Śmieci znów straszą dziurą budżetową
Opozycja zażądała od urzędników szczegółowych wyliczeń nakładów poniesionych na gospodarkę odpadami w Raciborzu. Wcześniej radni dostawali takie informacje, teraz poznali tylko końcową kwotę niedoboru środków. W urzędzie twierdzą, że tyle wiedzy im wystarczy na ten moment.
Kiedy z wnioskiem o uszczegółowienie danych wystąpił przewodniczący rady Marian Czerner, wiceprezydent Dominik Konieczny odpowiedzialny za gospodarkę komunalną stwierdził, że potrzebna jest forma pisemna. To spowoduje kilkunastodniową procedurę i Czerner otrzyma dane długo po sesji, na której podnoszony jest temat wywozu i zagospodarowania śmieci w mieście.
Problem z odpowiedzią
Za nieporozumienie uznał taką sytuację były prezydent, a obecny radny Mirosław Lenk. – To dotyczy pieniędzy, chcemy poznać kierunki kosztów. Zawsze dołączano do raportu o odpadach stosowną tabelę, której teraz brakuje. Czy nasze pytania są niejasne? Jaki może być problem z odpowiedzią? – nie krył zdziwienia postawą II zastępcy prezydenta.
Temat podniesiono na posiedzeniu komisji gospodarki i wrócił kilka dni później na forum komisji budżetowej. Mogąca dysponować potrzebną radnym wiedzą szefowa referatu zajmującego się odpadami – Mariola Wierzbicka, wskazała na dyspozycje wiceprezydenta Koniecznego, by nie odpowiadać na dodatkowe pytania radnym. – Nie będę narażał pani kierownik na retorsje, zapytam prezydenta Polowego na sesji. Dziwię się, bo tego, o co pytamy, nie trzeba przygotowywać dodatkowo, wydział te dane ma – zaznaczył Lenk bazując na swoim wieloletnim doświadczeniu w pracy w urzędzie.
Jego zdaniem wiceprezydent Konieczny odmawia odpowiedzi na proste pytania. – Nie jestem w stanie sobie tego uzmysłowić – przyznał Lenk.
Zabrakło tabeli
Były włodarz potrzebuje informacji o podziale przychodów w systemie gospodarowania odpadami z 2021 roku. – Żeby te 19 mln zł podzielić na źródła. Ile ich było z typów nieruchomości, jakie obsługuje gmina. Te, które są ogólnodostępne, te informacje były podawane wcześniej, w tabeli: ile na edukację ekologiczną, ile na transport itd. Informacja należy się mieszkańcom i nam też – kontynuował M. Lenk.
Stwierdził, że 1,5 mln zł luki finansowej w systemie jest związana z głośnym w 2021 roku tematem obsługi przez Miasto nieruchomości niezamieszkałych. – To i tak mała luka, bo w innych gminach, gdzie takie nieruchomości wyłączono z systemu miejskiego, te kwoty były wyższe. Strumień odpadów niewiele się tam zmienił, a przychody z nieruchomości niezamieszkałych w całości wyłączono. Uważam, że Racibórz zachował się tu bardzo rozważnie – zaznaczył Mirosław Lenk.
(ma.w)
Czerner: za duża kwota
Marian Czerner zauważył, że rada podniosła stawki za wywóz śmieci z nieruchomości niezamieszkałych we wrześniu. To prawo zaczęło działać z mocą od listopada. Przez dwa ostatnie miesiące 2021 roku obowiązywały urealnione stawki wywozu śmieci z tych nieruchomości – kwota 134 zł za kubeł, a nie jak wcześniej 93 zł. – Dwukrotnie przewyższyliśmy różnicę sprzed obniżki stawki wskutek regulacji państwowych i tymi dwoma miesiącami nadrobiliśmy cztery miesiące obsługi systemu – analizował na gorąco Marian Czerner. Szef rady też chciał wiedzieć, z czego wynika konkretnie 1,5 mln zł straty w systemie, który jeszcze do niedawna notował dodatnie wyniki. – 1,5 mln zł straty to trochę za duża kwota – ocenił M. Czerner.
Ściągalność spada
W dyskusji zauważono jeszcze, że stawka opłaty śmieciowej jest za niska przy wciąż spadającej ściągalności tego podatku. Lenk zauważył, że od startu systemu ubyło 2000 zobowiązanych do ponoszenia opłaty, a różnica między zameldowanymi raciborzanami a tymi, co złożyli deklaracje śmieciowe, sięga już 6000 osób.