Gest dla Ukrainy mógł sporo kosztować Justynę Święty-Ersetic na HMŚ w Belgradzie
Lekkoatletka z Raciborza zdecydowała się na symboliczny gest solidarności z Ukraińcami i zapięła do biegu w Belgradzie wstążkę w barwach narodowych Ukrainy. Mało brakowało, a nie pozwolono by jej pobiec.
– Kiedy byłam już przed wyjściem na bieżnię, wolontariusze zwrócili mi uwagę na wstążki i powiedzieli, że w tym absolutnie nie mogę wyjść. Dodali, że na pewno nie z tymi, jak nazwali je – kolorowymi wstążkami – mówiła Wirtualnej Polsce członkini drużyny „Aniołków Matusińskiego”.
Święty-Ersetic była zdziwiona reakcją Serbów. Ostatecznie Polkę dopuszczono do bieżni.
Zachowanie Polki doceniła reprezentacja Ukrainy. Oficjalnie zrobiła to ukraińska zawodniczka Maryna Bech-Romańczuk, dziękując raciborzance.
– To był tylko symbol. Nie za bardzo rozumiałam, dlaczego taka była reakcja wolontariuszy. Bardzo kibicowałam wszystkim ukraińskim lekkoatletom podczas HMŚ – oceniła Polka.
W wypowiedzi Justyny Święty-Ersetic w Polsacie Sport także pojawił się wątek ukraińskiej wstążki. – Miałam taki epizod, że nie powinnam startować, ale udało mi się. Nie rozumiem, że komuś przeszkadzała wstążka. Wiem, że uczestnikom MŚ nie wolno się udzielać politycznie, ale to nie było coś nachalnego, to był drobny symbol. Kibicowałam Ukrainie, która mimo trudnego momentu w ich historii walczyła o medale HMŚ – podsumowała raciborzanka.
W katowickiej Wyborczej mówiła o ukraińskich sportowcach. – Te osoby, które znam, zostały w kraju. Ukrywają się w domach z rodzinami, czekają na syreny, które sygnalizują nadchodzące bombardowania, i biegną do schronu. To piekielnie ciężka sytuacja. Wszyscy modlą się o to, żeby wojna jak najszybciej się skończyła, by w końcu poczuć się bezpiecznie – stwierdziła Święty-Ersetic.
– To wszystko jest straszne. Giną niewinni ludzie, cywile, matki z dziećmi. Żyjemy w XXI wieku i nigdy nie sądziłam, że dojdzie do sytuacji, w której będę z niepokojem śledzić informacje o tym, co dzieje się tuż za naszą granicą. Ja w pełni popieram decyzję o wykluczeniu Rosjan i Białorusinów z zawodów lekkoatletycznych – podsumowała w Wyborczej Justyna Święty-Ersetic.
(ma.w)