Lenartowicz: opowieściami o statkach z węglem Polacy się nie ogrzeją
Posłanka Platformy Obywatelskiej na swojej czerwcowej konferencji prasowej mówiła, że rząd powinien natychmiast ruszyć do obywateli z realną pomocą w ogrzaniu ich domów. – Tymczasem tworzy się cyrkową ekwilibrystykę, wskazuje zbieranie chrustu i rżnięcie polskich lasów na potrzeby energetyki – oznajmiła Gabriela Lenartowicz. Co jeszcze powiedziała mediom?
Co zmarnowano?
Zmarnowaliśmy czas i ogromne pieniądze, żeby przestawić nasze domy do ogrzewania ciepłem alternatywnym, a można było to zrobić. Z handlu emisjami zmarnowaliśmy 60 mld, które do budżetu jak do czarnej dziury wpadły. 8 mld euro unijnych pieniędzy leży i zapowiedziany jest duży program na 270 mld euro – dotacje i pożyczki, na odejście od paliw kopalnych, głęboką termomodernizację i odejście także od gazu.
Co zaplanowano?
Tymczasem Polska deklaruje Unii Europejskiej w tzw. kamieniach milowych do Krajowego Programu Odbudowy, że do 2027 roku wszystkie nowo wybudowane budynki nie mogą być zasilane ani gazem, ani olejem, ani węglem, a remontowane budynki – mają takie rygory do 2030 roku. Zainstalowanie pomp ciepła w indywidualnych budynkach można zrobić bardzo szybko, pieniądze na to leżą, a mamy w Polsce rynek tych urządzeń. Jednak rząd zniechęca do takich rozwiązań nagłą zmianą regulacji dotyczących fotowoltaiki.
Co zaproponowano?
Program Czyste Powietrze, na który zarezerwowano 103 mld zł na razie wykorzystał z tej puli 3,7 mld zł. To, co robi rząd w tej sytuacji to jest umywanie rąk. Jakie podał konkrety, żeby złagodzić skutki drożyzny węgla dla zwykłych użytkowników? Zaproponował zbieranie chrustu w lesie. Oczywiście nie za darmo, bo to zbieranie trzeba zgłosić leśniczemu i zapłacić. Jaka jest propozycja dla dużej energetyki? Powołano międzyresortowy zespół, który ma stworzyć program zwiększenia udziału biomasy leśnej w spalaniu w elektrowniach. Zatem zamiast odblokować ograniczenia w pozyskiwaniu energii z wiatraków, dużo tańszej od węgla, planuje się więcej rżnąć i palić polskie lasy w elektrowniach.
Fakty i opowieści
Pamiętajmy, że już dziś nie można finansować ze środków unijnych wymiany pieców na kolejne węglowe, na ekogroszek. A ten stał się złotym groszkiem, bo taki jest drogi, w dodatku mało dostępny.
Zamiast ruszyć z realną pomocą przed zimą, tworzy się cyrkową ekwilibrystykę. Wnieśliśmy na posiedzenie sejmu żądanie informacji jak rząd zamierza pomóc Polakom w ogrzaniu domów.
Agencja Rezerw Materiałowych kiedyś skupowała węgiel jak leżał na zwałach. Robiła to, żeby dać zarobić kopalniom. Do magazynów skupowała. Skoro chcemy importem zastąpić ubytki sprowadzanego dotąd rosyjskiego węgla, to niech go kupi Agencja i wtedy będzie miała kontrolę nad ceną.
Prezes Kaczyński opowiada że będzie się coś działo w tej sprawie, że będą jakieś niemalże kartki na węgiel. Bo jak mówi prezes PiS – są fakty i opowieści. Ten chrust i drzewo z lasu to są fakty, a opowieści to są statki i kartki.
(oprac. m)
7 wniosków posłanki Lenartowicz na temat sytuacji z brakiem węgla.
1. W jaki sposób rząd zamierza wypełnić lukę węglową, te 10 mln ton węgla grubego, do ogrzewania domów i małych ciepłowni? Nasze pytanie było z sugestią żeby wpłynąć na spekulacyjne ceny tego węgla. Nikt inny poza Rosją tego węgla już nie produkuje w Europie, a my mamy bardzo małą produkcję.
2. Owszem, jest sprzedaż internetowa węgla przez Polską Grupę Górniczą, ale ten tryb rodzi podejrzenia, że elektroniczna sprzedaż jest blokowana przez „słupy”, przez pośredników, bo oni mają znacznie wyższe ceny.
3. Patrząc na ogromne zapotrzebowanie na węgiel to ta sprzedaż w PGG nijak się ma do realiów. To jest jakaś ruletka, żeby nie powiedzieć rosyjska ruletka.
4. Minister klimatu pani Moskwa opowiada nam o płynących statkach z węglem z Australii, z Kolumbii. Nie mówi, że to jest tzw. niesort, który dopiero musi być posortowany i tego trzeba wielokrotnie więcej sprowadzić, zanim się posortuje i to trafi do pieca.
5. Wszystko wskazuje na to, że w portach, gdzie dopłynie ten węgiel, nie mamy wystarczającej mocy przeładunkowej do obsługi takiego rozładunku. To nie są ilości zamawiane na pniu. Tu wpierw się zamawia i później wydobywa.
6. W Europie prawie już nikt nie pali węglem w domowych kotłowniach, oprócz Polski. My jesteśmy jedynym odbiorcą.
7. Te opowieści o statkach są jak historie z mojego dzieciństwa. Wtedy opowiadano, że płyną do nas statki z pomarańczami i nie wiadomo czy dopłyną na święta. Tylko takimi opowieściami Polacy się nie ogrzeją.