Piórem naczelnego: Nowi raciborzanie
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Czy Ukrainiec może zgłosić się po przydział lokalu komunalnego? Czy dziecko uchodźcy nadal będzie żywione w szkolnej stołówce? A co z opłatą śmieciową? Czy uciekinierzy przed wojną też powinni być nią objęci? Po gorącym przyjęciu uchodźców i udzieleniu im schronienia zaczyna się etap radzenia sobie z codziennością – podatkami, opłatami, rosnącymi cenami. Pytania z początku tego tekstu padają od osób, które goszczą Ukraińców, ale dotyczą tych, którzy patrzą na Racibórz z nadzieją związania się z miastem na dłużej. Są przypadki wyjazdów z powrotem do ojczystej ziemi, albo szukania innego miejsca w Europie by przetrwać putinowską zawieruchę. Te jednak wydają się dotyczyć niewielu z przybyłych. Większość – czego dowodzi tłum chętnych do nauki polskiego – chce być nowymi raciborzanami. Władze każdej z gmin, które podjęły uchodźców mogą spojrzeć na to jako nieoczekiwany sposób na skuteczną walkę z depopulacją. Co istotne, to podjęły go całe wspólnoty samorządowe, bo pomoc zrodziła się oddolnie i dopiero administracyjne regulacje nieco ją temperują.