Co możesz zrobić dla rewitalizacji Raciborza?
Raciborskie Centrum Rozwoju, park Grzybowy czy plac zabaw dla dorosłych to niektóre z pomysłów na rewitalizację centrum Raciborza. Przedstawiono je w czwartek 13 lipca w magistracie.
Rewitalizacja współcześnie to sposób na wyjście pewnego obszaru miejskiego z kryzysu przy udziale społeczności lokalnych i instytucji. Racibórz ma już wydzielony taki obszar. Powstał stosowny dokument z diagnozą dla tego terenu i omówiono go na forum rady miasta.
Ten obszar stanowi ok. 5% powierzchni Raciborza i jest zamieszkiwany przez 25% jego mieszkańców.
Głubczycka to antywizytówka
Eksperci z katowickiej firmy InnoCo odbyli dotąd cztery spotkania z raciborzanami, zebrali ankiety i rozmawiali w terenie podczas otwarcia Bulwarów i Dni Raciborza.
Na podstawie tych danych spisano zarówno zjawiska negatywne jak i potencjały, które trzeba budować;
Wśród negatywów znalazły się m.in.: słaba oferta przestrzeni miejskich, słaba aktywizacja rodzin dysfunkcyjnych, niski poziom bezpieczeństwa, brak oferty dla młodzieży, brak animacji lokalnej przedsiębiorczości, braki w gospodarce komunalnej miasta oraz antywizytówki Raciborza jak np. ulice Głubczycka i Rybnicka.
Narzekano również na chaos przestrzenny i brak rozwiniętej infrastruktury ścieżek rowerowych.
Jak przyznali specjaliści z InnoCo negatywów jest więcej niż pozytywów, bo „Polak jak sobie nie ponarzeka...”.
Wśród potencjałów wymieniano aktywność raciborzan, ich wysoką tożsamość, a także atrakcyjność osiedleńczą Raciborza i nisze gospodarcze. Jako potencjał wskazano także tutejszy zasób wodny.
Modernizacja społeczna
Spotkanie w magistracie miało być okazją do sformułowania pytań o przyszłość centrum miasta i o swój udział w procesie jego rewitalizacji.
Pomysły trzeba wypracować, a następnie zgłosić projekty i takie konkretne działania są podstawą programu rewitalizacji miasta – mówił do zebranych w sali kolumnowej dr Adam Polko z InnoCo. Zgłoszeń mogą dokonywać np. wspólnoty mieszkaniowe, parafie, NGOS-y. Zbieranie propozycji trwa do 5 września.
– Chodzi o to, by powstała jakaś wiązka projektów, które muszą się uzupełniać. Np. modernizacja jakiegoś obiektu powinna się łączyć z jakimś projektem społecznym, z jakąś aktywizacją. Należy tu szukać projektów miękkich. Bo 20 lat temu rewitalizacji kojarzyła się z zagospodarowaniem na nowo poprzemysłowych terenów. Dziś wahadło wychyliło się w drugą stronę, bo w rewitalizacji chodzi przede wszystkim o problemy społeczne. Rozwiązywanie ich nie ma być dominujące w projekcie, ale muszą one współgrać z modernizowaną infrastrukturą – tłumaczył A. Polko.
Aktywności w jednym miejscu
Skierował do uczestników pytanie: jakie państwo widzicie możliwości dla centrum miasta i przez kogo powinny być wdrażane?
Pierwszy głos zabrał Ireneusz Burek, przedsiębiorca i wydawca z Raciborza, reprezentujący Śląskie Porozumienie Gospodarcze, które współtworzą izby gospodarcze i przedsiębiorcy. Opowiedział o pomyśle na Raciborskie Centrum Rozwoju, które miałoby powstać w wyremontowanym dworcu PKP. Jego zdaniem nie warto czekać, aż taka przestrzeń coworkingowa powstanie na dworcu, ale w mniejszym wymiarze podjąć te działania już teraz.
– Dużo wartościowych działań dzieje się w raciborskich szkołach średnich, także na uczelni wyższej i dobrze byłoby, żeby takie aktywności znalazły się w jednym, konkretnym miejscu. Także takim, gdzie będzie można szybko wynająć miejsce dla swojej. To musi być miejsce dobrze zlokalizowane, mieć otwarte drzwi w dogodnych godzinach. Działania miękkie polegałyby tu na integracji między sferami edukacji i przedsiębiorczości, rynku pracy, a beneficjentami byłaby młodzież szkół ponadpodstawowych – mówił I. Burek.
Park dla grzybiarzy
Przedstawicielka Sanepidu z Raciborza zapropnowała stworzenie w mieście parku grzybowego, promującego bezpieczne grzybobranie. Mógłby powstać w Arboretum, albo np. na ulicy Długiej jako ścieżka edukacyjna z dużymi modelami grzybów.
Obecny w urzędzie rektor PWSZ – dr Paweł Strózik zwrócił uwagę na konieczność skomunikowania Raciborza ścieżkami rowerowymi. Uczelnia jest gotowa odstąpić część swoich gruntów, aby powstały ścieżki rowerowe i jest chętna do sprawowania monitoringu nad stacją rowerową. Rektorowi marzy się trasa rowerowa od dworca kolejowego do uczelni.
Przeszłość jest siłą
Dyrektor Muzeum Romuald Turakiewicz zaznaczył, że bogata przeszłość miasta jest siłą Raciborza. – Staramy się przypominać, jak Racibórz wyglądał dawniej, to są działania miękkie, którymi moglibyśmy się wpisać w projekt infrastrukturalny – stwierdził na spotkaniu w magistracie.
