Radni Kuźni wnioskują do burmistrza w kwestii spalarni. Paweł Macha ma nadzieję, że mieszkańcy będą spokojniejsi
Na sesję rady w Kuźni Raciborskiej powrócił temat spalarni. Tym razem za sprawą radnych, którzy zawnioskowali do burmistrza Pawła Machy o zmiany w projekcie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy.
O co wnioskują radni?
Przewodniczący Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej Gerard Depta odczytał na sesji następujący wniosek: – Wnioskujemy o zawężenie możliwości wybudowania instalacji termicznej obróbki odpadów nazwanej „instalacja do termicznej utylizacji odpadów” wyłącznie do termicznej utylizacji odpadów drewnianych, drewnopochodnych, czyli MDF, płyt wiórowych, paździerzowych, innych drewnopochodnych możliwych do wysortowania z odpadów wielkogabarytowych o kodzie odpadu 20 03 07.
Burmistrz mówi o zmianach
Burmistrz Macha odparł, że „to dobre dopełnienie”. – Ponieważ mam nadzieję, że tego rodzaju inicjatywa do tego studium uspokoi mieszkańców. Ja w tych zapisach dokonam zmian – zapewnił Paweł Macha.
Dodał, że pojawia się jeszcze jedna zmiana, którą zasygnalizowali mieszkańcy, a wcześniej została przeoczona przez urzędników. Włodarz nawiązał więc do spotkania w Miejskim Ośrodku Kultury, Sportu i Rekreacji w Kuźni Raciborskiej, gdzie w trakcie dyskusji jeden z mieszkańców wskazał, że w projekcie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy pojawia się udział sektora prywatnego w finansowaniu tej instalacji. – Żadnych udziałów prywatnych inwestorów – obruszył się wówczas burmistrz. Dziwił się, że znajduje się w dokumencie taki zapis i prosił podległą mu urzędniczkę o odczytanie punktu wskazanego przez mieszkańca. To zapis ze strony 20 – IV.5.1.3, który brzmi: „Projekt umożliwiający wsparcie finansowe budowy/przygotowania budowy instalacji termicznego przekształcania odpadów jako zadanie międzygminne (Gminy/spółka komunalna/sektor prywatny)”. – Proszę wykreślić od razu ten sektor prywatny. Przepraszam za ten zapis – oznajmił na spotkaniu z mieszkańcami*. W trakcie sesji Paweł Macha podkreślił, że ten zapis zostanie usunięty. – To przeoczenie, tego nigdy nie mogło być, ale się jakoś znalazło – stwierdził.
Padło na spotkaniu
Trudno nie odnieść wrażenia, że wniosek radnych z Kuźni Raciborskiej jest podobnym, jaki pojawił się podczas spotkania w MOKSiR-ze. Wówczas z sali padło m.in. pytanie dlaczego w studium nie są wpisane kody odpadów, które będą spalane w spalarni? Radosław Kasprzyk, prezes Gminnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Kuźni Raciborskiej, odpowiadał, że „studium mówi ogólnie. To powinno być wpisane w planie zagospodarowania”. Na dopytanie, czy można to uszczegółowić, Paweł Macha odparł: – „Jeżeli będziemy podchodzili do planu zagospodarowania, to wtedy kody odpadu mogą być opisane. Ponieważ te kody też się zmieniają. Nie mogę dzisiaj zapisać kodu, który jednym rozporządzeniem Unii Europejskiej się zmieni”. O potrzebie doprecyzowania zapisów mówiła także Rita Serafin, była burmistrz Kuźni Raciborskiej.
Po wniosku radnych studium ma więc uszczegóławiać jakie odpady mają być spalane w Kuźni Raciborskiej, kiedy faktycznie dojdzie do realizacji pomysłu. Chodzi o odpady drewniane i drewnopochodne, czyli te, o których wielokrotnie mówił burmistrz Macha. Jednak przed wyłożeniem studium do publicznego wglądu, tych zapisów tam nie doprecyzowano, a kiedy dokumenty pojawiły się w sieci, wśród mieszkańców zawrzało. Czy teraz będzie spokojniej? To pokaże czas.
Dawid Machecki
* Relację ze spotkania znajduje się w naszym portalu, pod adresem www.nowiny.pl/182507.