W Raciborzu nie ma schronów. Prezydent proponuje radnym szkolenie na strzelnicy
Nadzwyczajna sesja Rady Miasta Racibórz. Radny Piotr Klima przedstawił się jako oficer rezerwy Wojska Polskiego. Pytał Dariusza Polowego o stan przygotowań miasta do działań wojennych. – Nie chodzi o sianie paniki, ale nie możemy tego odkładać na później – uważa Klima.
Radny chciał, by prezydent podał, gdzie mają się schować mieszkańcy, gdy zawyją syreny alarmu na czas np. ataku rakietowego. – Czy ludzie rozpoznają w ogóle sygnały ostrzegawcze? – zastanawiał się P. Klima. Dopytywał też głowę miasta o gromadzenie zapasów na wypadek wojny.
– Czy raciborzanie będą mogli uciekać do Czech? Co na to strona czeska? – chciał wiedzieć rajca niezależny.
Dariusz Polowy przyznał, że nie wie „co na to strona czeska”. Odparł, że póki nie nastąpi odpowiedni problem, póki nie dojdzie do eskalacji jakichś działań, to takich instrukcji nie podaje się wcześniej do wiadomości publicznej.
– Są jasno określone działania na taki wypadek, to plany, które są aktualizowane, ćwiczenia. Najważniejsze z poziomu władz samorządowych to utrzymać ciągłość działania instytucji i usług do zapewnienia bytu mieszkańcom – stwierdził prezydent Raciborza.
Wyjaśnił radnemu, że kwestie związane z wojskowością zawierają pewien poziom poufności.
Niejawne zadania prezydenta
Klima zaznaczył, że trzeba zachęcać ludzi do wstępowania do Wojsk Obrony Terytorialnej, a także uczyć ich pewnych zachowań. – Tego nie czuć obecnie – sądzi radny.
Stanisław Mrugała szef Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego potwierdził, że zadania obronne na szczeblu prezydenta miasta są niejawne.
– Jeśli chodzi o paramilitarne przygotowania, to nie należą one do samorządu. Za takie przeszkolenie odpowiadają zakłady pracy. Co do systemu ostrzegania ludności, to przekazujemy te informacje mieszkańcom, jak on działa – zaznaczył S. Mrugała.
Racibórz bez schronów
Radny Eugeniusz Wyglenda spytał Mrugałę co ze schronami miejskimi i kto ma do nich klucze.
Szef „kryzysówki” oznajmił, że nie ma w Raciborzu schronów. W mieście znajdują się tylko tzw. ukrycia i kluczami do nich dysponują wspólnoty mieszkaniowe. – W sytuacji zagrożenia będą podejmowane decyzje o opróżnieniu tych pomieszczeń i udostępnienia ich ludności – oznajmił.
WOT nie podlega jurysdykcji prezydenta, ale możemy namawiać do wstępowania do tych formacji – skwitował S. Mrugała.
Włodarz funduje strzelanie
Dariusz Polowy zapronował radnym... ćwiczenia strzeleckie na strzelnicy przy Rafako. Zadeklarował, że sam je sfinansuje. Wyznaczył termin w przyszłą niedzielę.
Na prośbę radnej Justyny Henek-Wypior szef centrum zarządzania kryzysowego dodał jeszcze, że w Raciborzu jest kilkadziesiąt ukryć.
Piotr Klima zaproponował, by na marcową sesję przyszli do radnych przedstawiciele służb mundurowych, w tym WOT. Stwierdził też, że pieniądze zaplanowane w budżecie na budowę lodowiska należy spożytkować na stworzenie systemu ochrony mieszkańców wobec działań wojennych.
(ma.w)