PO na konferencji: remont słodowni na Zamku będzie problemem
Posłanka z Platformy Obywatelskiej Gabriela Lenartowicz i szef klubu radnych powiatowych PO – Piotr Olender mówili 6 czerwca na konferencji prasowej m.in. o zagrożeniu dla remontu słodowni. Pani poseł stwierdziła, że pieniędzy na ten cel może nie być. Radny obawia się, że nie znajdzie się firma chętna wziąć na siebie ryzyko wykonania tej inwestycji.
Jak powiedział P. Olender, Powiat Raciborski otrzymał rządową promesę przyznania środków na kompleksowy remont słodowni Zamku Piastowskiego. Miałoby tam powstać nowoczesne, multimedialne centrum konferencyjne z częścią wystawienniczą. – Wkrótce będzie rozpisany przetarg na remont słodowni na zamku szacowany na ok. 20 mln zł. Jednak problemem jest obecna, przerażająca inflacja. Przedsiębiorca, który weźmie na siebie wykonawstwo, musi tak naprawdę skredytować tę inwestycję. O ile pół roku temu te 20 mln zł starczało na to, co zaplanowaliśmy, czyli na słodownię i drobne zmiany w budynku głównym, to teraz już na pewno nie – oznajmił szef klubu radnych Platformy Obywatelskiej w Radzie Powiatu Raciborskiego.
Posłanka Lenartowicz powiedziała, że fundusz Polski Ład to pozabudżetowe narzędzie bez kontroli publicznej.
– To fundusz, którym dysponuje jednoosobowo pan premier. Ten fundusz oparty jest na utworzonym wcześniej funduszu przeciwcovidowym. Zarządza nim BGK – Bank Gospodarstwa Krajowego, pozabudżetowa instytucja. Ja wnosiłam o udostępnienie planu finansowego funduszu, który nie jest jednak publikowany – mówiła na konferencji Lenartowicz.
Zaznaczyła, że środki z Polskiego Ładu, te obecnie już rozdane i obiecane, są finansowane z obligacji, kosztujących coraz drożej i niepewnych na rynku.
– To jest także finansowane ze środków europejskich, m.in. z Krajowego Planu Odbudowy. Jeśli te środki nie zostaną uruchomione, to tak naprawdę nie wiemy, czy w ogóle będą miały miejsce wypłaty z Polskiego Ładu. Bo jak nie uruchomią środków europejskich, a obligacje nie sprzedadzą się na rynkach, to cały ten Polski Ład, a raczej Antypolski Bałagan zbankrutuje na nasz koszt – podsumowała G. Lenartowicz.
P. Olender zauważył, że prezes NBP Adam Glapiński powiedział, że Polska ma nieograniczoną ilość gotówki. – Wydrukować zawsze ją można, ale ile ta gotówka będzie warta? To będzie problem – przewiduje pani poseł.
Dodała, że choć promesa jest zobowiązaniem BGK, że będzie zwracać pieniądze wydane, to jednak umowę o wykonawstwo zawiera samorząd i to jest strona, do której można mieć skuteczne roszczenie o wypłatę.
– To są sprawy gospodarcze, które mogą być zasądzane w arbitrażach międzynarodowych i Polska nieraz już przez złamanie przepisów ma zasądzony zwrot takich środków – powiedziała posłanka PO.
Olender jeszcze raz podkreślił problem z inflacją, bo samorząd ma w jakiś sposób wydać środki, których mu aktualnie brakuje.
– Dodatkowo nikt nie jest w stanie do końca oszacować, ile samorządy stracą na Polskim Ładzie, a tego się dopiero dowiemy, jaka będzie dziura w budżecie Powiatu na bieżące wydatki – wypłaty, rachunki za media. Z tych względów o żadnych inwestycjach marzyć nie będzie można, choćby nie wiem jakie plastikowe, obiecane pieniądze się za tym kryły – oznajmiła Gabriela Lenartowicz.
(ma.w)