Modlitwa…
Siostra Dolores z klasztoru Annuntiata przedstawia
Kontemplacja to taka sztuka w życiu, której się ciągle uczymy. Jest to trudna nauka oparta na dyscyplinie i miłości, bo czyż trudno nam ciągle myśleć o ukochanym człowieku? Widzieć go pośród wydarzeń dnia codziennego? To nie jest trudno, taka myśl jakby sama przychodzi i puka do drzwi naszego serca. Zajmuje nasze myślenie i patrzenie. Jednak czasem trudno myśleć o Jezusie, naszym niewidzialnym Bracie, który chce być zawsze obecny, chce zajmować nasze myśli i nasze minuty dnia codziennego. Tej sztuki uczymy się przez całe życie, no bo miłość, to taka nauka, która nigdy nie ma końca.
Proste życie – modlitwa
Niedawno papież Franciszek niespodziewanie przyszedł na obiad na stołówkę dla pracowników Watykanu. Tak jak wszyscy stanął w kolejce z tacą w ręku i odebrał piątkowy posiłek: kawałek dorsza i makaron. Następnie usiadł przy jednym ze stołów wraz z kilkunastoma innymi osobami. Portal „Wiara”, nazwał Papieża „najpokorniejszym pracownikiem”.
Ks. Józef Krawiec od kilkunastu lat żyje w „Barce” k. Strzelec Opolskich wśród bezdomnych ludzi. Siada z nimi przy stole, rozmawia, pracuje jak jeden z nich. Bezdomni go kochają, bo stworzył im dom.
A w środku opolskiej katedry Jezus codziennie obecny jest w postaci małego białego chleba. Codzienna adoracja stała się dla wielu ludzi prawdziwym przywilejem. Mała biała Hostia, pokorny Jezus z Nazaretu.
Ludzie na naszych afrykańskich wioskach najbardziej cieszyli się, kiedy widzieli białą misjonarkę, przechodzącą przez wioskę pieszo, tylko po to by odwiedzić chorych i by się z nimi pomodlić. Te proste gesty sprawiały, że Afrykańczycy wołali, że to Bóg do nich przyszedł. Nie potrzeba było wyuczonych słów, nie pytali o wykształcenie, o stanowisko, które zajmujemy, czy to w społeczeństwie, czy w zgromadzeniach, to nie było ważne dla Afrykańczyka, ale prosty gest przyjścia pieszo, zjedzenia z nimi posiłku rękami, obejrzenia pól kukurydzy, zainteresowania się drzewami bananowymi, kurami, które gdzieś chodziły po ogródku. To wszystko sprawiało, że ludzie pytali z jakiego kościoła jesteśmy. To właśnie proste życie w Afryce pokazało mi, jak ważna jest prostota i pokora kościoła, o którą dziś woła papież Franciszek. Myślę, że dlatego tak bardzo zaimponowała mi postać błogosławionego Karola de Foucauld, który żył miłością Boga i ludzi jednocześnie. Poprzez swoje nawrócenie, doświadczył dotknięcia Boga w taki sposób, że zechciał żyć tylko dla Jezusa. Ta wielka, szaleńcza miłość, tak go pochłonęła, że oddał życie za Niego stając się misjonarzem męczennikiem, a przede wszystkim człowiekiem wiary również naszych czasów. To dla Jezusa, chciał zawsze zajmować to ostatnie miejsce, bo tylko w ten sposób czuł naśladowanie Tego, którego kocha.
Święty Karol de Foucauld – mistrz ewangelizacji prostego życia
W tym roku 15 maja 2022 roku Błogosławiony Karol de Foucauld został ogłoszony świętym Kościoła Katolickiego. Alessandro Pronzato, znany pisarz włoski, ksiądz, rekolekcjonista, który jest autorem ponad 100 książek duchowości chrześcijańskiej i biblijnej, w tak zaskakujący sposób napisał o Bracie Karolu:
„Jest on dla mnie przede wszystkim zdumiewającym mistrzem prostoty i tego, co zasadnicze. W obliczu irytującego, wypaczonego, ale uprawianego z upodobaniem mnożenia problemów, niekończących się dyskusji na temat poszukiwań tożsamości, zaciekłego odkrywania «aktualnych motywacji», wciąż powtarza wyjaśnienie, którego udzielał swemu niewierzącemu przyjacielowi Duveyrierowi: „wpadłem w pułapkę przez miłość i tylko przez miłość”. Nigdy za życia nie nawrócił człowieka, ale był z każdym do końca. I po jego śmierci ludzie zaczęli czcić go jako świętego. Przykazanie miłości Boga i człowieka stało się jego przygodą życia”.
Człowiek XX wieku zauważa w Karolu program życia, który jest ogarnięty jedynym przykazaniem miłości. Ten jedyny program stał się pasją i przygodą, która prowadziła go przez całe życie.