Dbajmy o nasze pupile: Pieskie życie
Jak wygląda życie ze szczeniętami w pierwszych tygodniach odkąd się pojawią? Nowi członkowie psiej rodziny są po paru tygodniach bardzo aktywni i równie wymagający.
Suczka Sarsa (rocznik 2019, maj) – nieduży kundelek rodem z Krzanowic – wydała swoje pierwsze potomstwo w ostatnią, kwietniową noc. Pierwszomajowym rankiem poznaliśmy cztery szczenięta przypominające wielkością myszki. Od początku zapamiętale ssały swoją mamę, dającą im odżywczy pokarm. Suka gotowa była ugryźć, kiedy chciało się obejrzeć któreś z jej maleństw.
Na świat przyszły dwie suczki i dwa pieski. Co ciekawe, natura obdarzyła suczki długimi ogonkami, natomiast u ich braci ogonki były ledwie widoczne.
Zawsze razem
Psia mama nie odstępowała swych dzieci ani na krok. Trzeba było sprytnych zabiegów, by skłonić ją do wyjścia za potrzebą.
Trzeba przyznać, że pierwsze dni ze szczeniakami nie były zbyt absorbujące. Po przygotowaniu im posłania czworonogi spały, piły mleko matki i znowu spały. Opieka nad psią familią sprowadzała się do utrzymywania ich posłania w czystości. Suka wracała powoli do formy, chętniej opuszczała potomstwo, żeby pobiegać. Nie były to jednak długie chwile rozbratu z maleństwami.
Niezdarne i nieporadne
Z czasem, ślepe dotychczas małe pieski otworzyły oczy i zaczęły niezdarnie się przemieszczać. Rosły jak na drożdżach i ich ruchy stawały się z każdym dniem coraz bardziej zaawansowane, by nie powiedzieć – przemyślane.
Wchodzą właśnie (koniec czerwca) w 8 tydzień swojego życia i coraz mniej potrzebują pokarmu swej mamy. Zakosztowały w moczonej, ale suchej karmie. Próbują z powodzeniem różnych psich smakołyków, bawią się pierwszymi kośćmi. Suka nie jest wobec nich już tak nadopiekuńcza i szuka dla siebie chwil wolnych od opieki nad potomstwem.
Czekają na właściciela
Rodzeństwo cały czas trzyma się razem. Kiedy śpi, to jest złączone, zazwyczaj w swoistym kręgu, ogrzewając się nawzajem. Wcześniej pieski lgnęły do matki, z nią zasypiały i budziły się. Teraz jej obecność nie jest im już tak niezbędna.
Na razie ta psia rodzina mieszka razem, bo maluchów nikt nie chce przygarnąć. W końcu to tylko niepozorne kundelki, którymi nie sposób pochwalić się tak, jak ktoś chwali się drogim ciuchem czy błyskotką. Owszem, dzieci zakochują się w szczeniętach, tak jak i kiedyś to robiły, ale dziś chcą mieć np. modną rasę z Chin, albo uczesanego yorka, zamiast inwestować uczucia w byle mieszańca.
Może jednak wśród czytających ten tekst znajdzie się przyszły właściciel członka tego sympatycznego miotu? Pieski są do wzięcia od początku lipca, bez jakichkolwiek opłat. Informacje na ich temat można uzyskać pod telefonem 600 082 304.
(m)