Takiego otwarcia Dni Raciborza jeszcze nie było. Muzycy i aktorzy na dachu Tęczowej i placu Ofki Piastówny. Wszędzie róże. A całość... po śląsku!
– Podoba mi się taka forma Dni Raciborza. Ta różnorodność. To, że będą imprezy taneczne, ale też familijne – mówi raciborzanka Aleksandra Kotala, która w czwartkowe popołudnie 19 sierpnia przyszła na plac Ofki Piastówny z synami Tytusem i Leonem, aby zobaczyć „Różowisko, czyli śląskie kwiatki”. Właśnie to wydarzenie zainaugurowało tegoroczne dni miasta.
– To jest widowisko po śląsku z elementami teatru i tańca. W sumie można powiedzieć, że jest to spektakl teatru tańca. Stawiamy na interakcję z widownią oraz muzykę na żywo – mówi Nowinom Wojciech Chowaniec, reżyser „Różowiska”.
Wspomnianej przez Wojciecha Chowańca interakcji nie zabrakło w Raciborzu. Już na wstępie raciborzanie zetknęli się z aktorkami, które rozdały publiczności róże. Później młodsi widzowie spełnili rolę... pachołków, niezbędnych do przeprowadzenia specyficznego egzaminu na kartę rowerową.
Dla Wojciecha Chowańca właśnie taka forma sztuki, bliska publiczności, ma prawdziwą wartość. – Wychodzimy ze sztuką do ludzi. Zależy nam na tym, żeby ta sztuka dotknęła ludzi, którzy tu są. Aby oni mogli w tym aktywnie uczestniczyć. Łamiemy tę „czwartą ścianę” – nie ma podziału na widownię i scenę. W plenerze mamy możliwość bycia i życia razem z publicznością przez tę godzinę – dodaje artysta.
(żet)