Księstwo tworkowsko-raciborskie z walutą zero euro i paszportem do WC. Interpelacja Tomasza Kusego
Szef klubu PiS w radzie powiatu złożył na październikowej sesji nietypową interpelację. W satyrycznym ujęciu opisał relacje na linii Powiat – Miasto zaczynając swą wypowiedź od pytania o kod pocztowy dla Zamku Piastowskiego. Później wymyślił księcia zamiast starosty, który rządziłby na zamku, którego broniliby Drengowie.
Oto treść interpelacji, którą wygłosił na sesji 26 października Tomasz Kusy:
Interpelacja w sprawie nadania należnej rangi Zamkowi Piastowskiemu
Zwracam się z prośbą o sprawdzenie, jakie są możliwości nadania własnego kodu pocztowego dla Zamku Piastowskiego w powiecie raciborskim (a dokładnie w Raciborzu). Kody pocztowe tworzone są na podstawie bazy TERYT zarządzanej przez spółkę Poczta Polska i to tam chyba najlepiej się zwrócić. Istnieje możliwość nadania kodu pocztowego nawet jeżeli nie jest to odrębna jednostka terytorialna. Przykładem może być chociażby Narodowy Bank Polski, Polskie Radio czy Telewizja Polska, które posiadają własne kody pocztowe.
Chciałbym uzasadnić swoją interpelację
Od pewnego czasu problemem bardzo zauważalnym przez zarząd powiatu, a tym sam i przez radnych, jest fakt, że niektórzy nie rozumieją, że zamek piastowski jest własnością powiatu raciborskiego a nie Raciborza. Na nieszczęście niektórych, leży on formalnie na terenie miasta Racibórz, ale jest nasz – powiatowy! Taki kod może przypominałby o tym fakcie co poniektórym.
Jak wiadomo, różne szczeble samorządu są od siebie niezależne. Nie każdy potrafi to uszanować. Na przykład bodajże miesiąc temu, miasto Racibórz postanowiło wpisać do swojej strategii obecność tego zamku na terenie miasta. Zarząd Powiatu musiał interweniować i zgłosić formalny sprzeciw przeciwko takiemu zawłaszczaniu zamku. A przecież oczywistym jest, że zamek nie jest miasta tak jak i większość innych rzeczy uwzględnianych w tej strategii.
Jeszcze wcześniej miasto Racibórz (w zasadzie odpowiadając na wniosek obecnych tu radnych), miało czelność wpisać, do opracowywanego przez miasto kalendarza imprez, wydarzenia nadesłane przez nieświadomego pracownika. I ponownie udało się zapobiec poinformowaniu przez miasto swoich mieszkańców o imprezach dla mieszkańców powiatu.
Zdaję sobie sprawę, że nadanie kodu pocztowego to tylko półśrodek.
Dlatego też kolejnym krokiem byłoby reaktywowanie księstwa raciborskiego. Bez zamku ani rusz, a my to przecież mamy. Tutaj mogłoby zacząć funkcjonować odrodzone księstwo, a właściwie jego stolica. Mamy już niemal własną walutę. Co prawda 0 euro, ale zarząd starannie odciął się od Raciborza. Na banknocie napisano: „Powiat raciborski – zamek piastowski”. Ktoś, komu wpadnie w ręce taki banknot, musi dziś zastanawiać się, gdzie może zobaczyć ten zamek. No bo przecież nie w Raciborzu a w powiecie raciborskim. Gdybyśmy napisali Księstwo Raciborskie, to nie byłoby takiego problemu.
Dziedziniec zamku stałby się naszą starówką. Nie trzeba byłoby nikomu tłumaczyć, dlaczego organizowane są dwa odrębne, konkurencyjne jarmarki bożonarodzeniowe, a jeden nie jest na starówce (przepraszam jeżeli kogoś uraziłem insynuacją, że z naszym jarmarkiem można w ogóle konkurować).
Idąc dalej… Wprowadzilibyśmy paszporty. I na przykład… Nie byłoby takiego problemu, że mieszkańcy Raciborza uczestniczący w Dniach Raciborza chcieliby korzystać z zamkowej toalety. Mogłyby one być dostępne tylko dla posiadaczy takiego paszportu zamiast tak jak w tym roku, zamknięte dla wszystkich.
No i najważniejsze…
Na razie nasi partnerzy z Märkischer Kreis myślą, że w powiecie rządzi szeryf (nawiązuję tutaj do przez nich przygotowanej karykatury), ale to również by się zmieniło. Moglibyśmy mieć własnego księcia. Zniknąłby również problem z tytułowaniem członków zarządu płci żeńskiej – „starościna” czy inaczej? Sekretarz byłby kanclerzem a skarbnik został... skarbnikiem.
W sumie to mogłem złożyć tę interpelację miesiąc temu, byłaby okazja podczas uroczystej kolacji zapytać Drengów, czy nie chcieliby zostać załogą naszego grodu. Znalezienie rycerstwa to tylko kwestia czasu. Można byłoby, z tego miliona złotych na jarmark, uszczknąć coś na turniej rycerski a zwycięzca zostałby hetmanem wielkim koronnym. Gwarantuję, że takiej promocji nigdy w historii nie było.
W razie kłopotów z historykami, którzy mogliby kwestionować nasze prawa do nazwy „Księstwo Raciborskie”, można podjąć starania o połączenie z drugim w kolejności zamkiem, który ma trafić na banknot, czyli zamkiem w Tworkowie i utworzyć Księstwo Raciborsko-Tworkowskie albo wręcz Tworkowsko-Raciborskie dla podkreślenia wagi.
Radźca Tomasz Kusy