Pół tysiąca choinek dla honorowych dawców krwi. Akcja Choinka dla życia w Raciborzu
To piękna akcja, bo do domów dawców trafią choinki z naszych lasów. Choinki pachnące lasem. Patrząc na choinkę i chłonąc jej zapach, będą pamiętali, że darują rzecz najcenniejszą, czyli życie – mówił 16 grudnia pod RCKiK w Raciborzu nadleśniczy Witold Witosza. Dyrektor centrum krwiodawstwa Gizela Kowol podkreślała, że odzew na akcję mile zaskakuje.
Przed rokiem podobne przedsięwzięcie zorganizowało biuro poselskie Michała Wosia w Raciborzu. Ówczesną lokalność pomysłu zastąpiła w 2021 roku akcja ogólnopolska. Zorganizowano ją na 8 dni przed świętami Bożego Narodzenia. Gdy dziennikarze przyszli na briefing prasowy o 11.00 już ponad 200 drzewek trafiło do nowych właścicieli.
Sadzonka na pocieszenie
Od zasadzenia nasiona czuwali nad choinkami leśnicy z Rud. Drzewka rosły w gospodarstwie szkółkarskim w Nędzy, jak powiedział nadleśniczy Witosza – jednej z najnowocześniejszych szkółek w Polsce.
Nikt z chcących oddać krew nie odchodził spod centrum z pustymi rękami. Kto nie kwalifikował się 16 grudnia do oddania krwi czy osocza dostawał na pocieszenie sadzonkę sosny lub świerku.
– Wiem, że w dobie pandemii są trudności z dostarczeniem krwi. Cieszę się, że temat podjął ponownie wiceminiter i poseł Michał Woś. Teraz nasze choinki będą uświetniać bożonarodzeniowy nastrój w śląskich domach. Oby ta akcja pobudziła szlachetność na cały rok – życzył pod RCKiK W. Witosza.
Ślązacy się podzielą
Dyrektor placówki Gizela Kowol podkreśliła, że na śląskiej ziemi Ślązacy czują potrzebę dzielenia się z drugą osobą. – Jesteśmy mile zaskoczeni odzewem, a on się powtarza, bo społeczeństwo regionu aktywnie odpowiada na nasze apele – zaznaczyła.
Dla G. Kowol choinka jest symbolem nadziei i oczekiwania, a także symbolem życia i płodności.
W Raciborzu i oddziałach terenowych chcą rozdać ponad 400 choinek. – Upomnieliśmy się już o więcej – uśmiechała się pani dyrektor.
Nie tylko leśnicy pomagają krwiodawstwu. Górnicy z JSW regularnie oddają krew. – Kto jak nie oni? Mamy tam przeogromny odzew. Na służby mundurowe też możemy liczyć kiedy tylko potrzebujemy krwi, osocza, płytek krwi. Całe tutejsze społeczeństwo czuje potrzebę pomagania, ratowania w swoich sercach – stwierdziła Gizela Kowol.
Ogromne zapotrzebowanie
Centrum krwiodawstwa od dwóch lat działa w warunkach pandemicznych. Latem szczególnie cierpi na niedobry w zasobach krwi. Jak jest zimą?
– Te okresy braku krwi się zmieniają w pandemii. W tych warunkach nie wiemy, co następny dzień przyniesie. Latem nasi stali dawcy wyjeżdżają, a na drogach dochodzi do znacznej liczby wypadków. Zima jest także okresem ogromnego zapotrzebowania. Krwi w szpitalach potrzeba każdego dnia. Po miesiącach odkładania przeprowadzane są zabiegi. Tymczasem nasi dawcy nie zawsze mogą oddać krew, bo np. przeszli COVID-19 – tłumaczyła dyrektor Kowol.
Mundurowi i orkiestra
W RCKiK rozmawialiśmy także z Beatą Wysoczańską-Skroban – kierownikiem działu dawców i pobierania.
– Ta akcja jest przeogromna i takie daje korzyści. Dla nas to również akcja podziękowania dla naszych wspaniałych dawców. Początkowo myśleliśmy, aby do centrum i terenowych oddziałów trafiło po 100 drzewek, ale dziś wiemy, że to za mało. Dzień wcześniej dawcy rejestrowali się on-line, a nie tylko oni mogli oddawać krew – zaznaczyła pani kierownik.
W centrum już myślą o kolejnych akcjach. Między 10 a 15 stycznia planowane jest zaproszenie do oddawani krwi przez służby mundurowe. 30 stycznia RCKiK włączy się w WOŚP.
– Zainspirowali nas leśnicy, którzy już deklarują, że przyjadą. Oni dziś od 6.00 rano ładowali i przekazywali choinki – stwierdziła B. Wysoczańska-Skroban.
Duma z bycia leśnikiem
Nadleśniczy Witold Witosza sam jest krwiodawcą i cieszy się, że to Lasy Państwowej wspierają akcję Choinka dla życia. – Krew to szczególny dar i pomysł z dyrekcji generalnej, żeby połączyć święta z najcenniejszym darem, sprawia, że czuję się dumny, że jestem leśnikiem – podkreślił w wypowiedzi dla nowiny.pl.
W sezonie przedświątecznym nadleśnictwo sprzedaje około 1000 choinek. Tymczasem dla samego krwiodawstwa przekaż nich prawie pół tysiąca. – Odzew społeczny robi wrażenie. Początkowo mówiliśmy o 50 sztukach na każdy oddział, a już o 9.00 rano było wiadomo, że trzeba dowieźć więcej. Taka szlachetność myślę jest możliwa tylko na Śląsku – podsumował nadleśniczy.
Na ostatni guzik
Dyrektor biura poselskiego Michała Wosia – Szymon Szrot przypomniał, że w 2020 roku tylko siłami biura i RCKiK rozdawano drzewka na święta. – Skala była znacznie mniejsza niż w tym roku. Teraz to inicjatywa podjęta w cały kraj – podkreślił.
Szrot był pod wrażeniem organizacji przedsięwzięcia ze strony RCKiK. – Wszystko zapięte na ostatni guzik. Jest profesjonalnie. Ważne, że każdy, kto przyjdzie, nie wyjdzie bez drzewka czy sadzonki – zauważył.
Dyrektor biura wie, że wciąż jest za mało dawców wobec potrzeb krwiodawstwa. – Te akcje pomagają. Honorowych dawców nie trzeba przekonywać, ale pozyskiwanie nowych – to wyzwanie – podsumował S. Szrot.
(ma.w)