Zatyczki do uszu w prezencie czyli promocja Drift Open 2022 w Kietrzu
Druga edycja driftowania na kietrzańskim rynku odbędzie się od 8 do 10 lipca. Organizatorzy spodziewają się nawet 20 tysięcy kibiców. Powstaną trybuny do śledzenia driftu, ma być pole namiotowe i przyjedzie rozpoznawalna nie tylko w środowisku motoryzacyjnym Karolina Pilarska na swoim nowym fighterze. – Idziemy dwa kroki dalej – zapowiada pomysłodawca Jacek Olejnik.
Konferencja zapowiadająca wydarzenie roku w Kietrzu – rundę miejską federacji Drift Open, zawody driftingowe w Kietrzu odbyła się w środę 15 czerwca o 13.00.
Wzięli w niej udział burmistrz Kietrza Dorota Przysiężna-Bator; jej zastępca Marceli Głogiewicz, radny miejski Damian Bosowski oraz przedstawiony jako mózg operacji i człowiek, który nakręcił to wszystko – Jacek Olejnik. Towarzyszył mu jego syn Tomasz. Obaj są zawodowowymi kierowcami driftingowymi.
Wyprzedzone oczekiwania
Kierowca Jacek Olejnik dziękował Bogu i włodarzom, że Drift Open 2021 udało się dopiąć. – Wiedziałem, jak to ma wyglądać, ale to, co się wydarzyło, wyprzedziło moje oczekiwania – zaczął swoją wypowiedź.
Ze swego rozeznania w środowisku wie, że zawodnicy nie mogą się doczekać kietrzańskiej rundy. – Drift na rynku to ewenement, a ja mam marzenie o święcie motoryzacji w Kietrzu, które nie skończy się tylko na drifcie. Już zaprosiliśmy motocyklistów i ma się odbyć parada. W dalszych planach są jakieś zloty. W drugiej edycji idziemy dwa kroki dalej niż za pierwszym razem – zapewnił Olejnik.
Trybuny i zatyczki
Nowością będą profesjonalne trybuny dla kibiców. Żeby na nich zasiąść potrzebny będzie bilet. Ich przedsprzedaż ruszy wkrótce przez stronę internetową centrum kultury i sportu.
Pasjonaci motosportu
Tomasz Olejnik podał, że kietrzańska rywalizacja to jedna z sześciu rund eliminacyjnych do Mistrzostw Europy. Impreza jest nazywana polskim Goodwood. – Nazywają tak Kietrz, miło to słyszeć, że jesteśmy stolicą driftu w Polsce. Goodwood to impreza w Anglii, gdzie spotyka się grono motosportowe, pasjonaci z różnych dziedzin motosportu, to już wydarzenie na skalę światową, organizowane od 1993 roku. Udowodnili tam, że na niedużym odcinku – 1,16 mili, można zrobić coś pięknego – mówił T. Olejnik, a jego ojciec dodał: jak Bozia da, to im dorównamy.
– Wnioski sprzed roku wyciągnięte, sugestie przyjęte. Zmiany zrobiliśmy, słuchając kibiców z Gdańska, Warszawy czy Wrocławia. Będzie namiot, prysznic, to za orlikiem, na pływalni i w szkole. Zeszłoroczna impreza była rewelacyjna, a teraz będzie jeszcze lepiej – przekonywał J. Olejnik.
Sponsorzy się garną
Burmistrz Dorota Przysiężna-Bator stwierdziła, że tego typu wydarzenia to praca większej grupy. – Wiedzieliśmy, że za drifty trzeba się zabrać dość szybko, a całość musi mieć wymiar organizacyjny. Powstał zespół w składzie: wiceburmistrz Marceli Głogiewicz, ekipa z CKiS Tkalnia – Michał Fita, Agnieszka Gogolewska i Dagmara Kusztubajda, a także Jacek Olejnik oraz wydelegowani przez radę miejską – Agata Mormul i Damian Bosowski – wymieniła pani burmistrz.
Topowi zawodnicy
Prowadzący konferencję Michał Fita pytał kierowców – Olejników, na kogo się szykują w rywalizacji sportowej. Olejnik senior zapewniał, że widowisko na żywo będzie wyjątkowe. – To są rozgrywki, generalka i zbieranie punktów. Zawodnicy widzą to z innej perspektywy, bo kierowca często nie widzi tej otoczki, skupia się na wytycznych sędziów – wyjaśniał.
Oficjalnie lista uczestników nie była jeszcze podana 15 czerwca, ale nieoficjalnie wiadomo, że przyjadą m.in. zwycięzcy z poprzednich edycji – Tobiasz Puścian i Kuba Budek, a także Piotr Kozłowski, który przed rokiem „zrobił niezłe łał”. – Teraz jeździ w ME, ale do Kietrza musi przyjechać, bo to jest najgrubsza runda w Polsce. Polska jest liderem driftu w Europie, bo mamy najwięcej zawodników oblegających te zawody, zawodników, którzy stają na podium – mówił T. Olejnik. Na pewno przyjedzie też Karolina Pilarczyk – gwiazda polskiego driftu. Panowie zapewnili, że chętnie fotografowana kobieta-drifterka pojawi się z nowym sprzętem, z nowym „fighterem”. – Którego chyba trochę się boi – uśmiechał się J. Olejnik.
Przyznał przy okazji, że pozyskał sponsora na sezon i doszło do tego, dzięki imprezie w Kietrzu. – Gdyby nie to wydarzenie, pewnie by go nie było. Dziękuję firmie Agronova z Kietrza – podkreślił.
Olejnik dodał, że nie ma w Polsce innej ligi, żeby można się było z niej dostać do ME, a w Kietrzu są właśnie takie eliminacje. – Tu może jeździć tylko mistrz albo wicemistrz danego kraju. Te punkty są ważne. Jesteśmy wpisani do kalendarza driftingowego, czyli jest to topowa impreza dla topowych zawodników – zaznaczył kierowca.
Przy okazji padło, że topowe „driftwozy” są bardzo drogie. – Niejedna osobówka znanych, topowych marek kosztuje mniej niż taki pojazd. My przez lata ciułaliśmy części, żeby zbudować nasz samochód – oznajmił bohater wydarzenia.
(ma.w)
Wygrał organizacją
Dziennikarze usłyszeli, że trasa w Kietrzu nie jest łatwa, a wymagająca. Gospodarze często słyszą od miejscowych, że ci liczą na zwycięstwo. – Wygrałeś organizacją tego wydarzenia w tamtym roku – mówili Olejnikowi samorządowcy.
Pomysłodawca imprezy zakończył konferencję prośbą do mieszkańców. – Jeśli nasza druga impreza się uda, o czym jestem przekonany, a sądzę, że przybędzie do nas dwa raz więcej osób niż przed rokiem (wedle sondaży policji mogło być wtedy 10 tys. kibiców) to proszę przekazywać urzędowi pochlebne opinie – podsumował Jacek Olejnik.