Starostka zakochała się w słonym karmelu, prezydent obdarzył uczuciem smażony ser
Związek polsko-czeski, a ściślej ostrawsko-raciborski zawarto w Pałacu Ślubów. Lucie Baránková-Vilamová poznała Dariusza Polowego przy okazji jarmarku wielkanocnego. Samorządowcy z obu stron granicy polubili się, prezydent Raciborza jeździł do Ostrawy–Poruby, a czeska starostka odwiedzała nasze miasto. Sformalizowaniem tych relacji jest nowe partnerstwo, wypełniające lukę po niedawnym „rozwodzie” Raciborza z Kaliningradem.
Jak bardzo osobiste relacje sprzyjają oficjalnej współpracy miast, pokazał moment wręczania prezentów. Baránková-Vilamová przyznała, że w Raciborzu jadła najlepszy w życiu słony karmel, a Polowy podarował jej obraz z widokiem na lokal, gdzie ten poczęstunek się odbył. Czeszka zapamiętała, że prezydentowi Raciborza smakuje piwo Radegast i skrzynkę tego alkoholu przywiozła mu w formie „dareczka” czyli po czesku – podarunku.
Liczy na pół wieku
Na początku uroczystości (10 czerwca) włodarz Raciborza podzielił się ze zgromadzonymi (delegacje miast partnerskich – Roth, Zóglo, Opawa; urzędnicy i byli prezydenci miasta) osobistą refleksją. – 32 lata temu brałem tutaj ślub. Wtedy szczęśliwie wybrałem, choć nie wiem jak moja żona – zażartował Polowy.
Pałac Ślubów nazwał szczególnym miejscem, gdzie spotyka się na jubileuszach ślubnych z parami małżeńskimi, które wspólnie przeżyły 50 lat. – Liczę, że i my takie związki stworzymy – mówił Dariusz Polowy.
Na partnera można liczyć
Prezydent stwierdził, że partnerstwo miast to liczne wizyty, współdziałanie podmiotów, rozmowy i korzystanie ze wzorców. – Wymieniamy doświadczenia, wspólnie się bawimy na świętach miejskich i fajnie to wygląda, ale przychodzą też momenty próby. Na kogo można wtedy liczyć? Właśnie na partnerów – podkreślił.
Podał przykład ukraińskiej Tyśmienicy. – Ich obecna sytuacja to rzecz egzystencjalna. My też w 1997 doświadczaliśmy tragedii, gdy powódź zalała nasze miasto – powiedział Polowy.
Dziękował za dary dla Ukrainy, które za pośrednictwem Raciborza, trafiły do Tyśmienicy także z Roth.
W tym roku na Dniach Raciborza mieli być goście z zachodniej Ukrainy. – Miała być pani mer, ale wczoraj rano przesłali nam informację, że nie mogą przybyć. Zdecydowały nieprzewidziane okoliczności. Mają nadzieję, że po zwycięstwie Ukrainy i całego cywilizowanego świata na pewno odwiedzą nasze miasto. Wciąż liczą na pomoc dla ludności Tyśmienicy w czasie wojny. My tutaj będziemy świętować, a oni... są w sytuacji, gdzie możemy ich tylko wspierać – zaznaczył prezydent miasta.
Zaczęli od parkingu
Polowy przypomniał, że kontakty z Ostrawą–Porubą zaczęły się jakąś dekadę temu. Miasta realizowały wspólny projekt: opracowanie o parkingach. Później doszła wspólna, dofinansowana ze środków unijnych organizacja jarmarków świątecznych. Pandemia jej przeszkadzała, ale współpraca się nadal układa i trzeba ją sformalizować.
Dodatkową okolicznością do świętowania było 30-lecie współpracy Raciborza z niemieckim Roth, gdzie znajduje się zamek Ratibor. Przybył burmistrz tego miasta Andreas Buckreus. Niedawno podobny jubileusz świętowano z partnerstwa z czeską Opawą.
Obecni byli dwaj poprzednicy Polowego w funkcji prezydenta miasta – Jan Kuliga (to on zawierał umowy z Czechami i Niemcami) oraz Adam Hajduk.
– Dziękuję wszystkim partnerom za to serce nam okazane. Życzę, żeby wszystko nam szło jak najlepiej i żebyśmy trwali w naszym partnerstwie jak ja w swoim małżeństwie – podsumował Dariusz Polowy.
(ma.w)