Radny Frączek obawia się koncertu Eneja na zamku. Twierdzi, że to zaboli Kresowian
Nestor raciborskiego samorządu, który w tej kadencji zasiada w Radzie Powiatu Raciborskiego zwrócił uwagę staroście na zaproszenie do występu na Zamku Piastowskim zespołu Enej. Ryszard Frączek powiedział, że nazwa grupy kojarzy się z banderowskim zbrodniarzem z Ukrainy. Odebrał już negatywne uwagi od raciborzan związanych ze środowiskiem Kresowian.
Frączek jest w grupie radnych opozycji, którzy ostatnio krytycznie wypowiadali się na temat grudniowej imprezy współorganizowanej przez Województwo Śląskie i Powiat Raciborski. Na listopadowych obradach zauważył, że co do repertuaru koncertów starosta mógł się skonsultować z przedstawicielami rady. – Choć teraz to już musztarda po obiedzie, to powiem, że zwrócili się do mnie raciborzanie, którym nie podoba się, że w Raciborzu wystąpi Enej. Ja też mam o to żal – stwierdził na sesji Ryszard Frączek.
Co piąty z kresowymi korzeniami
Mówił o Kresowianach uciekających przed „banderowską siekierą”, wspomniał o rzezi wołyńskiej i mordowaniu Polaków na Ukrainie. – Nie chcę nikogo oskarżać, ale weźmy pod uwagę, że w Raciborzu co 5 mieszkaniec ma korzenie kresowe. Mam to przeliczone. Tymczasem Enej ma nazwę taką jak nazwisko banderowskiego zbrodniarza, Petro Olejnik Enej – nacjonalista, który mordował tysiące Polaków. Na jednym z teledysków Eneja wkomponowane są takie rzeczy jak wioska przed wschodem słońca, rąbanie siekierą, nabijanie widłami, podgrzewanie ognia. My Kresowianie kojarzymy to w sposób jednoznaczny – Frączek wskazywał na skojarzenia z tragicznymi wydarzeniami na Wołyniu. Zapowiedział, że zbojkotuje występ tej grupy w Raciborzu i zachęcał do tego innych obecnych na sesji powiatowej.
– Wielu raciborzan przeżyje koncert tego zespołu bardzo ciężko – mówił do starosty Frączek. Uważa, że największy przebój Eneja – „Kamień z napisem love” też jest manipulacją z podtekstem nawiązującym do zbrodni na tle nacjonalistycznym.
Dodał, że starosta mógł wcześniej poinformować, kogo chce zaprosić na zamek, to Kresowiacy nie musieliby przewracać się w grobach.
Tego chcą słuchać ludzie
Starosta raciborski Grzegorz Swoboda wyjaśnił, że dobór zespołów na Śląski Jarmark Bożonarodzeniowy był wynikiem długotrwałych prac szerokiego zespołu ekspertów. Stworzyli go przedstawiciele służb marszałkowskich, Śląskiej Organizacji Turystycznej oraz Zamku Piastowskiego, czyli zaangażowanych w organizację wydarzenia o skali wojewódzkiej. – Każdy z odbiorów chce czegoś innego na takim koncercie. My słuchamy innych zespołów, a młodzież ma swoich idoli. Ktoś chciał np. żeby wystąpiła Sylwia Grzeszczak, ale jej akurat na zamku nie będzie. Przyznam, że nie miałem wpływu na ten wybór, ale wiem, że kierowano się dotarciem do jak najszerszej grupy odbiorców, czyli popularnością wykonawców – oznajmił Swoboda.
Panujmy nad słowami
Wystąpieniem Frączka zaniepokoił się Adrian Plura szef komisji oświatowej.
– Padły mocne słowa, mam wrażenie, że przekraczamy kolejne granice. Proszę panować nad słowami, które tu wypowiadamy, bo nie da się ich cofnąć. Nie chcę, byśmy zahaczali o nacjonalizm i szowinizm. Poszliśmy o krok za daleko – komentował.
Adrian Plura radny Powiatu Raciborskiego
Odczytał z internetu, że nazwa grupy pochodzi z 2002 roku, a lider zespołu wymyślił ją gdy był nastolatkiem. Inspirował się literaturą, klasyką ukraińską o wesołym Kozaku podróżującym po świecie, a nie historią (w podobnym tonie wypowiedział się radny Piotr Olender, choć zaznaczył, że nie zna zespołu, a wiedzę zaczerpnął z internetu).
Plura mówił też, że zespół wydawał już oświadczenia w sprawie podejrzeń o nawiązania do banderowskich motywów. Podkreślano w nich, że twórczość muzyków nie ma z nimi nic wspólnego. Zespół odsyła do swych utworów, które nie traktują o historii.
Poczucie przyzwoitości
– Pan nie musi na ten koncert się wybierać, ale nie mamy uprawnień, aby mówić tu o polsko-ukraińskich korzeniach zespołu w ten sposób. Mówię o tym z poczucia przyzwoitości, przecież mamy tylu emigrantów z Ukrainy na naszym terenie – podkreślił długoletni radny powiatowy, dyrektor szkoły w Rudach.
– Jako rada powiatu nie firmujmy takich wypowiedzi, jaką wygłosił radny Frączek. To jest panie radny trochę za daleko. Enej występuje w TVP, koncertował na festiwalu w Opolu, nawiązuje do ludowej kultury. Prezes telewizji publicznej nie przeoczyłby tak istotnych rzeczy, o których pan mówi. Robimy sobie jedną wielką jakąś antypromocję w całej Polsce – ocenił A. Plura.
Ryszard Frączek odparł Plurze, że brak wiedzy nie upoważnia go do „gadania takich głupot”, tym bardziej że jest on nauczycielem. Podkreślił, że nie oskarża muzyków, a wśród Ukraińców ma wielu przyjaciół. Zaznaczył jednak, że przedstawia staroście obawy, z jakimi zgłosili się doń przedstawiciele Kresowian. – W tym gronie jest znana aptekarka, kilka starszych osób, a nawet kolega pana Adriana. Dzwonili do mnie, przyszli do księgarni – wymienił radny z klubu PiS.
– Pan starosta rozumie, o czym mówię, bo gdyby chciały u nas wystąpić np. jakiś Goebbels Band czy Hitler Band to pan starosta nie wpuściłby ich na zamek – powiedział w starostwie Ryszard Frączek.
Za późno na zmiany
Radny dodał, że tematy społeczne są ciężkie, ale trzeba je poruszać. Jeszcze raz podkreślił, że nie jest przeciwnikiem zespołu Enej, nie mówi, że to są źli ludzie. – Raciborzanie powinni mieć wybór. Ja rozmawiałem o tym ze starostą, ale powiedział mi, że już za późno na zmiany – wyjawił lider „Oblicz”.
Wypowiedział się starosta Grzegorz Swoboda przekonany o tym, że starostwo działa transparentnie. Atak radnego względem Adriana Plury uznał za niestosowny.
– Jesteśmy tu wybrani dla dobra rozwoju powiatu. Niech pytania formułowane na sesji będą merytoryczne – zaapelował i na koniec zaprosił wszystkich radnych do udziału w Śląskim Jarmarku Bożonarodzeniowym na Zamku Piastowskim.
(ma.w)