Piórem naczelnego: Tłuste koty
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Miałem okazję porozmawiać w weekend z samorządowcem małej gminy w powiecie raciborskim. Takiej, gdzie władze martwią się czy starczy pieniędzy na wypłaty dla nauczycieli albo czy nie braknie wpływów w budżecie, by wywieźć wszystkie śmieci z gminy. To są przyziemne kłopoty lokalnych władz. Tymczasem w Raciborzu toczy się spór o to, jakie ma być nowe, miejskie lodowisko. Znamienne, że dyskusja prowadzona jest przy rekordowych upałach. Wygląda na to, że stolica powiatu załatwiła już wszystkie swoje problemy i jedyną troską pozostaje wielkość ślizgawki na Zamkowej. Prezydent chce wersji skromniejszej, a opozycja bardziej „wypasionej”. W końcu Racibórz miał być – zgodnie z zapowiedziami z kampanii – Wielki, to i lodowisko winno być słusznych gabarytów. Słucham o tym rozmawiając z syndykiem w Ramecie i spoglądając na niełatwą przyszłość Rafako, do niedawna dużych pracodawców dla raciborzan i nie tylko. Upadek fabryki mebli i kłopoty spółki z Łąkowej powinny spędzać sen z oczu włodarzy miasta, bo od tych podatników nie pozyskają już tyle, co wcześniej. A oni wolą spierać się o lód. Samorządowiec, o którym wspomniałem na początku, lubi w takich przypadkach mówić: kto bogatemu zabroni? No tak, to przywilej tłustych kotów.