Drugi raz wchodzi do tej samej rzeki
Szczypiński ponownie stanął za kamerą. W przerwie między filmami o księdzu Ulitzce nie próżnuje, tylko zbiera materiały do dokumentu o rzece Psinie.
Adrian Szczypiński słynny raciborski dokumentalista kręci kolejny swój film. Będzie to kontynuacja jego wcześniejszego obrazu, zrealizowanego w minionej dekadzie – „Z biegiem Psinki” o dawnej rzece płynącej przez Racibórz.
Teraz twórca historycznych dokumentów zajmie się także rzeką Psiną, z której kanał Psinka brał wodę.
– Rzeka przy niemal każdej wsi posiadała swoje sztuczne odgałęzienia, młynówki, których nurt napędzał młyny – tłumaczy Szczypiński.
Odnalazł na rubieżach Bieńkowic pozostałości młyna. Przepływająca przez niego młynówka jest drożna.
– To stanowi miłą odmianę wobec zarośniętych i niedrożnych pozostałości w innych wsiach – zauważa A. Szczypiński.
Realizację części filmu poświęconą bieńkowickiej części Psiny umożliwili twórcy Monika i Sebastian Henklowie – właściciele terenu.
(r)