Bo tutaj jest jak jest, czyli śmieciowy standard w Raciborzu
A może by tak przy kolejnej wizycie jakiegoś wicepremiera czy ministra pokazać to, czego nie widać zza mikrofonów, kwiatów, kamer i aparatów?
Śmieciowy tort
Przez lata gospodarka odpadami w Raciborzu stała na poziomie, który nie budził większych kontrowersji. Odbiorem śmieci zajmowało się Przedsiębiorstwo Komunalne. Swoje śmieciarki miała również Spółdzielnia Mieszkaniowa Nowoczesna. Po wprowadzeniu ogólnopolskich zmian w systemie gospodarki odpadami, sytuacja zmieniła się diametralnie. Prawie w całej Polsce rynek odbioru odpadów został podzielony pomiędzy kilku śmieciowych gigantów.
Opłaty rosną, rosną, rosną
W 2013 roku na raciborski rynek weszła firma Tönsmeier. Później odbiorem odpadów zajął się Empol. Ceny opłaty śmieciowej zaczęły rosnąć. Ich obniżenie było jednym z elementów programu wyborczego obecnego prezydenta Dariusza Polowego. Po dwóch i pół roku od wyborów można już chyba stwierdzić, że kampanijna retoryka nie sprostała rzeczywistości.
Ceny odbioru odpadów rosły i nic nie wskazuje na to, aby w przyszłości miało być inaczej. Wiąże się to m.in. z wydzieleniem kolejnych frakcji odpadów do segregacji oraz systematycznym wzrostem płacy minimalnej. Problemem jest też rosnąca z roku na rok liczba mieszkańców Raciborza, którzy nie są ujęci w deklaracjach śmieciowych. Uczciwi raciborzanie, których jest większość, ponosząc wyższe opłaty, zrzucają się na tych, którzy oszukują i dzięki temu płacą mniej.
Jałowy spór
Aktualnie obowiązuje stawka 21 zł na miesiąc od osoby. Opłata ta może zostać obniżona do 19 zł w przypadku osób, które kompostują część odpadów. Prezydent Raciborza dąży do obniżenia opłat poprzez wydzielenie z systemu gospodarowania odpadami tzw. nieruchomości niezamieszkałych czyli firm. Przedsiębiorcy obawiają się, że gdy miasto pozostawi ich samych sobie w kontaktach z firmami śmieciowymi, ponoszone przez nich opłaty znacznie wzrosną. To bardzo istotne zagadnienie stało się kolejnym polem do utarczek politycznych. Jałowy spór w obrębie władz miasta trwa w najlepsze.
Sterty śmieci
Można byłoby nawet przymknąć na to wszystko oko, gdyby śmieci nie zalegały wokół śmietników. Praktyka pokazuje, że obowiązujący harmonogram odbioru odpadów zupełnie nie przystaje do realiów zabudowy wielomieszkaniowej w śródmieściu. Zwiększenie częstotliwości odbioru śmieci oznaczałoby kolejną podwyżkę opłaty śmieciowej... Dlatego jest. Zwały śmieci zalegające wokół dzwonów na plastik i makulaturę stały się w Raciborzu normą. Gdy wieje silny wiatr, śmieci walają się po podwórkach.
W oczekiwaniu na coś... niezwykłego
Najgorsze, że nic nie wskazuje na to, aby sytuacja miała zmienić się na lepsze. Chyba, że stanie się coś nieoczekiwanego – radni razem z prezydentem zaczną robić to, do czego zostali wybrali: pracować wspólnie na rzecz miasta i jego mieszkańców. Gdyby udało się w ten sposób rozwiązać ten przyziemny i mało medialny problem jak sterty odpadów na osiedlowych śmietnikach, byłoby to osiągnięcie na miarę kadencji.
Wojciech Żołneczko