Racibórz liderem pomocy humanitarnej dla Tyśmienicy
Kolejne dwa busy z darami udały się do partnerskiego miasta. Samorząd Tyśmienicy pracuje teraz w nadzwyczajnym reżimie, 7 dni w tygodniu. Na razie ten rejon Ukrainy nie jest bombardowany, ale działają tam grupy dywersyjne. Jak wygląda codzienność w Tyśmienicy mówiła na zdalnej konferencji mer Tatiana Hradiuk.
Spotkanie tłumaczyła Bożena Honcz, jedna z uchodźczyń przybyłych w ostatnich dniach do Raciborza. Konferencję poprowadziła rzeczniczka magistratu Lucyna Siwek.
Pani mer łączyła się z holu miejskiej rady Tyśmienicy, gdzie mieszkańcy zgłaszają się po dary m.in. z Polski. Pokazała na wideo wnętrza budynku zapełnione darami od partnerów, w tym z Raciborza.
Prezydent Raciborza Dariusz Polowy przywitał ją na łączach internetowych, żałując, że rozmawiają w tak ciężkich chwilach, ale teraz te kontakty mają głębsze podłoże.
Włodarz serdecznie dziękował za maksymalną pomoc raciborzan, okazywaną przez nich, na miejscu i wysyłaną dla Ukraińców.
Zbombardowano lotnisko
Dawid Wacławczyk wiceprezydent Raciborza odpowiedzialny w magistracie za pomoc humanitarną dla Ukrainy poprosił panią mer, by opowiedziała jak wygląda sytuacja konkretnie w Tyśmienicy, z jakimi problemami mierzą się w czasie wojennym. Był ciekaw czy działają tam szkoły i przedszkola?
Tatiana Hradiuk wyjaśniła, że w danej chwili Tyśmienica jest jednym z najbezpieczniejszych miejsc na Ukrainie, choć są tam obecne dywersyjne grupy, które destabilizują sytuację. Blisko miasta, ok. 10 km stamtąd bombardowano lotnisko w Iwano-Frankowsku.
W Tyśmienicy urzędy pracują w nadzwyczajnym reżimie, przez cały tydzień, bez żadnych wolnych dni. – Przychodzą do urzędu ludzie, którzy przemieścili się tam ze wschodniej Ukrainy i my pomagamy im darami m.in. z Raciborza. Dużą pomoc Racibórz przekazał dla naszych żołnierzy – podkreśliła T. Hradiuk.
Opaski dla żołnierzy
Wacławczyk wyjaśnił, że urząd ma aktualizowaną listę potrzeb, a 2 kolejne busy z darami wyjadą w tym tygodniu. Są też środki finansowe na kolejne zakupy. Pytał na wizji o kolejne zapotrzebowanie. Usłyszał, że wciąż potrzebne są: konserwy, bielizna, apteczki, obuwie, medykamenty, tkaniny do szycia kamizelek kuloodpornych, noktowizory, opaski uciskowe do ratowania życia żołnierzy na froncie,
– Nauczanie w szkołach odbywa się zdalne, dopóki nie ma u nas bombardowań, to działamy. Jesteśmy silni, nie damy się, także dzięki naszym partnerom – Raciborzowi też. Jesteście pierwsi, którzy nam pomogli – zaznaczyła mer Tyśmienicy.
8 autobusów z uchodźcami
W mieście jest aktualnie 1500 uchodźców z części Ukrainy, gdzie prowadzone są intensywne działania wojenne. Wyjechało stamtąd ok. 800 mieszkańców. Udali się do Polski autobusem podstawionym przez jedno z partnerskich miast. Odbył osiem kursów z Tyśmienicy. Miasto opuściły głównie kobiety i dzieci. – Dzieci są naszą przyszłością, musimy je szczególnie chronić – wyjaśniła T. Hradiuk.
– Ta wojna nie jest podobna do działań znanych z II Wojny Światowej. Ona jest hybrydowa, w dużej mierze informacyjna. Dobrze, że mamy wsparcie z Zachodu Europy – podkreśliła T. Hradiuk.
Prezydent Polowy powiedział, że trzyma za partnerów z Ukrainy kciuki (trimaju kułaki), a na hasło pani mer: Sława Ukrainie, wiceprezydent Wacławczyk odpowiedział: Hierojom sława!
(ma.w)