego banku w Berlinie, przyrzekli postarać się o pożyczkę lub też o nabywcę domu, za co zażądali blizko 300 marek prowizyi z góry. Otrzymawszy pieniądze, nie pokazali się więcej. Sąd skazał każdego z nich za oszukaństwo na 6 miesięcy więzienia.
Dzieci wznieciły ogień
Wodzisław. W środę wieczorem spaliła się do szczętu we Wilchwej chałupa posiedziciela Kłoska. Ogień wznieciły podobno dzieci bawiące sie zapałkami.
Śmierć w gościach
Żory. W ubiegłą środę zmarł tu nagle, ruszony paraliżem, właściciel cegielni Maks Dudek z Rybnika, który przybył na święta do swego brata w odwiedziny.
Racibórz • 20 kwietnia 1911 r.
Długa lista przewin
Racibórz. W przyszły poniedziałek rozpoczynają się rozprawy przed tutejszym sądem przysięgłych. W pierwszym dniu toczyć się będzie proces przeciw robotnikowi Mikołajowi Warmuli z Górnego Niewiadomia i szleperowi Karolowi Węglorzowi z Knurowa o rabunek; we wtorek 25 b.m. przeciwko akuszerce Maryi Kotscha z Raciborza o krzywoprzysięstwo odn. o namowę do tegoż; w środę 26 b.m. przeciwko robotnikowi Ludwikowi Węgrzykowi z Zebrzydowic, pow. rybnicki, o zgwałcenie; w czwartek 27 b.m. przeciwko kowalowi Józefowi Hellenbrandtowi, robotnikowi Franciszkowi Jasionkowi, zdunowi Antoniemu Schulzowi, wszystkim z Rybnika, o rabunek; (...) w piątek 28 b.m. przeciw kupczykowi Janowi Kiesiowi z Raciborza, obecnie odsiadującemu karę więzienną w tutejszym domu karnym, o usiłowane zabójstwo; w sobotę 28 b.m. przeciwko cieśli Bonifacemu Damekowi z Gamowa o występek przeciw moralności, kradzież i obrazę; (...) we wtorek 2 maja przeciwko blachnierzowi Karolowi Saplecie z Raciborza o rabunek i kradzież.
Strażacy zapobiegli nieszczęściu
Raciborska Kuźnia. W środę wybuchł ogień w zagrodzie chałupnika Kocura, który atoli zdołano wnet przytłumić. Wkrótce potem wybuchł ogień w zagrodzie posiedziciela Choroby, lecz i tu straż pożarna była szybko na miejscu i zapobiegła dalszemu rozszerzaniu się płomieni. Spaliła się tylko szopa.