Czy smog się skończył? Wyniki pomiarów z Raciborza zaskakują!
Radni Powiatu Raciborskiego poznali profesjonalną ocenę jakości powietrza za 2020 i 2021 rok (do 15 listopada). Przygotował ją Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Reprezentujący go Andrzej Szczygieł mówił, że najnowsze dane są „super optymistyczne i znakomite”. – Jesteśmy bardzo daleko z poprawą jakości powietrza – przekazał na ostatniej sesji. Czy to oznacza, że zanieczyszczone powietrze nie jest już problemem Raciborza i powiatu?
Na listopadowym posiedzeniu Rady Powiatu Raciborskiego przedstawiono prezentację na temat stanu środowiska na Śląsku i ziemi raciborskiej. Posłużyły temu dane z Państwowego Monitoringu Środowiska.
Rozbudowany monitoring
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska monitoruje Śląsk, dzieląc go na 5 stref, w tym dwie aglomeracje – katowicką i rybnicko-jastrzębską. Wyniki pomiarów jakości powietrza pochodzą ze stacji monitoringu (jedna z nich działa w Raciborzu przy dawnej SP4, przy ul. Wojska Polskiego) jak i w oparciu o wyniki modelowania matematycznego. – Monitoring ochrony środowiska na Śląsku jest mocno rozbudowany – podkreślał podczas internetowego łączenia z radnymi A. Szczygieł z regionalnego wydziału monitoringu środowiska.
Na podstawie wyników pomiarów wykonuje się oceny i kwalifikuje się poziom zanieczyszczeń do odpowiedniej klasy. Jeśli występują przekroczenia to trafiają do klasy C oraz C1 (gdy przekraczają drugi etap tzw. wprowadzania dopuszczalnego stężenia tego zanieczyszczenia). Miarodajna jest tylko roczna ocena jakości powietrza.
W województwie występuje problem z pyłem zawieszonym, którego norma dobowa wynosi 50 mikrogramów na metr sześcienny (µg/m3). Dla pomiaru istotna jest średnia norma z 24 godzin, a nie wartość jednogodzinna. – Ona jest tylko orientacyjna – zauważył ekspert z Katowic. Norma średnioroczna wynosi 40 µg/m3.
Jeszcze nigdy tak nie było
Sczygieł podał radnym na początek dane dotyczące pyłu PM10.
Od października 2019 roku obowiązują zaostrzone normy informowania i ogłaszania stanów alarmowych. Przy alarmie stężenie pyłu musi przekroczyć 150 µg/m3.
Jak podał pracownik WIOŚ, w 2020 roku po raz pierwszy w historii pomiarów norma średnioroczna nie została przekroczona. – Nigdy wcześniej nie miało to miejsca. Odnotowaliśmy tylko 32 mikrogramy przy normie wynoszącej 40 – mówił z satysfakcją naczelnik z departamentu monitoringu.
Szczygieł powiedział, że to wspaniała sytuacja. Podkreślił także, że zmniejszeniu uległa liczba dni z dobowymi przekroczeniami PM10. Obowiązuje limit 35 takich dni i wszystkie stacje monitoringu dotrzymały go. – Wszędzie nastąpił spadek o 50%, a czasami o więcej – zaznaczył w trakcie przekazu wideo na sesji.
Ten rok jest optymistyczny
Wodzisław Śląski w 2019 roku informował o 86 dniach z przekroczeniem poziomu zanieczyszczeń, a 2020 odnotował tylko 39 dni. W 2019 roku takich dni było w Raciborzu 51.
W skali województwa miało miejsce wtedy – na 365 dni – 228 dni bez przekroczeń, a 138 z przekroczeniami. Przez 3 dni odczytano poziom alarmowy.
– Rok później było wręcz znakomicie, bo na Śląsku aż 318 dni nie było przekroczeń normy dla pyłu. Tylko przez 4 dni występowały przekroczenia dla poziomu informowania o nich, a jedynie 1 dzień oznaczał konieczność ogłoszenia alarmu – wyliczał A. Szczygieł.
Jak podkreślił zaproszony na sesję, w tym roku też dane są optymistyczne. Do 15 listopada odnotowano 274 dni bez przekroczeń (na 319). 45 dni zdiagnozowano ze stężeniami powyżej 50 µg/m3. 6 razy trzeba było wdrażać informowanie o poziomie zanieczyszczeń, a raz alarm.
Dane super optymistyczne
Szczygieł podał, że przebiegi stężeń pokrywają się na terenie województwa i nie występuje sytuacja, że w jednej części jakość powietrza znacząco odbiega od tego, czym oddychają w innym jego obszarze. Według niego stacje monitorowania wraz z modelami matematycznymi pozwalają na pełną i wiarygodną ocenę jakości powietrza.
