Mój brat oddał życie za Racibórz. Czy nie zasługuje na pół metra kwadratowego trawnika?
Ktoś dewastuje miejsce, w którym zastrzelono Michała Kędzierskiego. Policjant z Raciborza zginął na służbie. Pośmiertnie awansowano go i odznaczono Krzyżem Zasługi za Dzielność oraz Złotą Odznaką Zasłużony Policjant. Teraz w miejscu jego śmierci nie ostoi się nawet żwirek, znicz i ramka ze zdjęciem zmarłego.
W całym mieście pełno jest krzyży, tylko tutaj to komuś przeszkadza
– Serce pęka – mówi Nowinom Piotr Kędzierski i naświetla problem jaki napotyka rodzina oraz przyjaciele zmarłego w miejscu, w którym doszło do tragedii. Krótko po strzelaninie wysypali tam żwirek, postawili ramkę ze zdjęciem Michała Kędzierskiego, zapalili znicze. Dbali o ten skrawek terenu, który wciąż przypomina im o śmierci Michała.
– Od dwóch, może trzech tygodni ktoś wieczorami to skrzętnie wyrzuca. Czy osoba, która oddała życie za bezpieczeństwo w tym mieście nie zasługuje na pół metra kwadratowego trawnika? Wydaje mi się, że osoba odznaczona krzyżem przez Prezydenta RP jednak na to zasługuje, ale może się mylę. W całym mieście i okolicy pełno jest krzyży, które upamiętniają ofiary wypadków, tylko tutaj komuś to przeszkadza – mówi nam brat zastrzelonego policjanta.
Czy to już czas?
Krótko po strzelaninie pytaliśmy prezydenta Raciborza Dariusza Polowego o sposób upamiętnienia śp. Michała Kędzierskiego. Ten odpowiedział, że teraz, gdy z całej Polski napływają kondolencje, nie jest odpowiedni czas by o tym mówić.
Niespełna pół roku po tych wydarzeniach, na kilka dni przed Uroczystością Wszystkich Świętych, ponownie zwracamy się do Dariusza Polowego z tym samym pytaniem. Przy okazji naświetlamy problem związany z miejscem śmierci Michała Kędzierskiego.
Prezydent przyznaje, że teraz pora jest już odpowiednia. – Okolice Uroczystości Wszystkich Świętych skłaniają do refleksji i myślę, że to jest dobry czas, aby nad tym się pochylić. Oczywiście wszystko, co będziemy robić, musi być w porozumieniu z rodziną. Los wskazał to miejsce i na pewno coś musi się tam znaleźć. Natomiast oprócz tego uważam, że obowiązkiem mieszkańców miasta jest upamiętnienie w przestrzeni publicznej poświęcenia życia przez policjanta na służbie. Niedługo po zapoznaniu się z opinią rodziny wrócimy do tego tematu – mówi D. Polowy.
Odnosimy się do tego miejsca z szacunkiem
Skrawek zieleni ze szpalerem drzew, w sąsiedztwie którego zginął Michał Kędzierski, to teren Spółdzielni Mieszkaniowej Nowoczesna. Kontaktujemy się z prezesem Tadeuszem Wojnarem, aby upewnić się, że znicze nie są sprzątane przez pracowników spółdzielni.
– Odnosimy się do tego miejsca z wielkim szacunkiem. Ktoś, kto to robi, postępuje nieetycznie i bardzo niewłaściwie – mówi Tadeusz Wojnar, zapewniając, że żaden z pracowników spółdzielni nie tknął zniczy czy kwiatów pozostawionych w tym miejscu przez rodzinę i przyjaciół Michała Kędzierskiego.
Strzelanina na Chełmońskiego
Przypomnijmy, policjanci interweniowali na ulicy Chełmońskiego w Raciborzu rankiem 4 maja, po tym jak otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie w policyjnym stroju, który zatrzymuje kierowców. Jego zachowanie miało wskazywać, że prawdopodobnie jest nietrzeźwy lub znajduje się pod wpływem środków odurzających.
Na miejsce skierowano patrol prewencji, który zastał podejrzanie zachowującego się mężczyznę. Wtedy 40-latek wyjął broń i postrzelił legitymującego go Michała Kędzierskiego. Rana okazała się śmiertelna. Napastnik strzelał jeszcze w kierunku drugiego policjanta, jednakże tym razem chybił. W odpowiedzi policjant wyjął broń, postrzelił go w udo i obezwładnił.
Trzy zarzuty
Postrzelony napastnik to Radosław Ś. W przeszłości mieszkał na osiedlu, nieopodal którego doszło do tragedii. Po strzelaninie Radosław Ś. został opatrzony przez ratowników, a następnie przewieziony do szpitala. Tam został przesłuchany po raz pierwszy. Prokuratura zarzuca mu zabójstwo, usiłowanie zabójstwa oraz nielegalne posiadanie broni
Wojciech Żołneczko