Ilona Świerczek: największy sukces to dołączenie do zespołu nowej tancerki
Rozmawiamy z siostrą Aldony Krupy-Gawron z SKZR Źródło i długoletnią opiekunką zespołu Uśmiech z Tworkowa, która współorganizowała krajowy czempionat mażoretek w Raciborzu.
– Jak pani odbiera fakt organizacji w Raciborzu największej imprezy mażoretkowej w kraju?
– Nie będę ukrywać – to było moje wielkie marzenie móc zorganizować tak duże wydarzenie mażoretkowe. Od kilku lat mówiłam siostrze, Aldonie żebyśmy zrobiły piękną imprezę, bo mamy odpowiednie ku temu warunki. Chodzi o przychylność lokalnych władz, wielu przyjaciół i posiadanie dużo wartościowych kontaktów. Dlatego wierzyłam, że taki zamiar powinien się udać. Przyznam, że nie marzyłyśmy, że mogą to być aż Mistrzostwa Polski. Trochę pomógł nam w tym okres covidowy, głód imprez, bo wzięłyśmy tę inicjatywę we własne ręce, z tak samo „szalonymi” kobietami jak my, też ze Śląska. Padło wtedy: siostra, robimy mistrzostwa na Rafako. Dziś to się ziściło. Mam nadzieję, że zaprezentują się u nas prawie wszyscy ci, którzy zamierzali. Ci, co nie mogą, to współczujemy i pozdrawiamy, bo wiemy co mogą czuć w takich chwilach. Są zawodniczki, które z różnych względów nie mogły do nas dotrzeć.
– Gościłyście najlepsze tancerki w kraju, jury było międzynarodowe, ale gospodarze też silni i to nie tylko organizacyjnie.
– Jesteśmy zachwycone frekwencją. Spotkałyśmy się z wieloma przejawami sympatii. Narobiłyśmy się po łokcie. Nie spałyśmy ciągle pracując, ale już wiem, że było warto. Uśmiech z Krzyżanowic, Aplauz z Marklowic i Promyczek z Kuźni Raciborskiej to zespoły prowadzone przeze mnie i już jestem dumna z naszego startu. Dodatkowo ja też wystąpiłam w niedzielę, na finał. W zespole Maxi Uśmiech. Nie mogłam się doczekać występu z przyjaciółmi. To kategoria Grand Senior, oceniani jesteśmy tak jak wszyscy.
– Czy liczyliście na sukces w rywalizacji z czołówką krajową?
– Powiem to, co czuję i płynie to z serca. Dla mnie sukcesem jest to, po tylu latach prowadzenia zespołów, że wciąż dołączają do nas nowi tancerze. Te relacje, które nas łączą są dla mnie największym sukcesem. Fajnie jest zdobywać nagrody i medale, ale w moim wieku, pedagoga z ponad 30-letnim stażem, liczy się, że mój „Uśmiech” nadal działa i wspaniale prosperuje. To oczywiście nie tylko moja zasługa. W tym roku duże wsparcie otrzymaliśmy od wójta Krzyżanowic Grzegorza Utrackiego. Cierpliwie wysłuchał naszych potrzeb i wsparł pod każdym kątem. Jest z nami w kontakcie, interesuje się nami. Gmina ufundowała jedną z głównych nagród na tych mistrzostwach. Fajnie się zaczyna wszystko toczyć. Śląsk stoi mażoretkami! Wierzę, że ten ruch mażoretkowy przetrwa, mimo występowania różnych trudności.
– Z „Uśmiechem” wiąże się powstanie plakatu tegorocznych mistrzostw.
– Ogólnie bardzo duże grono wolontariuszy nas wspiera. Wiele wychowanek Aldony i moich gremialnie zgłosiło się do nas z ofertą pomocy. „To mogę zrobić, tu mogę pomóc, jestem do dyspozycji” – takie wiadomości cały czas do nas spływały. Moja wychowanka jest grafikiem, to Iza Adamiec. Ona zrobiła nam plakat, totalnie gratis. Musiała to skonsultować, poświęcić czas, a Aldonie dogodzić jest niełatwo. Tym bardziej jestem dumna, bo to jest sukces pedagogiczny móc spotkać się z taką postawą.
– Czy mażoretki z powiatu raciborskiego są w stanie doprowadzić do organizacji tutaj Mistrzostw Europy?
– To jest nasza przyszłość. Nie wiem tylko czy odległa czy bliska. Jesteśmy teraz w trakcie założenia klubu sportowego. Docelowo ma być też związek sportowy. To jeszcze daleka droga, ale myślę, że damy radę. Póki będzie wsparcie, a nam sił starczy to będziemy się o to starać. Myślę, że to będą dobre podwaliny dla następnego pokolenia instruktorek. Wtedy już nikt w Polsce nie będzie mylił mażoretek z „marżonetkami” czy „majoretkami”.
Rozmawiał Mariusz Weidner
Jako poszło Uśmiechowi na mistrzostwach w Raciborzu? Komentuje Ilona Świerczek
Seniorki „Amelki” zrealizowały w wielkim stylu marzenie zdobycia tytułu Mistrzyń Polski w kategorii seniorskich formacji pom. Grand Prix przyznane za najwyższą notę 79,25 spośród wszystkich prezentacji dużych formacji – jest miłym zaskoczeniem, które wywołało w nas euforię radości i poczucie spełnienia.
Grupa Maxi Uśmiech w gronie równie pozytywnie zakręconych Grand Seniorów nareszcie mogła zaprezentować swoją „Meksykańską impresję”. Kadetki młodsze i starsze pięknie wystartowały pomimo wielu losowych przeszkód.
Ubiegły stracony rok ze względu na odwołane konkursy, festiwale, mistrzostwa, ale też liczne przerwy z zajęciach tanecznych i gimnastycznych powodował iż ambitny cel stawał się mało realny. Szansa startu w Otwartych Mistrzostwach Polski Mażoretek w Raciborzu oraz więzi przyjaźni łączące tancerki i tancerzy pozwoliły przetrwać, przygotować i cieszyć się powrotem na scenę. W mażoretkach jest siła, energia i niemodna dziś dyscyplina – co sprawia że wzajemna konfrontacja czy rywalizacja nas uskrzydla oraz motywuje.