Wzrost hojności o 200%. Podatnicy dołożą się do remontu zabytkowej kamienicy przy urzędzie
Wspólnota Mieszkaniowa z Batorego 4 w Raciborzu otrzyma 150 000 zł na remont secesyjnej kamienicy. Projekt wzbudził wątpliwości m.in. radnego Henryka Mainusza. – Skąd u nas ten wzrost hojności o 200%? – pytał pierwszego zastępcę prezydenta.
W zeszłym roku urząd miasta dołożył się do naprawy dachu kościoła farnego. Przekazał parafii 400 000 tys. zł. Temat pilotował wówczas radny z centrum Marcin Fica. Na marcowej sesji to on pierwszy zainteresował się wydatkiem na renowację zabytku w Raciborzu. Wiceprezydent Dawid Wacławczyk referował wspólnie z Marią Olejarnik Miejskim Konserwatorem Zabytków wniosek o przyznanie wspólnocie mieszkaniowej 150 000 zł. Pieniądze są potrzebne na remont secesyjnej, narożnej kamienicy znajdującej się naprzeciw magistratu.
Co przewidziano w ramach remontu?
Renowację elewacji, wymianę pokrycia dachu wraz z wymianą i naprawą okien, drzwi, włazów, kominów, rynien i rur spustowych wykonanie częściowej izolacji przeciwwilgociowej i częściową naprawę ścian wewnątrz kamienicy
Kamienica przy ul. Króla Stefana Batorego 4 w Raciborzu jest rejestrze zabytków – nr A/607/2020).
Po przeanalizowaniu dokumentów w urzędzie miasta stwierdzono, że zostały spełnione wymagania zawarte w Uchwale Nr IX/120/2011 w sprawie udzielania dotacji celowej na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy zabytkach wpisanych do rejestru zabytków, niestanowiących własności Gminy Racibórz.
Wartość historyczna
Uznano za zasadne wsparcie finansowe przy renowacji elewacji i dachu kamienicy zlokalizowanej przy ul. Króla Stefana Batorego 4 w Raciborzu, w bliskim sąsiedztwie Rynku, ze względu na jej wyjątkową wartość historyczną i artystyczną. Jest to jedna z najpiękniejszych secesyjnych kamienic w Raciborzu.
Została wzniesiona około roku 1900 jako budynek mieszkalny i taką funkcję posiada do dziś. Mimo zniszczenia dużej części kamienicy od strony zachodniej (od ul. Króla Stefana Batorego – skrzydło nie zostało odbudowane) podczas II wojny światowej i pomimo późniejszych remontów kamienica zachowała swój secesyjny wystrój i charakter, na który składają się przede wszystkim ornamenty sztukatorskie na elewacji.
Chcieli więcej
Wspólnota mieszkaniowa wnioskowała o dotację już w 2021, ale wtedy pula środków była już wykorzystana – 400 tys. zł przeznaczono dla kościoła farnego.
Wspólnota wnioskowała wtedy o 350 tys. zł przy szacunkowym koszcie remontu na 600 tys. zł.
Jak powiedziała Maria Olejarnik zakres dotowany to niezbędne minimum. Chodzi o remont dachu, wymianę pokrycia dachu z azbestowych płyt na papę i częściową izolację elewacji tylnej oraz remont dwóch elewacji – przy ulicach Batorego i Podwale. Ogółem kosztorys opiewa teraz na 308 tys. zł. Miasto pokryje ok. 50% tych kosztów.
Marcin Fica uznał, że to duży wydatek budżetu, a Henryk Mainusz zauważył, że tak wielkiej dotacji do obiektów mieszkalnych jeszcze nie było w Raciborzu.
– Maksymalnie dawaliśmy 50 tys. zł. Też do kamienic stylowych, odbiegających od przeciętności. O 200% podnieśliśmy hojność naszej ręki. Czy to wzrost cen kosztów remontu? Usługi o 200% nie podrożały – prowokował do dyskusji wiceprezydenta Wacławczyka.
Ten podał 7 argumentów za przyznaniem dotacji wspólnocie z Batorego 4:
1. Na kościół farny wydano jeszcze więcej
2. Budynek jest wpisany do rejestru zabytków
3. To kamienica narożna z podwójną ścianą frontową
4. Wiemy, co się dzieje z cenami na rynku budowlanym i nie tylko
5. To najładniejsza kamienica secesyjna w Raciborzu
6. Znajduje się w miejscu reprezentacyjnym
7. 50 tys. zł. Co można dziś za to zrobić?
Czy każdy tak może?
Mainusz zapytał, czy jak do urzędu zgłosi się dowolna osoba prywatna i poprosi o pieniądze na remont zabytku, to też tyle dostanie?
D. Wacławczyk przypomniał, że Miasto dołożyło się do remontu tzw. rybaczówki nad Odrą i wówczas rada miasta przyznała 100 tys. zł dotacji. – Na mniejszy budynek, z dala od centrum – zauważył zastępca prezydenta Polowego.
Konserwator Olejarnik oświadczyła, że wniosek może złożyć każdy. W przyznaniu dotacji chodzi o budynek, nie o właściciela. Wspomniała, że ostatnio Miasto dotowało remont elewacji budynku przy Ogrodowej 15.
O własne tak nie dbamy
Mainusz nie dawał za wygraną i przypomniał, że Miejski Zarząd Budynków jest właścicielem niejednej pięknej kamienicy. – Nam się nie opłaca remontować miejskiego zasobu, a pomagamy prywatnemu? – dziwił się radny.
Uznał, że wpierw należy się zatroszczyć o swoje. Bo w lokalach z Miasta wciąż są ubikacje na korytarzu. Wacławczyk skomentował słowa radnego tak: Trudno się odnieść do tych luźnych myśli niezwiązanych bezpośrednio z tematem.
Lenk myśli jak Wacławczyk
Mainusz zauważył, że samorząd nie ma udziałów we wspólnocie, która wnioskuje o remont. Wiceprezydent odparł, że argumentem koronnym jest tu wartość zabytkowa obiektu dla Miasta.
W dyskusję włączył się były prezydent Mirosław Lenk, który poparł Wacławczyka. Stwierdził, że urząd od lat domagał się renowacji zabytków, a większość z nich jest w rękach prywatnych. – Chęć przywracania obiektów do dawnej funkcjonalności powinniśmy wspierać, choć kwota zawsze będzie dyskusyjna – oznajmił M. Lenk. Wspólnota otrzyma miejską dotację. W głosowaniu 17 radnych było za. Nie było głosów sprzeciwu, a 4 radnych wstrzymało się.
(ma.w)