Przyznał się do zabójstwa, ale nie pamięta przebiegu zdarzenia. Co dalej ze śledztwem w sprawie zabójstwa policjanta z Raciborza?
Prokuratura wciąż bada sprawę zabójstwa Michała Kędzierskiego – policjanta z Raciborza, który zginął na służbie. Biegli uważają, że podejrzany Radosław Ś. był poczytalny w chwili popełnienia przestępstwa.
Biegli psychiatrzy: Radosław Ś. był poczytalny
Prokuratura wciąż gromadzi materiał dowodowy w sprawie przeciwko Radosławowi Ś. podejrzanemu o zabójstwo Michała Kędzierskiego, usiłowanie zabójstwa jeszcze jednego funkcjonariusza oraz posiadanie broni palnej bez zezwolenia. Śledczy oczekują m.in. na opinię balistyczną – dowiadujemy się w Prokuraturze Okręgowej w Gliwicach.
Z opinii biegłych lekarzy psychiatrów wynika, że podejrzany w chwili popełnienia zarzucanych mu przestępstw był poczytalny. Podejrzany przyznał się do zarzutu posiadania broni, natomiast w zakresie dwóch pozostałych czynów tj. zabójstwa Michała K. oraz usiłowania zabójstwa drugiego z funkcjonariuszy, podejrzany co prawda przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, wskazał jednak, że nie pamięta przebiegu zdarzenia – informuje Karina Spruś, prokurator Prokuratury Rejonowej del. do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Ponadto prokuratura informuje, że Radosławowi Ś. nie przedstawiono innych zarzutów. Postępowanie pozostaje w biegu. Radosław Ś. wciąż przebywa w areszcie tymczasowym. Prokuratura wnioskuje do sądu o przedłużenie tego środka zapobiegawczego.
Strzelanina na Chełmońskiego
Przypomnijmy, policjanci interweniowali na ulicy Chełmońskiego w Raciborzu 4 maja 2021 r., po tym jak otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie w policyjnym stroju, który zatrzymuje kierowców. Jego zachowanie miało wskazywać, że prawdopodobnie jest nietrzeźwy lub znajduje się pod wpływem środków odurzających. Na miejsce skierowano patrol prewencji, który zastał podejrzanie zachowującego się mężczyznę. W trakcie legitymowania mężczyzna wyjął broń i postrzelił kontrolującego go mł. asp. Michała Kędzierskiego. Rana okazała się śmiertelna. Napastnik strzelał jeszcze w kierunku drugiego policjanta, jednakże tym razem chybił. W odpowiedzi policjant wyjął broń, postrzelił go w udo i obezwładnił.
Postrzelony napastnik został opatrzony przez ratowników, a następnie przewieziony do szpitala.
Po wypisaniu ze szpitala Radosław Ś. trafił do aresztu śledczego, gdzie przebywa do dziś.
Radosław Ś. nie posiadał stałego adresu miejsca zamieszkania. W przeszłości mieszkał na osiedlu, nieopodal którego doszło do tragedii.
(żet)