Aktualnie w Muzeum trwają przygotowania do realizacji mikroprojektu finansowanego ze środków Euroregionu Silesia. Muzeum współpracuje tu ze swym odpowiednikiem z Ostrawy. Obie placówki mają pokazać posiadane zabytki w przestrzeni publicznej w formie wystawiennictwa na ulicach miast.
Prezes Zakładu Zagospodarowania Odpadów Jan Makowski zasugerował stworzenie fablabu – małego laboratorium, pracowni, w której można zmienić swoje projekty w realne rzeczy. – Jestem rybniczaninem i Racibórz zawsze kojarzył mi się z koleją i techniką. Jego markami były i są Rafako, „Mechanik”. Fablab byłby taką wylęgarnią technicznych talentów – przekonywał Makowski.
Plac dla nastolatków
Pojawiła się również idea utworzenia placu zabaw dla nastolatków. Zgłosiła go Daria Kardaczyńska szefowa Euroregionu Silesia. – Bo dla takiej młodzieży brakuje miejsca spotkań – zauważyła. Zaproponowała, by wykorzystać ku temu stary szpital, który i tak pociąga młodzież. Dorośli nie mieliby wstępu do takiego miejsca.
Prowadzący spotkanie dr Polko przyznał, że na spotkaniach z młodzieżą, które odbyli pracownicy InnoCo temat miejsca spotkań się pojawiał. – Narzekano na brak takowego w mieście i wskazywano, że młodzież najczęściej wybiera w tym celu McDonald’sa – nadmienił.
Dzwoni senior do seniora
Z grona członków rady seniorów wysunięto zamiar rozwoju inicjatywy pod nazwą Telefon senioralny. Rada udostępniła numery telefonów kilkorga jej członków, te pojawiły się w lokalnej prasie i seniorzy dzwonią do seniorów. – Pomagają sobie w różnych sytuacjach. Od najprostszych, jak spalona żarówka w piwnicy. My się staramy pokierować, jak można pomóc, zaradzić problemowi. Dzięki środkom z jakiegoś projektu moglibyśmy rozbudować tę ofertę o okresowe dyżury pod konkretnym numerem – tłumaczył Bronisław Tomalik, który przewodniczy radzie raciborskich seniorów.
Ławki i donice
Anna Kokolus zastępca dyrektora RCK rzuciła pomysł, by powstał nie tylko plac zabaw dla młodzieży, ale i dla dorosłych na wzór tego, który widziała w Leverkusen. – Są tam takie urządzenia, żeby udźwignęły dorosłych, hamaki czy huśtawki w postindustrialnej przestrzeni. Tam z kolei dzieci nie mogą wchodzić – zaznaczyła animatorka kultury.
Jej zdaniem warto też pomyśleć o podwórkach osiedlowych, wzorując się na katowickim projekcie Place na glanc. – Żeby na tych podwórkach nie było tylko brzydko i ponuro, postawić jakieś fajne ławki, donice z kwiatami, a wszystko przy inicjatywie mieszkańców – stwierdziła Kokolus.
Szlak osobistości
Jeden z młodych uczestników spotkania wspomniał o potrzebie utworzenia ścieżki turystyczno-historycznej w Raciborzu. – Gdy ktoś wysiada na dworcu kolejowym w Raciborzu, to nie wie, gdzie mógłby się udać. Nie powinien być pozostawiony samemu sobie, a poprowadzony konkretną ścieżką. To mógłby być szlak znanych osobistości związanych z Raciborzem, takich jak: księżna Eufemia, księża Henkes i Ulitzka czy poeta Eiechndorff – mówił raciborzanin.
Siostra Maria Patrycja z DPS-u św. Notburgi oznajmiła, że placówka mogłaby otworzyć się dla raciborzan z ofertą zabiegów rehabilitacyjnych w ramach projektu rewitalizacyjnego, a w samym domu pomocy można byłoby utworzyć grotę solną, w pustych obecnie piwnicach.
Etat dla ścieżek
Podsumowując spotkanie wiceprezydent Dawid Wacławczyk stwierdził, że projekt szlaku turystycznego biegnącego przez Racibórz, opartego na jego historii jest gotowy do wdrożenia, tylko radni opozycji nie chcą dać nań pieniędzy. – Na ostatniej sesji wyrzucili z budżetu środki na ten cel, ale wkrótce zrealizujemy ten zamiar – zapowiedział.
Wacławczyk powiedział, że w wydziale dróg pojawi się urzędnik odpowiedzialny za komunikację rowerową wewnątrz miasta. Jednym z pierwszych działań na tym stanowisku będzie doprowadzenie ścieżki rowerowej z nowych Bulwarów do kładki nad Odrą. Obecnie ulica Reymonta przeszła pod zarząd miasta i łatwiej o takie rozwiązania.
Mickiewicza w zieleni
Według pierwszego zastępcy prezydenta, najtrudniejszym zadaniem dla magistratu i zwłaszcza dla wydziału rozwoju będzie zagospodarowanie dworca kolejowego po remoncie. Miasto ma zgodnie z umową z PKP obowiązek wynająć tam powierzchnie 700 mkw. Wacławczyk był w Lizbonie na szkoleniu w zakresie tworzenia Urbanlabów i przestrzeni coworking. Ważne dlań jest, że praca nad nowym miejscem, rodzi nowe pytania. – Co w tej sytuacji z przebiciem ulicy Mickiewicza? Bo to będzie już inny dworzec, bo nowy biurowiec w mieście. Może ulica Mickiewicza powinna być urządzona cała w zieleni? Ze ścieżkami dla pieszych, rowerzystów i hulajnóg? – mówił w urzędzie D. Wacławczyk.
(ma.w)