Szukalska rozlicza Wacławczyka: Co pan zrobił przez pół roku? Płacą panu za 8 godzin
Szukalska rozlicza Wacławczyka: Co pan zrobił przez pół roku? Płacą panu za 8 godzin
Z sesji Rady Miasta Racibórz.
Wątek Budżetu Obywatelskiego posłużył liderce Niezależnych Michała Fity do krytyki poczynań zastępcy prezydenta. Chodzi o brak projektów dzielnicowych w rywalizacji o dotacje z urzędu.
Problem dotyczy tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego, którą zorganizowano po tym, jak prawnicy wojewody śląskiego zwrócili uwagę, że Racibórz nie ma oficjalnych dzielnic. Dlatego urząd nie może dzielić budżetu między tzw. strefy, jak w pierwszych edycjach Budżetu. Wiosną rozmawiano o tym w komisjach i padały propozycje, by wyodrębnić w budżecie miasta pulę pieniędzy tylko dla dzielnic.
Na październikowych obradach rady miasta do tematu wróciła Anna Szukalska. Spytała wiceprezydenta Dawida Wacławczyka czy w magistracie podjęto jakieś działania, aby dzielnice ościenne – Miedonia, Markowice, Ocice, Brzezie, Stara Wieś, Sudół i Studzienna mogły starać się o środki z Budżetu Obywatelskiego.
– To sprawa z kwietnia, a mamy październik. Jak będzie z Budżetem Obywatelskim 2022 jeśli chodzi o dzielnice? – spytała na sesji.
Pierwszy zastępca Dariusza Polowego odparł, że zgodnie z obowiązującą uchwałą rady miasta do takich rozwiązań nie dojdzie.
Szukalska dopytała czy ta odpowiedź jest poparta jakimś rozeznaniem sprawy przez urzędników. Dawid Wacławczyk uśmiechnął się i odparł, że nie wie nic na ten temat.
Już nigdy go nie będzie?
Szefowa „Niezależnych” zauważyła, że stanowisko nadzoru prawnego wojewody można było zaskarżyć do sądu administracyjnego. – Proszę w takim razie powiedzieć, że już nigdy nie będzie takiego budżetu dla dzielnic – zażądała od Wacławczyka. I dodała, że to nie jest informacja dla Szukalskiej, tylko dla mieszkańców.
Wacławczyk w swej obronie zauważył, że prezydenci i urzędnicy stanowią pion wykonawczy dla tego, co uchwala rada miasta. Jedyny sposób dla projektów dzielnicowych to rywalizacja z tymi ogólnomiejskimi.
– Dyskusja odbyła się w kwietniu. Wiemy, że wszyscy tego chcą, ale nie można – skwitował zastępca prezydenta.
Radni nie przygotują wszystkich uchwał
Szukalskiej nie spodobały się wyjaśnienia Wacławczyka. – Ja oczekuję, że kiedy panu płacą za 8 godzin pracy, to pan się tym zajmie. Przecież radni nie przygotują wszystkich uchwał – rzuciła w stronę „wice”.
Między spierające się strony wtrącił się na chwilę radny Michał Kuliga. Przypomniał, że co roku pracownicy wydziału rozwoju gromadzą wnioski z przeprowadzonego głosowania. – Trzeba się zebrać i porozmawiać o tym – zaproponował. Pisaliśmy już, że Kuliga chce podwyższenia puli Budżetu Obywatelskiego do 2 mln zł na rok i wprowadzania do miejskiego budżetu także przegranych projektów, ale tych mających wysokie poparcie.
Dawid Wacławczyk przystał na tę propozycję. Zapowiedział, że wspólnie z Iwoną Bojczuk odpowiedzialną w urzędzie za Budżet Obywatelski zorganizuje takie spotkanie. Zauważył, że można także uchwalić miejskie rozwiązania dla nowej edycji będące w sprzeczności z nakazami nadzoru prawnego i spierać się z wojewodą w sądzie.
(ma.w)