Limitowane odwiedziny w szpitalu. Jak to wytłumaczyć chorym dzieciom?
Temat podjął na sesji powiatowej Tomasz Kusy z PiS. Szpital poluzował zasady odwiedzin z początkiem czerwca, ale zdaniem rajcy zmiany nie są wystarczające.
Kusy opowiedział na forum rady powiatu o swoich doświadczeniach z odwiedzin chorych w szpitalu przy Gamowskiej. Zauważył, że z tego co wie, to Ministerstwo Zdrowia nie wskazuje na jakieś ograniczenia w tym zakresie, ale w szpitalu rejonowym od dawna mówi się, że pandemia skończyła się tylko formalnie, bo chorzy z COVID-19 wciąż są rejestrowani. Tomaszowi Kusemu nie podoba się, że tylko jedna osoba może odwiedzić chorego, co szczególnie dotyka odwiedziny na oddziale pediatrycznym. Dodatkowo obowiązują tu konkretne, popołudniowe godziny, co zawęża zakres możliwości przebywania w szpitalu.
Kusy prosił na sesji dyrektora Rudnika, by ten rozważył czy stosowane jest najlepsze z możliwych rozwiązań. – Dzieci nie radzą sobie z pobytem w lecznicy tak samo jak dorośli, a rodzice muszą dokonywać wyboru, które ma pójść do dziecka, a które czekać pod szpitalem w samochodzie. Trudno to wytłumaczyć, dlatego proszę tu o rozwagę. Mam wątpliwości co do tych ograniczeń, choć wiem, że organizacyjnie jest to wygodne – nadmienił T. Kusy. Zapewnił, że dla pacjentów to sprawy trudne, o czym się przekonał osobiście.
(m)