– Te dane są super optymistyczne, znakomite. Jesteśmy bardzo daleko z poprawą jakości powietrza – podkreślił na spotkaniu z radnymi Andrzej Szczygieł.
Ekspert odniósł te dane do warunków ciepłych zim, które występują w ostatnich latach. W styczniu i lutym 2020 roku średnia temperatura wyniosła w Katowicach od 3 do 5 stopni Celsjusza. Rok później była niższa, ale wciąż „na plusie” – ok. 1 stopnia. Jak zaznaczył Szczygieł w Raciborzu było bardzo podobnie, chociaż miasto leży w kotlinie z jej mikroklimatem. – Zimy prawie nie było – ocenił.
Naczelnik z WIOŚ-u porównywał luty 2020 do lutego 2021. Wpierw odnotowano 2 dni z przekroczeniem, co nazwał „obrazem cudownym” bo były to niewielkie przekroczenia. W drugim miesiącu 2021 roku było zimniej o ok. 5 stopni, co zdaniem eksperta jest drastyczną różnicą i okazało się, że obraz jest jeszcze lepszy. – Choć wydaje się to niewiarygodne to jednak tak naprawdę było – podkreślił A. Szczygieł.
Wyraźna poprawa
Według wyników pomiarów jakość powietrza na ziemi raciborskiej wyraźnie się poprawiła. W stosunku do 2017 roku liczba dni dni z wynikiem powyżej 100 µg/m3 znacząco zmalała. Maksymalne stężenia dla pyłu PM10 wyniosły 860 µg/m3 w Rybniku i 622 µg/m3 w Wodzisławiu. W 2020 roku pomiary dały wynik 296 µg/m3 w województwie, a 184 µg/m3 w Raciborzu. W obecnym roku te wskazania wyniosły odpowiednio 218 µg/m3 i 187 µg/m3. Pod uwagę bierze się lata 2017 i 2020, bo wtedy panowały porównywalne warunki zimowe – Jeśli różnice są między 218 a 860 to widać jednoznaczną poprawę – ocenił Andrzej Szczygieł.
Oceniane przez eksperta jako „super optymistyczne” dane dotyczące pyłu zawieszonego PM10 nie są jednak jedynymi charakteryzującymi smog na Śląsku. – Nie na tyle jest dobrze, że wszystko jest w porządku. Odnotowaliśmy średniorocznie 25 µg/m3 PM2,5 na 20 µg/m3 dopuszczalnych, zatem tu przekroczenia były – przyznał pan Andrzej.
Benzoapiren lubi zimę
Przekroczenia w zakresie występowania pyłu PM2,5 A. Szczygieł nazwał obecnie największym problemem w walce ze smogiem. Co gorsze, nawet w ciepłe dni przekraczany jest poziom docelowy czyli 1 nanogram na metr sześcienny. To wyśrubowana norma, ale chodzi o benzoapiren, substancję rakotwórczą. – Jej poziom musi być bardzo niski. Aktualnie jest osiągany tylko w okresach wiosennym i letnim – podał A. Szczygieł.
Jak usłyszeli radni, wyniki pomiarów pochodzące ze stacji są wiarygodne. Naczelnik z Katowic podał też główną przyczynę złej jakości powietrza – niską emisję z indywidualnego ogrzewania budynków mieszkalnych. – Spotykam się na wielu spotkaniach z samorządowcami, którzy twierdzą, że to niemożliwe, aby to piece domowe tak zatruwały powietrze, ale tak właśnie jest – oznajmił Andrzej Szczygieł.
Komórka ostrzeże przed smogiem
Gość radnych powiedział przy tym o istotnej roli wojewódzkiego programu ochrony powietrza i egzekwowania zapisów uchwały antysmogowej. – W nadchodzącym roku znikną z użytkowania stare kotły grzewcze. Ogromna w tym rola samorządów. Żeby pilnowały, sprawdzały, żeby wymieniane były stare paleniska – mówił gość rady powiatu.
Teraz to nie Wojewódzki, a Główny Inspektorat Ochrony Środowiska zajmuje się powiadomieniami o przekroczeniach pyłu zawieszonego. Dane spływają do godz. 10.00.
Regionalny system ostrzegania działa poprzez aplikacje na smartfony, a wkrótce Rządowe Centrum Bezpieczeństwa będzie powiadamiała o przekroczeniach wszystkie powiaty. Odbędzie się to poprzez operatorów sieci komórkowej. – Trzeba się spodziewać, że w tym i w następnym sezonie grzewczym będą jeszcze takie powiadomienia – uważa A. Szczygieł.
(ma.w)