Mała siostra Jezusa o wielkim bogactwie duchowym
Swoją świętością wyznaczała dzieje kościoła – mówił o Służebnicy Bożej siostrze Marii Dulcissimie Hoffmann („Helence Hoffman”) biskup Jan Kopiec w swojej homilii, w sobotni poranek 21 maja. – Polecamy ją szczególnie Bogu, by ją przyjął do grona błogosławionych jako kandydatkę do chwały ołtarza – usłyszeli o niej wierni w raciborskiej farze.
Odprawiający mszę z udziałem licznej reprezentacji duchowieństwa biskup opolski Andrzej Czaja także mówił o siostrze Dulcissimie. Podkreślił obecność osób konsekrowanych i kapłanów oraz Dzieci Maryi.
Służebne oddanie
– To jest piękne znakowo, to jest taka podpowiedź boskiej opatrzności, zwłaszcza dziś, kiedy nowe powołania topnieją w naszych diecezjach. Dlatego powierzajmy to dzieło siostrze Dulcissimie, która była Służebnicą Jezusową, która podpatrywała Maryję przez całe życie w takim oddaniu służebnym stwierdził biskup. – Dziękujemy biskupowi Janowi, że nam tak pięknie pokazał jak ta drobna siostra, której nie było dane rozwijać apostolatu, przekazała nam niesamowite bogactwo duchowe – podkreślił.
Bieda duchowa
– Dziękuję tym, co wpadli na myśl organizacji Dni Dulcissimiańskich. I siostrom i władzom miasta, wszystkim, którzy się przyczynili. Zawdzięczamy wielkie bogactwo duchowe tej małej siostrze Jezusa. Nazywano ją oblubienicą krzyża. Z tego trzeba korzystać, bo nas dzisiaj dopada wielka bieda. To bieda powołań i bieda duchowa. Przy całym dostatku, majętności, podniesionym wysoko standardzie życia na naszej ziemi dużo jest biedy duchowej. zagubienia duchowego. Jest zatem czego oczekiwać. Dni Dulcissimiańskie mogą temu pomóc – zaznaczył biskup Czaja.
Powodzenie kultu
– Dziękuję siostrze Małgorzacie, która jest stróżem i animatorem tego dzieła powołania duchowości służebnicy pańskiej siostry Marii Dulcissimy. Niech ona oręduje za nami, że te dni, troska o powodzenie jej kultu przynosi najpiękniejsze owoce – nadmienił kapłan, który wspólnie z biskupem Janem Kopcem udał się zaraz po mszy w Raciborzu do Opola na obchody 50-lecia diecezji opolskiej.
(m)
S.M. Dulcissima Hoffmann (1910–1936) była zakonnicą w miejscowym klasztorze Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej w Raciborzu Brzeziu. Uznawana jest za mistyczkę z darem jasnowidzenia. Siostra Dulcissima to pierwsza rodowita Ślązaczka, która ma szansę stać się błogosławioną w kościele katolickim. Jej proces beatyfikacyjny jest już na etapie rzymskim.
Powiedzieli w trakcie uroczystości
Matka Generalna s. dr Sybilla Kołtan z Rzymu
Dobra lekcja życia
Spotkaliśmy się, by pochylić się nad współczesnością charyzmatu siostry Dulcissimy. Pierwszy znak udowadniający go to nasza obecność na konferencji, na której są zgromadzenia zakonne, liczni księża, przedstawiciele władz. A była to przecież skromna siostra, która za życia nie zrobiła wielkiej kariery. Tymczasem my poświęcamy cały dzień żeby przyjrzeć się jej życiu.
Dla mnie charyzmat siostry oznacza jej zgodę na to, co Bóg jej ofiaruje, a nie na to czego ona oczekuje. To jest zgoda na rzeczy niechciane, bolesne, trudne jak jej choroba i niezrozumienie tego co przeżywała. Poświęcamy jej nie tylko modlitwę, ale dążymy do poznania jej życia oraz środowiska w jakim się wychowała. By nauczyć się tego jak kształtować w sobie taką postawę, by przyjąć jej charyzmat, który uczy nas jak przyjmować trudne rzeczy w naszym życiu. Dziękuję za ogromne oddanie organizatorów tego wydarzenia.
Dariusz Polowy prezydent Raciborza
Chcemy czerpać z tego źródła
Spotkaliśmy się, by przyjrzeć się tak wielkiej duchowo, choć przecież tak małej fizycznie postaci. Był dzień gdy siostra przyszła do mnie i powiedziała, że zamarzyła sobie o Dniach Dulcissimiańskich. Ja się ucieszyłem, ale powiedziałem, że warunek podstawowy, to ich obchody w Raciborzu, żeby nie ograniczyć się tylko do dzielnicy Brzezie. Cały Racibórz powinien czerpać z tego źródła skarbu, który jest za rzeką. Wielkie podziękowania za to, że siostry podzieliły się tym wielkim skarbem. Dni Dulcissimiańskie to znakomita okazja ku temu, by na nowo odkryć naszą raciborską kandydatkę na ołtarze.