Tłumy na dożynkach w Rudyszwałdzie
W 2019 roku sołectwo Rudyszwałd (gm. Krzyżanowice) było organizatorem dożynek gminnych. W tym roku poluzowane obostrzenia sanitarne pozwoliły miejscowym na zorganizowanie dożynek wiejskich, jednak nie mniej atrakcyjnych, jak te przed dwoma latami.
Ludzie chcą normalności
– Może tegoroczny program nie jest aż tak bogaty jak w 2019 roku, ale staraliśmy się przygotować coś wyjątkowego – powiedziała sołtys wsi Urszula Błaszczok. Wyjaśniła, że postanowiono powrócić z organizacją tej imprezy, bo tego oczekiwało społeczeństwo. – Ludzie chcą już normalności – zauważyła. Święto plonów w Rudyszwałdzie to pierwsza zorganizowana tam duża impreza w ostatnich miesiącach, w której nie tylko uczestniczyli mieszkańcy, ale również goście z czeskiej Haci.
Impreza, która integruje
Beata Płaczek, wiceprzewodnicząca rady gminy Krzyżanowice, a zarazem była sołtyska wsi, zauważała w rozmowie z nami, że dożynki, to impreza, na którą lokalna społeczność wyczekuje z utęsknieniem. – Tak dziękujemy rolnikom za ich ciężką pracę. Tak też możemy się spotkać i pobawić – powiedziała nam. Cieszyła się, że święto plonów w Rudyszwałdzie udało się zorganizować po rocznej przerwie. – To nas integruje – podkreśliła.
Co z plonami?
Pawła Nawrata, byłego sołtysa Rudyszwałdu, który nie wyobraża sobie, że nie mógłby uczestniczyć w dożynkach, poprosiliśmy o ocenę tegorocznych żniw. W rozmowie z nami stwierdził, że te są dosyć dobre mimo niesprzyjającej pogody. – Było z nią różnie, ale z tego co wiem, rolnicy nie narzekają na zbiory – przyznał w rozmowie z nami. W podobnym tonie wypowiadał się również Józef Bilik, starosta dożynek. – Pogoda trochę przeszkadzała, ale i pomagała – powiedział nam.
(mad)