Studencka wizja
Podczas spotkania studenci pokazali prace dotyczące adaptacji i modernizacji spichlerza, mieszczącego się przy Zespole Pałacowo-Parkowym w Sławikowie. Rok wcześniej inwentaryzację obiektu wykonali studenci pierwszego roku, a później przekazali materiał wyjściowy studentom wyższych lat, aby na bazie tych informacji mogli przygotować swoje projekty (poszczególne koncepcje prezentujemy obok).
Zuzanna Łopacz i Łukasz Lorenc zastanawiali się nad stworzeniem w obiekcie spa, bądź sali weselnej. Finalnie stwierdzili, że działalność uzdrowiskowa będzie tym, co zaprojektują w spichlerzu. – Relaks jak najbardziej jest przydatny – podkreślała studentka.
– Zdecydowaliśmy, aby zachować główną bryłę spichlerza i jednocześnie stworzyć coś nowego – tłumaczył Aleksander Bugla, który projekt wykonywał z Angeliką Frewicz. Studenci zaproponowali w spichlerzu funkcję gastronomiczną ze schroniskiem. – Doszliśmy do wniosku, że tak klimatyczne miejsce, jak spichlerz przyciągnie dużo ludzi na niedzielny obiad, imprezy czy przejeżdżając obok rowerem – dodał A. Bugla. – Pokoje w naszym projekcie są kilkuosobowe, w części z nich zaprojektowaliśmy łazienkę – wyjaśniła Angelika Frewicz.
Główną ideą projektu Krystiana Affy i Kamila Wolnego było zapewnienie bazy noclegowej dla zwiedzających pałac. Ponadto zlokalizowali tam miejsce restauracyjne, które miałoby być wspomagane cateringami. W efekcie, z możliwości spożycia tam posiłku mieliby korzystać nie tylko goście hotelowi, ale i zwiedzający pałac; z naciskiem na niedzielne obiady, które miałyby gromadzić turystów.
Karina Michalec i Oliwia Tchurzewska w wozowni zaprojektowały browar. Dlaczego? To powrót do korzeni, bo w czasach świetności tego miejsca, miał się tam znajdować. – Jego lokalizacja była w obecnych ruinach pałacu. Dlatego browar przeniosłyśmy i budynek spichlerza zaadoptowałyśmy na te cele – tłumaczyła K. Michalec. Dodała, że w tym miejscu browar nie miałby być produkowany, ale tam miałby być sprzedawany. Studentom zależało, aby miejsce nie było urządzone z przepychem, ale tak, żeby każdy mógł czuć się tam komfortowo. W wizji studentek bar z minirestauracją miałby się mieścić na parterze. Wyżej miałby zostać zlokalizowany sklep, w którym można byłoby kupić piwo na wynos. A na ostatniej kondygnacji zaplanowały salę klubową, z możliwością adaptacji na inne cele.
– Wyszłyśmy z założenia, że nie chcemy ingerować w obiekt, a zagospodarować go w takiej formie, jakiej jest – tłumaczyły zgromadzonym Martyna Słomka i Marta Dec. Studentki na parterze stworzyły dużą salę, z węzłem sanitarnym i miejscem na mini bar. Zaś na piętrze zaprojektowały pomieszczenia dedykowane na wystawy oraz konferencje. Zagospodarowały także teren wokół na miejsce, w którym można byłoby odpocząć.