Ślązacy i Ślązaczki! Myjcie się...
Złośliwy komentarz tygodnia.
Europoseł Łukasz Kohut jeździ po Śląsku i zachęca (choć oficjalnie tylko informuje), żeby mieszkańcy w spisie powszechnym określali się jako Ślązacy, czyli w rubryce „narodowość” wpisywali „śląską”. Nie wiem czy wszędzie jest taki hojny, ale w Raciborzu dodatkowo rozdawał ludziom „żele do rąk oczyszczająco-odświeżające o właściwościach antybakteryjnych”.
Żele były dość nietypowe, bo większą część etykiety zajmowało imię i nazwisko europosła, unijne gwiazdki oraz logotypy europarlamentu i grupy politycznej, do której poseł Kohut należy. Pewnie kiedyś by mnie to zdziwiło, ale odkąd widziałem logo pewnej firmy nadrukowane na papierze toaletowym to już nie. Coś jednak mnie zdziwiło.
Po pierwsze, jestem ciekawy, czy Parlament Europejski wie, że jego pieniądze są wykorzystywane w kampanii budowania nowej narodowości w Europie, w tym wypadku śląskiej. Po drugie, trochę mi zabrakło, jakiegoś zgrabnego hasła – zachęty do działania (w Parlamencie Europejskim powiedzieliby – „call to action”).
W każdym razie, gdyby pan poseł planował na dłuższą metę takie hybrydowe działania, czyli budzenie samoświadomości narodowej mieszkańców Śląska z ich edukacją w zakresie higieny rąk, to mam dla niego (też bezpłatnie) propozycję wpadającego w ucho hasła: „Ślązacy i Ślązaczki, myjcie się, żeby nie dostać sraczki”.
bozydar.nosacz@outlook.com